Czerwiec, ostatnie dni nauki szkolnej. W filii bibliotecznej w Ostrówku (gmina Łochów na Mazowszu) spotykam się z grupą siódmo- i ósmoklasistów. To spotkanie z cyklu "Apteka literacka". Rozmawiamy o zdrowiu psychicznym i różnych wyzwaniach, które stoją przed nastolatkami. Dużo rozmawiamy o tym, co ich stresuje.
Z tematu zadań domowych, które akurat ta grupa chciałaby przywrócić ("bo wolimy to niż kartkówki"), płynnie przechodzimy do kolejnych szkolnych kwestii.
Pytamy się na zmianę. Ja albo oni.
Czy zachowanie powinno być oceniane stopniem? Ja.
Czy oceny inne niż na koniec roku w ogóle są potrzebne? Oni.
I wreszcie: czy nie moglibyśmy zrezygnować z czerwonych pasków na świadectwie? To oni. I są w tej kwestii jednomyślni.
Jedna z nastolatek proponuje: - Jak już muszą być te paski, to niech każdy dostanie jakiś. W dowolnym kolorze.
Reszta młodzieży natychmiast przerzuca się pomysłami: jeden kolor dla dobrych w sporcie, inny dla tych koleżeńskich, kolejny dla tych, którzy może i nie mają piątek, ale się starali.
Nie wymyślili tego sami. Widzieli podobne rozwiązanie już wcześniej w mediach społecznościowych. Widzieli, że są szkoły, w których tak się robi. Polubili. Chcieliby podobnie.
Każdy jest wyjątkowy
Fakt: świadectwo z paskiem to wyróżnienie dla uczniów od klasy czwartej szkoły podstawowej, którzy mają średnią ocen co najmniej 4,75 i bardzo dobrą ocenę z zachowania.
Opinia: są też inne - nie mniej chlubne - powody do wyróżniania dzieci.
Opinia niezbyt wciąż popularna: u każdego dziecka da się znaleźć taki powód i każde zasługuje na wyróżnienie.
Tę opinię wyraża m.in. Jakub Tylman. Jego zdaniem każdy uczeń jest wyjątkowy i niepowtarzalny. To Tylman, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Śremie (Wielkopolska), w 2023 roku zachęcał inne szkoły - wzorem własnej - do przyczepienia do świadectw kolorowych pasków. Sam jako uczeń "nie dostąpił zaszczytu" posiadania świadectwa z wyróżnieniem, ale jak widać, nie przeszkodziło mu to, by zapałać miłością do edukacji.