Tajemnica marynarki posła Poznańskiego. "Chciałem, żeby premier na mnie patrzył"

Marynarki posła Poznańskiego
Marynarki posła Poznańskiego
Źródło: tvn24

Marek Poznański, poseł Ruchu Palikota, podczas piątkowego wystąpienia swoim strojem, w którym wystąpił na sejmowej mównicy, zwrócił uwagę wielu obserwatorów. Z przymrużeniem oka zaczęto nazywać go już nawet nową ikoną mody. Polityk do tego miana jednak nie aspiruje, a - jak tłumaczy tvn24.pl - przez założenie pasiastej marynarki chciał skupić na sobie wzrok premiera.

Podczas debaty nad "drugim expose" premiera pytania Donaldowi Tuskowi zadało kilkudziesięciu posłów. Każdy miał na swoje wystąpienie 60 sekund. I pewnie przemówienie Marka Poznańskiego z Ruchu Palikota przeszłoby bez echa, gdyby nie jego strój - granatowa marynarka o białych rękawach w granatowe paski, której na tle szarych marynarek nie dało się nie zauważyć.

- To celowy zabieg z mojej strony. Chciałem rzucić się w oczy, by premier zwrócił na mnie uwagę i wysłuchał mojego pytania - tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl Poznański.

I przekonuje, że cel mu się udał. - Donald Tusk całe 60 sekund patrzył mi w oczy - podkreśla.

Poseł wyjaśnia nam jednak, że modą się zbytnio nie interesuje, a marynarkę kupił w jednej z "sieciówek". Zaznacza przy tym jednak, że czasami warto założyć kontrowersyjny strój, by "pobudzić dyskusję". - W naszym Sejmie jest jedna wielka szarzyzna. Wszyscy są tacy sami - dodaje.

Poseł Poznański ostatni po prawej
Poseł Poznański ostatni po prawej
Źródło: K. Białoskórski | Sejm RP

Poseł w czerwonymTo już kolejny raz, gdy poseł Ruchu Palikota w ten sposób chciał zwrócić na siebie uwagę. W lipcu tego roku Poznański na posiedzenie sejmu ubrał czerwono-kanarkowy garnitur.W ten sposób, jak tłumaczy, chciał zaprotestować przeciwko słowom posła PiS Stanisława Pięty "nawołującego w zawoalowany sposób do fizycznej likwidacji politycznych przeciwników".

Autor: nsz\mtom / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: