Rau: nie należy wykluczać możliwości zwrotu Polsce Statutu Łaskiego

Zbigniew Rau w zbrojowni Zamku Królewskiego w Sztokholmie
Szef MSZ Zbigniew Rau podpisał skierowaną do Niemiec notę w sprawie reparacji
Źródło: tvn24

Nie należy wykluczać możliwości zwrotu Polsce Statutu Łaskiego - powiedział w Sztokholmie szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau. W Szwecji toczy się debata, czy ten dokument był prezentem, czy też dostał się do Szwecji w innych okolicznościach - dodał minister.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

W czwartek, pierwszego dnia wizyty w Szwecji, szef polskiej dyplomacji odwiedził między innymi Bibliotekę Uniwersytecką w Uppsali, a także zwiedził zbrojownię Zamku Królewskiego w Sztokholmie. W obu tych miejscach znajdują się dobra kultury związane z Polską i tak na przykład w Uppsali przechowywany jest Statut Łaskiego z 1506 roku.

Dziennikarze pytali w czwartek wieczorem ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua, czy kwestia zwrotu poszczególnych polskich zabytków jest w ogóle tematem do rozmów ze szwedzkimi partnerami.

Szef MSZ odparł, że "rzecz jest skomplikowana, ale nie beznadziejna". Wyjaśnił, że w dawnych czasach, w prawie międzynarodowym powszechnie zakładano, że "co udało się zdobyć w zmaganiach wojennych, to się temu zwycięzcy po prostu należy". Ale - jak zaznaczył - "rzecz wygląda inaczej w dzisiejszej Europie, chociaż panuje zasada, że nikt nic nie oddaje".

Rau: niewykluczony zwrot Statutu Łaskiego

Mimo to, jak mówił Rau - w nawiązaniu do wizyty w Zamku Królewskim w Sztokholmie i prezentowanych tam eksponatów - "pewna wymiana tego typu dóbr, które przeżyły swoją odyseję przed wiekami w różnych miejscach także jako zdobycze wojenne, jest możliwa". - To zależy od relacji wzajemnych między dwoma krajami - powiedział Rau.

Zaznaczył, że jeśli chodzi o Statut Łaskiego, to po stronie szwedzkiej istnieje debata, czy był to prezent dla Szwecji "z czasów mocno przed potopem (...), czy też dostał się w innych okolicznościach do Szwecji".

Zbigniew Rau w zbrojowni Zamku Królewskiego w Sztokholmie
Zbigniew Rau w zbrojowni Zamku Królewskiego w Sztokholmie
Źródło: Barbara Wojciechowska/MSZ

Rau był dopytywany, czy zatem możliwość zwrotu pojedynczych dóbr kultury nie jest wykluczona. - Dokładnie tak, jeśli pan pyta o Statut Łaskiego, to ostrożnie można powiedzieć, że nie należy tego wykluczać - odpowiedział szef polskiej dyplomacji.

Kwestia ewentualnego zwrotu Statutu Łaskiego jest także przedmiotem dyskusji szwedzkiej, wewnętrznej polityki. W listopadzie ubiegłego roku szwedzki parlamentarzysta Bjoern Soeder ponownie zwrócił się do rządu w Sztokholmie o zwrot Polsce Statutu. Szansa na pozytywną decyzję jest tym razem większa: prawicowa partia Szwedzcy Demokraci, do której należy polityk, wspiera konserwatywny gabinet premiera Ulfa Kristerssona.

Szwecja odmawia przekazania Polsce Statutu Łaskiego

W lipcu ubiegłego roku ówczesna socjaldemokratyczna minister spraw zagranicznych Ann Linde odmówiła przekazania dokumentu Polsce. Polityk w odpowiedzi udzielonej Soederowi powołała się na "restrykcyjną praktykę w sprawie zwrotu łupów wojennych, stosowaną przez większość państw". - Takie podejście jest charakterystyczne nie tylko dla Szwecji. Łupy wojenne z XVII wieku są legalnymi zdobyczami zgodnie z ówczesnym prawem międzynarodowym - podkreśliła Lind.

Soeder w nowym zapytaniu skierowanym do szefa szwedzkiej dyplomacji Tobiasa Billstroema, który zastąpił Linde, powołuje się na dodatkowe informacje z Biblioteki Uniwersyteckiej w Uppsali. W opinii szwedzkich bibliotekarzy "większość dowodów wskazuje, że dokument nie trafił do Szwecji drogą grabieży w XVII wieku", czyli potopu szwedzkiego (1655-60).

"Na tytułowej stronie księgi znajduje się podpis króla Gustawa II Adolfa oraz rok 1616. To za wcześnie na łupy wojenne. Pierwsza usankcjonowana przez państwo szwedzkie grabież miała miejsce podczas okupacji Rygi w 1621 roku" - podkreśla ekspertyza działu specjalnego Biblioteki Uniwersyteckiej w Uppsali.

Statut Łaskiego z 1506 roku (uchwalony w 1505 roku) to pierwszy wydany drukiem zbiór praw Królestwa Polskiego sięgających czasów króla Kazimierza Wielkiego. Wydano go na polecenie króla Aleksandra Jagiellończyka, a inicjatorem przedsięwzięcia był kanclerz koronny Jan Łaski, późniejszy arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski, od którego zbiór wziął swoją nazwę.

Jeden dokument jest przechowywany w zbiorach Archiwum Głównego Akt Dawnych w Warszawie, a drugi w Bibliotece Uniwersyteckiej w Uppsali. W 2016 roku dokumenty trafiły na Polską Listę Krajowego Programu UNESCO Pamięć Świata.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: