Warszawski sąd przesłucha Roberta P. - świadka koronnego, który obwinił zawodowego złodzieja samochodów o zabójstwo generała Marka Papały. Będzie zeznawać na procesie Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. "Słowika" - oskarżonych cztery lata temu o współudział w zabójstwie byłego szefa polskiej policji. Czy zeznania Roberta P. doprowadzą do uniewinnienia obu gangsterów?
Jak ustalił portal tvn24.pl, świadek koronny będzie odpowiadać na pytania sądu 6 maja.
Andrzej Seremet, prokurator generalny w rozmowie z Maciejem Dudą, dziennikarzem śledczym tvn24.pl ujawnia, że łódzka Prokuratura Apelacyjna przekazuje już do sądu zeznania Roberta P. Zapoznaje się z nimi sędzia Piotr Dobosz, który prowadzi proces Boguckiego i "Słowika". Poznają je też adwokaci gangsterów.
- Zeznania świadka koronnego mogą mieć wpływ na los oskarżonych - mówi profesor Zbigniew Ćwiąkalski. Dodaje jednak, że ostateczna ocena wiarygodności Roberta P. będzie należeć do sądu.
Nie spisek, lecz przypadek?
Robert P. to członek grupy brutalnych złodziei samochodów, których hersztem był Igor M., „Patyk". Łódzka Prokuratura Apelacyjna w maju 2012 roku zarzuciła mu zabójstwo Papały. Miało do niego dojść 25 czerwca 1998 roku podczas próby kradzieży daewoo espero, którym poruszał się były szef polskiej policji. Dowodów dostarczył Robert P. Jego wersja wybiela Boguckiego i „Słowika", bowiem z przedstawionych przez niego dowodów wynika, że Papała zginął przypadkiem, a nie w wyniku skomplikowanego spisku, o udział w którym są oskarżeni obaj gangsterzy.
Sprzeczne wersje tej samej zbrodni
Akt oskarżenia przeciwko Boguckiemu i "Słowikowi" sformułowała w 2009 roku Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Gangsterom zarzucono namawianie do zabójstwa Papały. Boguckiemu dodatkowo obserowanie terenu zbrodni. Krótko potem warszawskiej prokuraturze odebrano główne postępowanie w sprawie mocodawców i wykonawców mordu na Papale. Sprawę powierzono łódzkiej prokuraturze. Od momentu ubiegłorocznego zatrzymania "Patyka" trwa nienormalna sytuacja - dwie prokuratury, łódzka i warszawska podtrzymują dwie, fundamentalnie sprzeczne wersje tej zbrodni.
- Wpływ na los obu oskarżonych w warszawskim procesie może mieć wynik śledztwa łódzkiego - mówi mecenas Marta Smołka, jeden z pełnomocników Ryszarda Boguckiego. Dodaje, że jednoczesne prowadzenie śledztwa w Łodzi i procesu sądowego to "absurdalna konstrukcja, w ramach której w tej samej sprawie toczy się śledztwo i proces sądowy".
Seremet: Taka sytuacja nie może mieć miejsca
W maju prokurator generalny zarządził, by łódzka prokuratura przekazała sądowi swoje materiały (sugerował, że powinni zamknąć śledztwo do końca roku) a także, by Łódź i Warszawa skoordynowały swoje stanowiska w sprawie Papały. - Nie może mieć miejsca sytuacja, że o ten sam czyn będą oskarżone różne osoby, a scenariusz postępowania tych osób kategorycznie by się od siebie różnił - mówił.
Prokuratury się zaparły
Na początku lutego 2013 roku w gabinecie Andrzeja Seremeta odbyła się już druga narada dwóch zwaśnionych Prokuratur Apelacyjnych z Łodzi i z Warszawy. W trakcie spotkania żadna z nich nie wycofała się ze swojej wersji. Narada skończyła się jedynie ustaleniem, że łódzka prokuratura będzie dalej prowadzić swoje śledztwo i zbierać dowody. Zaś warszawska nie wystąpi do Sądu Okręgowego w Warszawie o uniewinnienie Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. „Słowika", oskarżonych o współudział w zbrodni. Wszystko wskazuje na to, że spór między obiema prokuraturami rozstrzygnie dopiero wyrok warszawskiego sądu w sprawie Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z. „Słowika”.
Seremet, w wywiadzie udzielonym naszemu dziennikarzowi przyznaje, że jako prokurator generalny nie może rozstrzygnąć, która wersja zabójstwa generała Marka Papały jest prawidłowa. Tłumaczy, że nie ma do tego uprawnień.
Autor: Maciej Duda, dziennikarz śledczy tvn24.pl (m.duda2@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24