Polskie prawo nie mówi wprost, od jakiego wieku można zostawić dzieci same w domu. Są jednak szczegółowe przepisy dotyczące opieki nad dzieckiem, które warto znać w okresie epidemii. Przybliża je w "Koronawirus. Raport" Maciej Warsiński.
Wątpliwością, czy można zostawić dzieci same w domu - za pośrednictwem platformy Kontakt 24 - podzieliła się pani Joanna. Jest pielęgniarką. Jej mąż pracuje za granicą i nie może wrócić do domu. Mają dwójkę dzieci - ośmioletnie, które samo zostawić w domu trudno i czternastoletnie, które teoretycznie mogłoby się młodszym zająć. Pytanie tylko, czy prawo na to pozwala?
Dziecko "w sytuacji niebezpiecznej"
Adwokat Anna Lesiak-Grzywińska, specjalizująca się między innymi w prawie rodzinnym, zaznacza, że w polskim prawie nie ma wprost wyznaczonej dolnej granicy wieku, do którego nie można zostawiać dziecka bez opieki. Ale można tę granicę wywnioskować na podstawie tak zwanych przepisów pośrednich. I tak w Kodeksie wykroczeń w artykule 106 czytamy:
Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany.
Rozstrzygnięcie, czy dziecko w domu to dziecko pozostawione w sytuacji niebezpiecznej, za każdym razem należy do ojca i/lub matki. A w razie, gdyby coś się stało – do sądu. Tyle że w zadanym na Kontakt 24 pytaniu małe dziecko nie przebywałoby samo, a z czternastoletnim rodzeństwem. Według mecenas Lesiak-Grzywińskiej w kwestii opieki starszego dziecka nad młodszym trzeba odwołać się do prawa cywilnego.
To nie są "dzieci starszego rodzeństwa"
Kodeks cywilny mówi, że osoba, która ukończyła 13. rok życia, ma już ograniczoną zdolność do czynności prawnych. To w praktyce oznacza, że może się na przykład samodzielnie poruszać pojazdami komunikacji miejskiej. A skoro przepisy, w oparciu o normy społeczne, dopuszczają, że trzynastolatek jest wystarczająco samodzielny i świadomy, aby podejmować w ograniczonym stopniu decyzje i ponosić odpowiedzialność, to zdaniem prawniczki nie powinno być problemu z pozostawieniem pod jego opieką młodszego rodzeństwa. Tyle prawo. Ale pozostaje jeszcze rzeczywistość.
Dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięca związana z Wydziałem Pedagogicznym Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że połączenie ośmiolatka z 14-latkiem jest teoretycznie bezpieczne. Sama zna sytuacje, w których z konieczności samotna matka zostawiała pod opieką ośmiolatki pięcioletniego brata. Dziewczynka była wychowana w duchu współpracy i wiedziała, jak opiekować się młodszym chłopcem. Matka zostawiała jej jedzenie. To zdaniem dr Piotrowskiej sytuacja, którą trudno uznać za normę - Większość dzieci dziesięcio-, jedenastoletnich jest przez nas tak wychowywana, że nie potrafi tego zrobić - mówi psycholog.
Pytanie tylko, czy brzemię takiej odpowiedzialności nie odbije się później na psychice dziecka, które ma pod opieką młodsze rodzeństwo? Zdaniem dr Piotrowskiej nie, o ile ten starszy, choć wciąż nieletni opiekun robi to od dziecka i o ile też nie przerzuca się na niego pełnej odpowiedzialności za wychowanie młodszego brata czy siostry. I w końcu także jeżeli wie, że opiekuje się swoim młodszym rodzeństwem, bo rodzice mają obowiązki, a nie po to, żeby mogli rzucić się np. w wir zabawy. Doktor Piotrowska zaznacza też, że rodzice muszą pamiętać, że ci najmłodsi to są ich dzieci, a nie dzieci starszego rodzeństwa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Allen Taylor, Unsplash