Niewątpliwie z policją stało się coś złego, czego zwieńczeniem są chociażby tragiczne historie z Andrychowa czy z Wrocławia - mówił w TVN24 Paweł Wojtunik. Jego zdaniem odchodzący szef policji Jarosław Szymczyk "zostawia policję w pewnym kryzysie finansowym, kadrowym, a na pewno w potężnym kryzysie wizerunkowym".
Generał Jarosław Szymczyk zdał obowiązki komendanta głównego policji. O jego odejściu mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 Paweł Wojtunik, były szef CBA, były dyrektor CBŚ, a obecnie doradca premiera Mołdawii z ramienia Unii Europejskiej.
- Komendant Szymczyk zostawia policję w pewnym kryzysie finansowym, kadrowym, a na pewno w potężnym kryzysie wizerunkowym. Do tego kryzysu wizerunkowego niestety przyczyniło się zdarzenie z granatnikiem, którego nie da się bronić - ocenił Wojtunik.
- Jest piękna piosenka Perfectu i w jej słowach jest zdanie: "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym". Niestety ta sytuacja z granatnikiem odciśnie się piętnem na ocenie całej kariery - niewątpliwie długiej i pewnie pełnej dobrych rzeczy - komendanta Szymczyka - dodał.
Zdaniem gościa TVN24 "nigdy w historii powojennej policja nie zbliżyła się tak do polityków i nie była tak upolityczniona, jak w ostatnim czasie". - Wielu obserwatorów, wielu byłych, ale również obecnych policjantów, mogło mieć wielokrotnie niesmak i widzieć, że to hasło "pomagamy i chronimy" może dotyczyć jedynie jednej partii politycznej: PiS-u - skomentował były szef CBA.
- Można powiedzieć jedną rzecz bez wątpienia. Politycy dążyli wszelkimi środkami i siłami, żeby kupić sobie policję i mieć ją jako zaufaną formację na swoje usługi - dodał.
W ocenie Wojtunika "niewątpliwie z policją stało się coś złego, czego zwieńczeniem są chociażby tragiczne historie - czy to z Andrychowa, czy bezprecedensowa śmierć, zastrzelenie dwóch policjantów na służbie we Wrocławiu".
Wojtunik: podwyżki "na odejście" są niesmaczne
Poseł Krzysztof Brejza informował, że "na odejście" Szymczyk i niektórzy komendanci wojewódzcy dostali podwyżki dodatku służbowego.
- Podwyżki dodatków służbowych na odejście mogą być traktowane jako skandaliczne, w szczególności przez szergowych policjantów. Dla nich są to kwoty niewyobrażalne. Te podwyżki mają bardzo korupcjogenny charakter, ponieważ dodatek służbowy policjant dostaje po to, aby był lepiej motywowany do służby - wyjaśniał Wojtunik. Jego zdaniem podwyżki "na odejście" są "niesmaczne".
- Ja przez ponad sześć lat służby w CBA nie otrzymałem żadnej podwyżki, żadnej podwyżki na odejście i też nie dawałem takich podwyżek na odejście. To może być postrzegane jako próba budowania pewnej lojalności, wdzięczności, co w tego typu formacjach nie jest najwłaściwsze - podkreślił.
Wojtunik: kiedy nie ma priorytetów politycznych, policja się gubi
Wojtunik, komentując śmierć 14-latki w Andrychowie, ocenił, że "takie zdarzenia są nie tylko tragiczne, ale są krytyczne dla właściwej oceny tego, co się dzieje w policji". - Można odnieść wrażenie, że tam, gdzie policja ma właściwy priorytet, tam, gdzie działa na przycisk polityczny, potrafi używać właściwych środków, nawet z pewną przesadą - stwierdził.
- Czy gdyby to była córka ministra, czy jakiegoś VIP-a politycznego, czy w ten sam sposób by jej policja szukała? Czy policja miałaby problem ze znalezieniem samochodu Lotnej Brygady Opozycji? Upolitycznienie wyłącza myślenie i kiedy nie ma takich priorytetów z góry politycznych, okazuje się, że policja się gubi w bardzo prostych sytuacjach - dodał.
Wojtunik: dolnośląska policja była elitarna, ale teraz jest seria krytycznych zdarzeń
Gość TVN24 mówił też o tragicznej śmierci dwóch wrocławskich policjantów, których zastrzelił zatrzymany bandyta. - Piętnaście, dwadzieścia czy dwadzieścia pięć lat temu dolnośląska policja była jedną z najlepszych w Polsce. Radziła sobie ze zorganizowaną przestępczością. To była policja elitarna, natomiast mówimy teraz o serii krytycznych zdarzeń - powiedział.
- To są zdarzenia, które nie powinny mieć miejsca i nie ma logicznego wytłumaczenia dla tych tragicznych sytuacji. Ewidentnie popełniono błędy, pytanie, kto te błędy popełnił. To powinno wyjaśnić i postępowanie wewnętrzne policji, i prokuratura. Bardziej opierałbym się jednak na postępowaniu wewnętrznym policji, nie mam zaufania do upolitycznionej prokuratury - zaznaczył.
- Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że mogła się wkraść pewna rutyna, bałagan, po prostu błędy - dodał.
Wojtunik: może być obstrukcja pracy komisji ds. Pegasusa ze strony CBA
Wojtunik był też pytany o to, jak będzie funkcjonowała sejmowa komisja śledcza do spraw inwigilacji Pegasusem i czy CBA może blokować jej prace, nie przekazując informacji. - Oczywiście, że tak, może i pewnie to zrobi, to jest praktyka, stosowana już w przeszłości. (...) Będzie taka ściana i mur obronny w postac, formuły, że "nie możemy udzielić informacji z uwagi na ochronę tak zwanych form, metod i pracy operacyjnej". Nikt nie zmusi do tego szefa CBA, nie ma takiego instrumentu prawnego - odpowiedział.
Jego zdaniem "może być obstrukcja pracy komisji ze strony obecnego kierownictwa CBA".
Zwracał jednak uwagę, że informacje mogą pochodzić też od przesłuchiwanych przez komisję świadków. - Niewątpliwie posiedzenia komisji będą ciekawe. Opinia publiczna dowie się, jaka jest naprawdę skala osób, które były bezpodstawnie inwigilowane przez służby specjalne Pegasusem - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24