52-letnia kobieta, oczekując na Lotnisku Chopina na wejście na pokład samolotu do Antalyi, oznajmiła w obecności personelu naziemnego, że ma przy sobie dynamit.
- Funkcjonariusze Grupy Interwencji Specjalnych natychmiast podjęli działania. Pasażerka została odizolowana, wylegitymowana, a jej bagaż dokładnie skontrolowany. Chociaż tłumaczyła się "niefortunnym żartem", nie uniknęła odpowiedzialności. Została wycofana z rejsu i ukarana mandatem karnym w wysokości 500 złotych – przekazuje Dagmara Bielec z Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. - Chwilę później 42-letni mężczyzna podróżujący do Heraklionu, podczas odprawy biletowo-bagażowej, oświadczył, że w jego bagażu znajdują się dwie bomby. On również nie został wpuszczony na pokład, jego "dowcip" zakończył się identycznym scenariuszem - interwencją strażników granicznych, kontrolą, mandatem i wakacjami zakończonymi jeszcze przed startem – dodaje.
20 "żartów" tylko w tym roku
W ubiegłym roku na lotniczych przejściach granicznych w województwach mazowieckim, łódzkim, kujawsko-pomorskim Nadwiślański Oddział Straży Granicznej odnotował 25 podobnych przypadków. W tym - jeszcze przed rozpoczęciem wakacji - takich sytuacji było już ponad 20.
- Stanowczo podkreślamy: "żarty" o bombach, dynamicie czy materiałach wybuchowych nie są zabawne. Są natomiast groźbami, które każdorazowo uruchamiają procedury bezpieczeństwa. Każdy sygnał jest natychmiast sprawdzany, a skutki takich "żartów" mogą być poważne: opóźnienia w odlotach, zakłócenia w pracy lotniska, stres innych podróżnych, a także konsekwencje finansowe i prawne dla autora incydentu - zaznacza Dagmara Bielec
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Do częstych interwencji należą również te związane z pozostawianiem bagaży bez opieki. Walizki, torby i reklamówki - najczęściej pozostawione przez roztargnienie lub na czas szybkich zakupów - natychmiast uruchamiają procedury bezpieczeństwa. Jeśli właściciel nie zgłasza się mimo wezwania przez lotniskowy system nagłośnienia, miejsce zostaje zabezpieczone, wyznacza się strefę bezpieczeństwa, a osoby postronne są ewakuowane. W dalszej kolejności funkcjonariusze pirotechnicy Straży Granicznej przy użyciu specjalistycznego sprzętu oraz psów służbowych przeprowadzają rozpoznanie pirotechniczne. Jeśli nie ma pewności, że bagaż jest bezpieczny - zostaje zneutralizowany, co oznacza jego zniszczenie. Tego typu działania są czasochłonne i wpływają na funkcjonowanie portu lotniczego, często skutkując opóźnieniami lotów. Dodatkowo właściciel porzuconego bagażu może zostać ukarany mandatem karnym.NOSG
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Albert Zawada/PAP