W moich rozmowach w Waszyngtonie z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem nie padały takie określenia, jakich użyła rzeczniczka Departamentu Stanu USA - oświadczył szef MSZ Witold Waszczykowski, odnosząc się do komentarza Heather Nauert na temat zmian w sądownictwie zaprowadzanych przez rząd PiS.
W czwartek przedstawicielka urzędu odpowiadającego za amerykańską dyplomację odniosła się do sytuacji w Polsce w kontekście zmiany prawa dotyczącego sądów.
- Przedstawiliśmy nasze obawy dotyczące rządów prawa i zmian w tym zakresie w Polsce. Chcę, żeby to było jasne. Polska ma prawo do przeprowadzania reform dotyczących sądownictwa, ale takie reformy powinny być zgodne z polską konstytucją i najwyższymi standardami prawa międzynarodowego. Powinny także uszanować niezależność sądownictwa i trójpodział władz - stwierdziła Heather Nauert, rzeczniczka Departamentu Stanu USA.
"Usłyszałem wiele ciepłych słów"
Waszczykowski pytany był o tę wypowiedź w piątek na konferencji prasowej po spotkaniu z szefem dyplomacji Malty Carmelo Abelą.
- Miałem okazję odwiedzić Stany Zjednoczone, Waszyngton. Miałem okazję do krótkiej rozmowy z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. W tych rozmowach nie padały takie określenia, wręcz przeciwnie - podkreślił. - Usłyszałem wiele ciepłych słów między innymi o bardzo dobrej i udanej wizycie prezydenta Donalda Trumpa w Polsce. Usłyszałem również zapowiedź i chęć przyjazdu niedługo sekretarza stanu Rexa Tillersona do Polski - dodał.
- Ale jeśli są politycy, którzy chcą zobaczyć i przekonać się naocznie, jak wygląda sytuacja w Polsce, to chętnie zapraszamy rzeczniczkę Departamentu Stanu do Polski, aby przekonała się, jak wygląda sytuacja w naszym kraju - powiedział szef MSZ.
Nauert zaznaczyła też na piątkowym briefingu, że Departament Stanu USA "wie o nowych propozycjach prezydenta Andrzeja Dudy dotyczących reformy sądownictwa". - Śledzimy prace parlamentarne w tym zakresie. Liczymy, że nasi sojusznicy utrzymają silne demokratyczne instytucje, gospodarkę i możliwości obronne. Będziemy śledzić rozwój sytuacji bardzo uważnie - zapewniała .
Co proponuje Andrzej Duda?
Prezydent na początku tygodnia przedstawił swe projekty ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.
Prezydencka propozycja ustawy o Sądzie Najwyższym wprowadza między innymi możliwość wniesienia do Sądu Najwyższego skargi na prawomocne orzeczenie każdego sądu, zapis, by sędziowie SN przechodzili w stan spoczynku w wieku 65 lat z możliwością wystąpienia do prezydenta o przedłużenie orzekania oraz utworzenie Izby Dyscyplinarnej z udziałem ławników.
Skargę nadzwyczajną do SN wnosiłoby się w terminie pięciu lat od uprawomocnienia skarżonego orzeczenia. Przez trzy lata mogłaby ona być też wnoszona w sprawach, które uprawomocniły się po 17 października 1997 roku. Skargi nadzwyczajne miałyby być badane przez dwóch sędziów Sądu Najwyższego i jednego ławnika SN.
Większość 3/5 głosów
Projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zakłada między innymi, że obecni członkowie KRS, którzy są sędziami, pełnią swe funkcje do dnia rozpoczęcia wspólnej kadencji wszystkich członków Rady-sędziów wybranych na nowych zasadach przez Sejm [dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie - przyp. red.].
Sejm wybierałby nowych członków KRS-sędziów większością 3/5 głosów na wspólną czteroletnią kadencję. W przypadku klinczu każdy poseł mógłby głosować w imiennym głosowaniu tylko na jednego kandydata spośród zgłoszonych. Kandydatów na członków KRS-sędziów mogłyby zgłaszać Sejmowi tylko grupa co najmniej 2 tysięcy obywateli oraz grupa co najmniej 25 czynnych sędziów.
Autor: kb//now / Źródło: PAP