Jako szef agencji czułem się za nią odpowiedzialny i czuję się odpowiedzialny także za to zdarzenie - powiedział b. szef ABW Bogdan Święczkowski o samobójczej śmierci Barbary Blidy. - Uważam natomiast, że takie sytuacje się zdarzają. Nikt osobie, która chce popełnić samobójstwo, nie przeszkodzi - dodał.
Święczkowski był w środę ponownie przesłuchiwany jako świadek przez łódzką prokuraturę, badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy. Doszło też do jego konfrontacji z dwoma innymi świadkami - b. szefem katowickiej delegatury ABW Rafałem Śliwińskim i jego zastępcą Pawłem Żuczkiem.
Uważam, że takie sytuacje się zdarzają. Nikt osobie, która chce popełnić samobójstwo, nie przeszkodzi w tym, chyba że kogoś się zamknie w kaftan
Powiedział również, że jego podwładni popełnili podczas próby zatrzymania byłej posłanki błąd. - Uważam, że takie sytuacje się zdarzają. Nikt osobie, która chce popełnić samobójstwo, nie przeszkodzi w tym, chyba że kogoś się zamknie w kaftan. Ja odpowiadam za swoich funkcjonariuszy. Funkcjonariusze popełnili błąd i to przyznałem - powiedział.
Dodał, że przeprosił rodzinę Blidów.
"Współczuję Blidom takiego pełnomocnika"
Święczkowski odniósł się także do słów pełnomocnika rodziny Blidów. Mec. Leszek Piotrowski chce, by prokuratura postawiła mu zarzuty. Były szef ABW odpowiedział jedynie, że współczuje rodzinie Blidów, iż wzięli sobie takiego pełnomocnika.
- Ten pan daje popis swojego nieprofesjonalizmu, braku wiedzy prawniczej. Poza tym jest oszczercą i mam nadzieję, że w przyszłości, kiedy to się uspokoi, to zapłaci za to orzeczeniem sądu cywilnego - stwierdził Święczkowski.
Prokuratura o śmierci Barbary Blidy
Łódzka prokuratura bada okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy, która w kwietniu ub. roku popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich. Blida miała też zostać przez nich zatrzymana w związku z podejrzeniami o korupcję.
Prowadzone przez łódzką prokuraturę śledztwo ma ustalić m.in. czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW. Dotąd zarzut niedopełnienia obowiązków usłyszał funkcjonariusz katowickiej delegatury ABW Grzegorz S. Kierował on akcją zatrzymania Barbary Blidy w jej domu i - według śledczych - nie wydał dwóm pozostałym funkcjonariuszom polecenia przeszukania Blidy. Sam też nie sprawdził, czy b. posłanka miała broń. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24