Matka dwumiesięcznego chłopca w trakcie jazdy samochodem zauważyła, że dziecko ma problemy z oddychaniem. Przejeżdżała akurat obok staży pożarnej w Suwałkach (Podlaskie) i to właśnie tam postanowiła szukać pomocy. Strażacy usłyszeli wołanie kobiety i przystąpili do akcji. Po udzieleniu niemowlakowi pierwszej pomocy, został on przekazany pod opiekę ratowników medycznych.
Do zdarzenia doszło w środę (12 stycznia) w godzinach porannych na terenie Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Suwałkach. Przyjechał tam samochód, z którego wysiedli dorośli z dzieckiem na rękach.
- Strażacy po usłyszeniu od kobiety nawoływania o pomoc, natychmiast udali się do pojazdu i przenieśli dziecko do ciepłych pomieszczeń - opowiada brygadier Kazimierz Golubiewski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach.
Przejeżdżali akurat obok siedziby straży pożarnej
Okazało się, że matka - w trakcie jazdy samochodem - zauważyła, że niemowlę ma problemy z oddychaniem. Samochód przejeżdżał akurat obok siedziby strażaków i to tam przestraszona kobieta postanowiła szukać pomocy dla swojego dziecka.
- Działania ratowników polegały na udzieleniu kwalifikowanej pierwszej pomocy polegającej na udrożnieniu dróg oddechowych, sprawdzeniu oddechu i podaniu tlenu. Po wykonaniu tych czynności stan poszkodowanego uległ poprawie - relacjonuje Golubiewski.
Niemowlę zostało przekazane pod opiekę ratowników medycznych.
Piotr Czaban, reporter TVN24, pytał o to, co czuli strażacy, gdy akcja zakończyła się powodzeniem. Golubiewski przyznał, że ratownicy odczuli ulgę, że udało się pomóc i uratować życie chłopca.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP w Suwałkach