Inspektor Marek F., były rektor Wyższej Szkoły Policyjnej w Szczytnie, usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Według prokuratorów były komendant-rektor miał przypisać sobie dorobek naukowy podległych mu pracowników. Sprawę jako pierwsi ujawnili dziennikarze "Superwizjera" TVN.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w czasie procesu habilitacyjnego insp. Marka F. prowadzi Prokuratura Okręgowa w Toruniu. Przypomnijmy: w reportażu "Superwizjera" TVN byli i obecni pracownicy szkoły ujawnili, że Marek F. miał ich zmuszać do pisania prac naukowych, które później były rektor przedstawiał jako swoje. Publikacje były potrzebne Markowi F., by uzyskać stopień doktora habilitowanego.
- W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, w dniu 9 czerwca 2021 roku ogłoszono Markowi F. zarzut (…) powiększenia własnego dorobku naukowego i nieuprawnionego wykorzystania w swoich publikacjach ustaleń, wyników i ich interpretacji dokonanych w toku prowadzonego w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie zadania badawczego, bez wskazania ich pochodzenia oraz rzeczywistego autorstwa - przekazuje w przesłanym tvn24.pl oświadczeniu prokurator Jarosław Kilkowski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Zarzucane Markowi F. przestępstwo zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Kontrola MSWiA w Wyższej Szkole Policyjnej w Szczytnie
Po opublikowaniu reportażu przez "Superwizjer" TVN specjalną kontrolę w szkole zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Pomimo toczącego się już wówczas prokuratorskiego śledztwa kontrolerzy z MSWiA nie wystąpili do prokuratury o możliwość zapoznania się ze zgromadzonym materiałem. Nie porozmawiali też z byłymi wykładowcami WSPol, którzy byli bezpośrednimi świadkami przebiegu habilitacji.
Wyniki kontroli były opublikowane już w grudniu 2019 roku. I choć sami kontrolerzy pisali, że badanie przeprowadzone przez pracowników naukowych WSPol zostało "w całości wykorzystane przez Komendanta-Rektora w jego postępowaniu habilitacyjnym", a "książka stanowiąca de facto największy dorobek tych badań, jako własność prywatna Komendanta-Rektora (jej publikacja sfinansowana w całości z jego środków własnych) jest w zasadzie nieosiągalna", to "istotne korzyści" z takiego stanu rzeczy odniosła "WSPol oraz cała formacja Policji".
Dwa miesiące po opublikowaniu raportu pokontrolnego Marek F. przeszedł na emeryturę.
Proces z prywatnego powództwa
Zarzuty w toruńskim śledztwie to jednak nie jedyne problemy byłego komendanta. W Sądzie Rejonowym w Szczytnie toczy się proces, który z prywatnego powództwa wytoczył Markowi F. jeden z jego byłych podwładnych. 22 września ma odbyć się ostatnia rozprawa, na której sędzia może ogłosić wyrok.
Źródło: TVN24