Wierzę, że wszyscy będziemy uczestniczyć w pięknym święcie - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, odnosząc się do organizowanego przez rząd 11 listopada marszu. Jak stwierdził, "gwarantem tego", że "będzie to dobrze zorganizowane" jest szef MON Mariusz Błaszczak.
Organizacją marszu z okazji stulecia odzyskania niepodległości zajmie się Dowództwo Garnizonu Warszawa. Wydarzenie ma być zabezpieczane przez policję, Straż Miejską, Żandarmerię Wojskową i Służbę Ochrony Państwa. O planach wspólnego marszu poinformował wieczorem w środę rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.
Decyzja nastąpiła po ogłoszeniu tego samego dnia przez Hannę Gronkiewicz-Waltz zakazu marszu organizowanego przez narodowców. W czwartek sąd uchylił zakaz.
- Może odniosę się do tego, co było sto lat temu, bo wtedy wydarzył się cud. Teraz nie liczę na cud, ale liczę na poczucie odpowiedzialności i patriotyzmu, między innymi organizatorów Marszu Niepodległości i wierzę, że będziemy wszyscy mogli pójść w jednym, wspólnym marszu 1 listopada, żeby oddać hołd osobom, dzięki którym odzyskaliśmy niepodległość i celebrować wspólnie to wspaniałe święto - mówił w "Kropce nad i" szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Przyznał, że o decyzji warszawskiego sądu dowiedział się chwilę przed programem. - Nie domyślałem się (tego), ponieważ, jak wiemy, decyzje sądów bywają bardzo różne - mówił.
Dodał, że "w związku z tym mamy teraz do czynienia z sytuacją, którą trzeba przeanalizować od strony prawnej". Zapewnił jednak, że "od (strony) organizacyjnej nic się nie zmienia".
- W czasie, kiedy decyzja o marszu została uchylona, została podjęta decyzja o tym, że odbędzie się marsz, który będzie miał miał charakter uroczystości państwowej. Zostało stosowne zgłoszenie czy informacja przesłana do warszawskiego ratusza i ten marsz państwowy jest przygotowywany. Wierzę, że wszyscy się w niego włączą - podkreślił.
"Nie możemy uciekać od rzeczywistości, od napięć, od prób prowokacji"
Dworczyk powiedział, że bezpieczeństwo podczas marszu będą gwarantować policja oraz inne służby. - Natomiast żandarmeria będzie współpracowała. Tam, gdzie jest wojsko, musi być żandarmeria, dlatego że uprawnienia wobec mundurowych ma żandarmeria - tłumaczył.
Szef KPRM podkreślił, że "po raz pierwszy państwo musiało wkroczyć w tę sytuację".
- Nie możemy uciekać od rzeczywistości, od tych napięć, od być może prób prowokacji, od krótkiego czasu, w którym trzeba ten marsz zorganizować. Nikt nie ma większego doświadczenia niż Wojsko Polskie w organizowaniu uroczystości patriotycznych i chyba nikt nie zaprzeczy, że gdyby nie polskie siły zbrojne, to nie byłoby niepodległej Rzeczpospolitej - przekonywał.
Według niego "to, że rolę dominującą, główną, odgrywa tam Ministerstwo Obrony Narodowej i Polskie Siły Zbrojne, to bardzo dobrze". - A minister [Mariusz - red.] Błaszczak jest gwarantem tego, dzięki swojemu doświadczeniu, propaństwowej postawie, że będzie to dobrze zorganizowane - stwierdził Dworczyk.
- Wierzę, że wszyscy będziemy uczestniczyć w tym pięknym święcie - dodał.
Podczas marszu "mogą powiewać jedynie biało-czerwone flagi"
- Symbolika faszystowska, tak jak i komunistyczna i nacjonalistów ukraińskich w Polsce jest zabroniona i każdy, kto łamie przepisy, musi liczyć się z konsekwencjami. Jeżeli ktoś będzie łamał przepisy, musi spodziewać się reakcji policji - ostrzegł szef KPRM.
Dworczyk poinformował, że w regulaminie marszu, który ma być opublikowany i który będzie przedstawiony jego uczestnikom, znajduje się zapis, iż podczas tego wydarzenia mogą powiewać jedynie biało-czerwone flagi.
Czy zatem policjant będzie miał obowiązek zabrać transparent, jeżeli będzie on inny niż biało-czerwony?
- Zawsze, kiedy będzie łamane prawo, kiedy będą pojawiały się transparenty nawołujące do nienawiści, kiedy pojawią się symbole, czy to komunistyczne, czy to faszystowskie, będą służby musiały stosownie do obowiązujących przepisów reagować - powiedział Dworczyk.
Podczas zeszłorocznego marszu pojawiały się takie transparenty jak "Europa będzie biała albo bezludna", "Biała Europa braterskich narodów" czy "Wszyscy różni, wszyscy biali". ZOBACZ RELACJĘ Z MARSZU W 2017 ROKU
- Doskonale pamiętam, że po tamtym marszu były prowadzone postępowania prokuratorskie. Przyznam się, że nie znam ich wyników. (...) To kolejny dowód na to, że trzeba reformować system sprawiedliwości, skoro postępowanie jest tak długo [prowadzone - red.] - stwierdził Dworczyk.
Autor: akw//kg//kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24