Dwóch świadków zeznało, że ferrari, które rozbiło się na warszawskim Mokotowie, prowadził Maciej Zientarski - powiedziała portalowi Gazeta.pl prokurator Katarzyna Dobrzańska. To już wszyscy świadkowie, którzy byli w tej sprawie do przesłuchania.
Do przesłuchania pozostały jeszcze osoby biorące udział w akcji ratowniczej - mówi prokurator, ale nie ma to już większego znaczenia dla ustalenia, kto prowadził samochód.
Nowe światło na przebieg wypadku ferrari ma rzucić kompleksowa ekspertyza, którą zleciła prokuratura. Opracują ją razem biegli z zakresu techniki samochodowej i medycyny sądowej. Mają określić między innymi prędkość, z jaką jechał ferrari, stan nawierzchni drogi, stan techniczny samochodu, i kto w momencie wypadku siedział za kierownicą. Teraz właściwie możemy tylko czekać na wyniki tej ekspertyzy - mówi prokurator Dobrzańska.
Zientarski został ranny 28 lutego w wypadku na warszawskim Mokotowie. Jadąc ferrari, uderzył w filar podtrzymujący wiadukt. Na miejscu zginął pasażer auta, dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega.
Źródło: gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: otomoto.pl