Absolutnie nie przyzwalamy na bandyckie napady na kogokolwiek - powiedział szef gabinetu premiera Marek Suski. Odniósł się w ten sposób do słów byłego prezesa Kasy Krajowej SKOK, senatora PiS Grzegorza Biereckiego na temat pobicia przed kilkoma laty byłego wiceprzewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka.
"Nie przyzwalamy na żadne bandyckie napady na kogokolwiek"
Pytany czy taka wypowiedź "nie brzmi jak przyzwalanie na bandyckie napady", Suski zapewnił: - My absolutnie nie przyzwalamy na żadne bandyckie napady na kogokolwiek.
Szef gabinetu Mateusza Morawieckiego nie chciał oceniać sobotnich słów ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Minister powiedział w telewizji państwowej - odnosząc się do uwagi prowadzącego, że Kwaśniak "został przez bandytów zaatakowany" - iż "być może był zaatakowany właśnie dlatego, że Komisja Nadzoru Finansowego przez długi czas rozzuchwalała przestępców, pozwalając im w sposób bezkarny wyprowadzać miliardy złotych, kosztem 85 tysięcy ludzi, którzy złożyli tam swoje oszczędności, często oszczędności życia".
- Trudno jest mi odpowiadać za ministra sprawiedliwości. Myślę, że pan minister sam najlepiej to potrafi wyjaśnić - powiedział Suski.
Dopytywany, czy Ziobro powinien przeprosić za swe słowa, szef gabinetu premiera odparł: - Naprawdę nie słyszałem tej wypowiedzi, nie wiem, jaką wiedzę posiada pan minister, na jakiej oparł tę wypowiedź. Proszę więc mnie nie pytać o to, co powinien zrobić pan minister.
Zatrzymanie przez CBA
6 grudnia CBA zatrzymało Wojciecha Kwaśniaka, a także byłego przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka i pięcioro innych byłych urzędników Komisji. Następnie cała siódemka usłyszała w szczecińskiej prokuraturze, która prowadzi jedno ze śledztw wiążących się ze sprawą SKOK Wołomin, zarzuty dotyczące m.in. niedopełnienia obowiązków.
Przestępstwo – podała Prokuratura Krajowa – "polegało na tym, że urzędnicy nie zakończyli prowadzonego postępowania administracyjnego sporządzeniem projektu decyzji administracyjnej o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK w Wołominie do dnia 22 października 2013 roku. Tym samym nie przedłożyli takiego projektu wraz z wnioskiem o ustanowienie zarządcy na posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego".
Podejrzanym zarzuca się, że w okresie od 22 października 2013 roku do 15 września 2014 roku działali na szkodę interesu publicznego, dopuszczając do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 miliarda złotych oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 milionów złotych.
Autor: KB/adso/kwoj / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24