22-letnia Joanna Sendecka zginęła 30 sierpnia 1994 r. w mieszkaniu w wieżowcu w centrum Bydgoszczy. Według oskarżenia zabił ją jej sąsiad, wtedy 27-letni Sławomir G., który nie chciał pogodzić się z tym, że piękna, utalentowana dziewczyna zaręczyła się z innym mężczyzną.
Ofiara mieszkała z matką. Leżące na posadzce zakrwawione zwłoki dziewczyny odkrył jej narzeczony, który pojawił się w jej mieszkaniu po wielu bezskutecznych próbach telefonicznego kontaktu.
Śledztwu nadano najwyższą rangę - przesłuchano kilkudziesięciu świadków, drobiazgowo zbierano dowody, jednak po dwóch latach postępowanie zostało umorzone.
Pomogła nowoczesna technologia
Sprawę udało się rozwikłać dopiero po 20 latach. W 2014 roku dokonał tego działający w bydgoskiej komendzie wojewódzkiej zespół zwany Archiwum X. - Czasami upływ czasu pomaga w tego typu sprawach - inne spojrzenie, inni policjanci, którzy prowadzą to śledztwo. Duże znaczenie ma także postęp technologiczny i rozwój działań policyjnych. To wszystko sprawia, że postępowania niewykryte 20 lat temu udaje się rozwikłać, a sprawcy stają przed sądem - mówi Maciej Daszkiewicz z policji w Bydgoszczy.
- Ustaliliśmy, że mężczyzna ten był bliskim znajomym ofiary, był jej sąsiadem. Motywy zbrodni były czysto osobiste, związane ze sprawami uczuciowymi, emocjonalnymi - wyjaśnia Adam Lis z bydgoskiej prokuratury rejonowej.
Gdy śledczy zaczęli podejrzewać Sławomira G., wezwali go na przesłuchanie na komendę. Nie przyznał się do winy. - Podejrzany wskazywał, że co prawda był na miejscu zdarzenia, spotkał się z ofiarą, ale twierdzi, że to pokrzywdzona go prowokowała i wręcz targnęła się na własne życie - dodaje Lis.
Teraz mężczyzna jest w areszcie. Jego proces rozpocznie się po wakacjach.
Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia ws. zabójstwa Joanny
Autor: eos\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24