Prezes PiS Jarosław Kaczyński przemawiał w środę wieczorem podczas obchodów związanych ze Świętem Niepodległości. - Stoimy przed ogromnymi wyzwaniami - powiedział wicepremier. Mówił w tym kontekście o sytuacji na wschodniej granicy kraju, ale i o wyzwaniach, które "przychodzą do nas także z Zachodu". - Choć intencje są różne i różne są ośrodki, które prowadzą do tych konfliktów, otóż jest tak, że bardzo wielu po obu stronach Europy nie chce zaakceptować naszej podmiotowości, nie chce zaakceptować perspektywy naszego rozwoju, wzrostu naszej siły, wzrostu naszej determinacji - ocenił. Mówił też o "determinacji, by być narodem nie tylko niezależnym, wolnym, ale także właśnie silnym, liczącym się, bo tylko taka Polska może przetrwać".
Wicepremier, szef komitetu do spraw bezpieczeństwa i prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wziął w środę wieczorem udział w społecznych obchodach związanych ze Świętem Niepodległości. Na placu marszałka Józefa Piłsudskiego mówił, że "gromadzimy się jak co roku w przeddzień święta narodowego, w przeddzień dnia, który został uznany za początek drugiej polskiej niepodległości, za początek II RP".
- Czas, w którym przed 103 laty odzyskiwaliśmy niepodległość, nie był czasem łatwym, ani danym gdzieś z boku czy z góry. To był czas walki trudnej, skomplikowanej. Zaczynało się wszystko od momentu, w którym to, co można było określić jako ziemie polskie pod polską władzą, to było naprawdę niewiele - powiedział.
Prezes PiS dodał, że przed pokoleniami Polaków wówczas stały podstawowe pytania o kształt, charakter i ustrój przyszłego państwa.
Prezes PiS: dzięki temu Polska powstała jako duże europejskie państwo
Kaczyński nawiązał do okresu kształtowania się II Rzeczypospolitej. Mówił, iż Polska miała wówczas - mimo licznych problemów - wiele historycznego szczęścia, które wcześniej nas często zawodziło. - Mieliśmy wybitnych przywódców, mieliśmy pokolenie ludzi, którzy byli zaprawieni w walce o Polskę, którzy jej naprawdę chcieli i potrafili uzyskiwać poparcie, nie zawsze tak oczywiste, jak to dzisiaj się często sądzi. I dzięki temu Polska powstała jako duże europejskie państwo - przekonywał prezes PiS.
Przyznał, że tamto państwo miało bardzo wiele problemów, których nie udało się rozwiązać w okresie trwania II Rzeczpospolitej. Ale - jak ocenił - było to jednak państwo, które uczyniło z Polaków znów znaczący i wolny naród Europy.
- Stało się to dlatego, że połączyli się ze sobą, a często to połączenie było w jednej osobie, ludzie czynu i ludzie myśli. Bo to właśnie czyn i myśl są potrzebne po to, by uzyskiwać wielkie polityczne sukcesy, te największe, a to był naprawdę sukces ogromny - mówił Kaczyński.
Kaczyński: wielu po obu stronach Europy nie chce zaakceptować naszej podmiotowości, perspektywy rozwoju, wzrostu siły
Prezes PiS mówił również, że dotychczas podczas podobnych uroczystości w ostatnich latach mówił głównie o historii, szczególnie podczas stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Podkreślił, że "był to czas mający wiele swoich problemów, ale czas w gruncie rzeczy, z dzisiejszego punktu widzenia spokojny".
- Dziś, tylko trzy lata później, stoimy przed ogromnymi wyzwaniami i tymi, które można na co dzień oglądać w polskiej telewizji czy internecie. Chodzi o to, jak wszyscy państwo na pewno się domyślili, co dzieje się na części naszej granicy wschodniej, i z tymi, których już tak łatwo nie można ujrzeć, które przychodzą do nas także z Zachodu - mówił dalej.
- Jaki jest wspólny mianownik tego, co się dzieje? Choć intencje są różne i różne są ośrodki, które prowadzą do tych konfliktów, otóż jest tak, że bardzo wielu po obu stronach Europy nie chce zaakceptować naszej podmiotowości, nie chce zaakceptować perspektywy naszego rozwoju, wzrostu naszej siły, wzrostu naszej determinacji. Determinacji, by być narodem nie tylko niezależnym, wolnym, ale także właśnie silnym, liczącym się, bo tylko taka Polska może przetrwać - powiedział Kaczyński.
Według niego, "dziś jest czas próby odnoszący się właśnie do tej siły". Jego zdaniem ta siła to gospodarka, przemysł, armia, ale - jak zaznaczył - "siła to także wewnętrzna zwartość społeczeństwa i umiejętność przeciwstawiania się tym, którzy wewnątrz kraju działają przeciwko polskim interesom".
- Józef Piłsudski mówił: w czasie kryzysu strzeżcie się agentów. I trzeba się ich strzec, bo dzisiaj w sytuacji, która naprawdę wymaga zjednoczenia, pełnego zjednoczenia, widzimy i słyszymy bardzo wiele głosów, obserwujemy bardzo wiele działań, które przynajmniej budują podstawy do tego, by sądzić, że są inspirowane z zewnątrz, a na pewno w wielu przypadkach są inspirowane, czyli mamy także i wewnętrzny front - mówił prezes PiS.
- A mimo wszystko musimy zwyciężyć. Musimy zwyciężyć i nie tylko zachować naszą wolność, ale także naszą perspektywę. Perspektywę budowania naprawdę silnej Polski - powiedział Kaczyński. - Jestem przekonany, że miliony polskich patriotów pójdą tą drogą, a wtedy z całą pewnością zwyciężymy, choć być może będzie to zwycięstwo trudne, będzie to zwycięstwo, które przyjdzie nie od razu, ale przyjdzie na pewno. To od nas zależy - dodał.
Przed uroczystościami na placu Piłsudskiego Kaczyński wziął udział także we mszy w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
Wicepremier miał być chory i nie pojawił się w Sejmie, kilkanaście godzin później był na miesięcznicy
Wcześniej w środę Kaczyński wziął udział w obchodach miesięcznicy smoleńskiej przy placu Piłsudskiego w Warszawie, gdzie złożył kwiaty przed pomnikiem swojego brata Lecha Kaczyńskiego oraz przed pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku.
Miało to miejsce kilkanaście godzin po tym, jak w Sejmie odbyło się specjalne posiedzenie poświęcone sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i przedstawiona została informacja rządu na ten temat. W izbie nie było jednak szefa komitetu ds. bezpieczeństwa.
Absencję wyjaśniał premier Mateusz Morawiecki. - Na początek chciałbym przeprosić w imieniu prezesa Jarosława Kaczyńskiego za jego nieobecność - mówił szef rządu. - Zmogła go choroba. Choroba nie wybiera - dodał.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24