- W Platformie są sympatycy Mariusza Kamińskiego i Antoniego Macierewicza. To jest dziwne, ale taki jest fakt - powiedział w "Jeden na jeden" szef klubu PO Rafał Grupiński. Przyznał, że jest to problem polityczny w PO. W jego opinii ci, którzy we wtorek obronili immunitet byłego szefa CBA, powinni ponieść konsekwencje.
Grupiński pytany o swoją ewentualną dymisję, odpowiedział, że nie widzi ku niej powodów. - Nie mogę się czuć odpowiedzialny za osoby, które ochroniły immunitet Kamińskiego, za doświadczonych polityków. To nie była kwestia niewiedzy, zagubienia, tylko ich decyzja polityczna - powiedział Grupiński.
Przypomniał, że część z osób, które obroniły immunitet Kamińskiego, ochroniły niegdyś immunitet Macierewicza.
- Z dwóch głosowań na przestrzeni półtora roku wynika, że mamy grupę posłów, która wykazuje pewien rodzaj sympatii do takich postaci, jak Mariusz Kamiński czy Antoni Macierewicz. To jest dziwne, ale taki jest fakt - powiedział Grupiński.
- Nie nazwałbym tego skrzydłem PiS-owskim, ale te głosowania są dziwne i nie do zaakceptowania - zaznaczył.
Wyjaśnił, że w klubie PO, ze względu na konstytucyjne umocowanie immunitetu, w głosowaniu nad jego uchyleniem, nie ma dyscypliny. - Każdy powinien się kierować wskazaniem klubu, choć decyzję rozważa we własnym sumieniu - powiedział Grupiński.
"Przeprosić wyborców"
W jego opinii, posłowie, którzy obronili immunitet Kamińskiemu, powinni przeprosić wyborców. - Wziąć odpowiedzialność na plecy, powiedzieć: zawiedliśmy, wielu z nas dało się przekonać grafomańskiej opowieści pana Kamińskiego - stwierdził szef klubu PO.
Dodał, że argumenty wicemarszałka Sejmu Cezarego Grabarczyka, iż przed głosowaniem władze klubu powinny były rozesłać posłom sms-y, jak się mają zachować, są niestosowne.
Grupiński stwierdził, że ci, którzy obronili immunitet Kamińskiego, powinni ponieść konsekwencje polityczne i o tym zdecydują władze partii.
- Mamy rok do wyborów parlamentarnych, jest więc rok na zmianę zachowania części posłów, którzy parokrotnie nas zawiedli. Chodzi o tzw. skrzydło konserwatywne, to wymaga pogłębionej dyskusji - powiedział szef klubu PO.
W opinii Grupińskiego, nieobecność premiera na głosowaniu jest usprawiedliwiona, gdyż ma on ważniejsze obowiązki, które pełni.
Poniosą konsekwencje?
Dziś zbiera się zarząd PO, który w większości ma być poświęcony wtorkowemu głosowaniu nad uchyleniem immunitetu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego z PiS.
Wnioskowała o to Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chciała postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA. Kilku posłów Platformy było przeciw wnioskowi prokuratury, kilkunastu wstrzymało się od głosu. Poseł PiS immunitet zachował. Niektórzy posłowie PO uważają, że osoby, które głosowały w sposób korzystny dla Kamińskiego, powinny ponieść konsekwencje. Niektórzy winą za tę sytuację obarczają kierownictwo klubu.
Przeciwko uchyleniu immunitetu Kamińskiemu głosowali: Antoni Mężydło, Cezary Kucharski, Jerzy Kozdroń, Andrzej Kania, Arkadiusz Litwiński, Grzegorz Raniewicz i Andrzej Smirnow.
Od głosu wstrzymało się 16 posłów PO, m.in. Tadeusz Aziewicz, Andrzej Gut-Mostowy, Roman Kosecki i Katarzyna Matusik-Lipiec. Nie głosował m.in. premier Donald Tusk oraz rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Autor: MAC/ ola/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24