Zginął w pożarze windy. Śledztwo prokuratury

Na miejsce pojechała straż pożarna (zdjęcie ilustracyjne)
Straż pożarna o pożarze w windy w bloku. Zginęła jedna osoba (materiał z 5.05.2022)
Źródło: TVN24

Po pożarze windy w jednym z bloków w Suwałkach (Podlaskie) strażacy znaleźli zwęglone ciało. Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura. Ze wstępnych ustaleń wynika, że ofiarą pożaru był bezdomny mężczyzna. Prokuratura sprawdza też nieoficjalne doniesienia, które mówią o tym, że pożar rozpoczął się od niedopałka papierosa. - Dźwig w dniu pożaru był wyłączony z napięcia, ponadto była wywieszona informacja o wyłączeniu windy - informuje wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej.

Do pożaru w 10-piętrowym bloku przy ulicy Alfreda Wierusza-Kowalskiego w Suwałkach doszło w nocy ze środy na czwartek. Służby dostały zgłoszenie po godzinie 2.

- Obudził mnie jakiś hałas, jakby coś spadało w szybie windy. Wyjrzałam przez wizjer i zobaczyłam dym na klatce, więc zadzwoniłam na straż pożarną - mówiła w czwartek w rozmowie z Polską Agencją Prasową pani Adrianna, mieszkanka bloku.

Winda była wyłączona z użytkowania

Paliła się winda, która była akurat wyłączona z użytkowania i stała na parterze budynku. Po ugaszeniu pożaru, strażacy znaleźli w środku zwęglone ciało.

- Był to prawdopodobnie mężczyzna. Jego tożsamość i to, jak znalazł się w windzie, a także dlaczego doszło tam do pożaru, ustali policja - mówił w czwartek Piotr Chojnowski, rzecznik prasowy Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.

Akcja trwała niemal pięć godzin

Strażacy ewakuowali z budynku 44 osoby. Mieszkańcy nie potrzebowali pomocy medycznej.

- Gdy przybyliśmy na miejsce, część mieszkańców znajdowała się już na zewnątrz budynku. Zostali zaalarmowani przez policjantów, którzy przyjechali jeszcze przed strażą pożarną. Inni mieszkańcy byli zaś w trakcie opuszczania swoich lokali mieszkalnych - mówił w czwartek przed kamerą TVN24 brygadier Kazimierz Golubiewski, zastępca komendanta miejskiego PSP w Suwałkach.

Akcja na miejscu trwała niemal pięć godzin. Brało w niej udział 23 strażaków.

Mają dane zmarłego, sprawdzą, czy przyczyną był niedopałek papierosa

Według nieoficjalnych informacji - uzyskanych od świadków zdarzenia - zmarły w windzie mężczyzna był osobą bezdomną, a pożar zaczął się od niedopałka papierosa.

Czytaj też: Tragiczny pożar pustostanu. Nie żyje jedna osoba

Prokuratura Rejonowa w Suwałkach wszczęła w tej sprawie śledztwo. Jej szefowa Krystyna Szóstka potwierdziła w poniedziałek w rozmowie z tvn24.pl, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż ofiarą pożaru był bezdomny mężczyzna.

- Mamy ustalenia co do jego danych personalnych, musimy je jednak jeszcze w pełni zweryfikować. Potrzebne będą badania genetyczne - zaznaczyła prokurator.

Dodała, że prokuratura będzie też badała wątek nieoficjalnych informacji, z których wynika, że pożar rozpoczął się od niedopałka papierosa.

- Znamy ten wątek z doniesień medialnych. Będziemy ustalać, czy faktycznie taka była przyczyna pożaru. Myślę, że będziemy w tym zakresie musieli posiłkować się opinią biegłego z zakresu pożarnictwa. Na razie śledztwo jest jeszcze na wstępnym etapie - podkreśliła prokurator.

Spółdzielnia mieszkaniowa: mieszkańcy zgłaszali awarie windy, w dniu pożaru dźwig został wyłączony z użytkowania

Jak w poniedziałek poinformował nas Józef Kimera, zastępca prezesa zarządu Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, w kwietniu mieszkańcy bloku czterokrotnie informowali o awariach windy.

- Awarie były usuwane przez konserwatora urządzeń dźwigowych, który stwierdził, że wynikiem postoju dźwigu było umyślne blokowanie drzwi bądź też niezamykanie drzwi szybowych. Poza tym w miesiącu maju było zgłoszenie o zatrzymaniu windy w dniu 2 i 4 maja - stwierdził.

W związku z tym dźwig został 4 maja wyłączony z eksploatacji w celu przeglądu aparatury sterowniczej i ewentualnej wymiany uszkodzonych elementów. - Dźwig w dniu pożaru był wyłączony z napięcia, ponadto była wywieszona informacja o wyłączeniu windy - zaznaczył zastępca prezesa.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: