"Jestem podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która wyłudziła 332 miliony złotych"     

Źródło:
TVN24
"Kłamstwo vatowskie". Fragment reportażu "Superwizjera" TVN
"Kłamstwo vatowskie". Fragment reportażu "Superwizjera" TVNSuperwizjer TVN
wideo 2/3
"Kłamstwo vatowskie". Fragment reportażu "Superwizjera" TVNSuperwizjer TVN

Od kiedy władzę sprawuje Prawo i Sprawiedliwość, przekonuje się obywateli o wyjątkowej sprawności i bezwzględności w ściganiu wszelkiego rodzaju przestępców. Władza twierdzi, że zabiera miliardy złodziejom i oddaje je najbardziej potrzebującym - tym ma się różnić od poprzedników, którzy w opinii obecnej władzy nic z tym nie robili. Czy tak jest na pewno, czy obecnie bardzo upolityczniony aparat ścigania jest skuteczny w tropieniu przestępstw? Sprawdziliśmy też, czy z "odzyskanych" od oszustów pieniędzy władza dofinansowuje flagowe programy społeczne. Reportaż Ewy Galicy i Jakuba Stachowiaka "Kłamstwo vatowskie".

CAŁY REPORTAŻ ZOBACZYSZ W TVN24 GO

Kiedy w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy, jedną z zapowiedzi nowego rządu była walka z mafiami vatowskimi. Deklarowano, że pieniądze zabrane przestępcom trafią do osób najbardziej potrzebujących i zasilą społeczne programy. – Musimy walczyć z tymi dziwnymi bandami, mafiami vatowskimi, które oplotły jak ośmiornica Polskę wcześniej przez osiem lat naszych poprzedników – mówił Mateusz Morawiecki.

Podczas kolejnych kampanii władza chwaliła się już nie tyle skuteczną walką, ale jej znakomitymi wynikami. – Odzyskaliśmy z rąk mafii vatowskich, przestępców podatkowych kilkadziesiąt miliardów złotych – stwierdził cztery lata później Mateusz Morawiecki.

Reporterzy "Superwizjera" postanowili sprawdzić, co kryje się za tymi deklaracjami. Poszli tropem prokuratorskich śledztw, policzyli rzeczywiście odzyskane pieniądze i rozłożyli na czynniki pierwsze rządowe przekazy.

- Batman walczył ze złem i rzeczywiście ten Batman, czy jak mówiono o nas, ten Vatman rzeczywiście doprowadził do zasadniczej zmiany w finansach publicznych i ona stoi u źródeł wielkiego sukcesu gospodarczego Prawa i Sprawiedliwości – stwierdził podczas jednego z przemówień premier Mateusz Morawiecki. – Natomiast bezpośredniego powiązania pomiędzy "złapaliśmy złodziei i odebraliśmy pieniądze i dzięki temu mamy na zwiększone emerytury" oczywiście nie ma – podkreślał.

- Przypuszczam, że wszyscy uważamy, że te słowa są tylko zwykłą polityką, przekazem o charakterze publicystycznym – mówi prawnik i doradca podatkowy Tomasz Michalik.

"Jestem podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej"

Reporterzy "Superwizjera" wzięli pod lupę typową mafię vatowską - ani dużą, ani małą. Miała obracać paliwami. Składała się z wielu spółek, zakładanych na tak zwane słupy. Jednym z jej prezesów jest niespełna 70-letni parkieciarz, żyjący z zasiłku, Kazimierz Bugaj z Krakowa. Według prokuratury jako prezes spółki "X" naraził Skarb Państwa na stratę 63 milionów złotych.

- Miałem firmę parkieciarską, cykliniarską, miałem ludzi, miałem siedem samochodów. Miałem bardzo dużo pieniędzy, dopóki nie miałem wypadku samochodowego. (Po wypadku) już nie stanąłem na nogi, już nie dałem rady pracować - mówi Kazimierz Bugaj. - Wszystkiego trzeba było się pozbyć, bo oszczędności wszystkie się pokończyły - dodaje.

Po wypadku pan Kazimierz został niemal bez środków do życia. Jego trudną sytuację wykorzystali przestępcy - przekonali go, że otrzyma pomoc od instytucji charytatywnej, musi podpisać tylko stosowne dokumenty. - Popodpisywałem jakieś dokumenty, już nie wiem co i tak się zaczęło, że później już poszło to bardzo łatwo - dodaje mężczyzna. Kazimierz Bugaj podkreśla, że wcześniej nie znał osób, które do niego przyszły z propozycją współpracy. - Do dzisiaj nie wiem, jak kto się nazywał ani nic. To już był horror później - przyznaje.

Kazimierz Bugaj według prokuratury naraził Skarb Państwa na stratę 63 milionów złotychTVN24

Kolejny członek grupy to Tomasz G., recydywista, który w więzieniu spędził 17 lat. Reporterzy "Superwizjera" odszukali go na krakowskim Podgórzu. Podobnie jak pan Kazimierz, na papierze był prezesem spółki handlującej paliwami.

- Dziecko mi się miało rodzić, kobieta była na rozwiązaniu, miałem czynsz (do zapłacenia red.) i pytali się na Kleparzu, czy ja potrzebuję zarobić. Na Kleparzu szukają, czekają aż ktoś podjedzie i oferują pracę na czarno - wyjaśnia pan Tomasz. - Zaoferowali pieniądze, a ja chciałem zarobić, żeby nas z mieszkania nie wypieprzyli. Wszystko legal - dodaje. Mężczyzna, jak twierdzi, miał otrzymać jednorazowo 1500 złotych, ale – jak podkreśla – nawet tego nie otrzymał.

Takich ludzi jak Kazimierz czy Tomasz w mafii było przynajmniej kilkunastu. Rozrzuceni po całej Polsce. Na wybrzeżu reporterzy odszukali 41-letniego Michała, byłego pracownika dużego komercyjnego banku. On także - na papierze - był prezesem dwóch spółek paliwowych. - Jestem podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która działała na szkodę państwa wyłudzając VAT poprzez wystawianie fałszywych faktur na kwotę 332 milionów złotych – mówi pan Michał.

Osobą, która namówiła go do kupna spółki był jego przełożony z banku, Michał Laszczyk. Dziś jest poszukiwany listem gończym, między innymi za kradzieże, posługiwanie się podrobionymi dokumentami finansowymi i oszustwa. – Poprosił mnie o to, że chce kupić spółkę, która już od jakiegoś czasu na rynku funkcjonuje i jest zarejestrowana, że znalazł osobę, która tę spółkę chce sprzedać. Poprosił, żebym tę spółkę nabył w jego imieniu, że to on zapłaci za spółkę, ale żebym to ja fizycznie był prezesem tej spółki – opowiada pan Michał.

41-letni Tomasz oskarżany jest o wyłudzenie 332 milionów złotychTVN24

Pan Kazimierz przyznaje, że gdy się zorientował, że został oszukany – było już za późno. – Ani na policję iść, ani nigdzie nie dało się, bo ja byłem zastraszony. Ja się bałem po prostu. Byłem kontrolowany. Powiedzieli, że ja jeszcze po schodach na policję nie wejdę, a oni już będą o tym wiedzieć – zwraca uwagę.

"Nie ma żadnego dowodu na mój udział w czymkolwiek"

Pomysłodawcy przekrętu zdawali sobie sprawę, że może on szybko wyjść na jaw, dlatego codziennie wystawiali faktury na setki tysięcy złotych. Firma, której prezesem był Michał, w trzy miesiące wystawiła 154 faktury na ponad 300 milionów. Prokuratura twierdzi, że w sumie grupa w kilka miesięcy zarobiła niespełna 180 milionów złotych na fikcyjnym handlu paliwami. Przekręt wyszedł na jaw dzięki kontroli skarbowej. Uznano, że sprawa jest na tyle wielkiej rangi, że musi być prowadzona przez ABW. Agencja w pierwszej kolejności zatrzymała prezesów-słupów.

- Cała banda była, siedmioro czy ośmioro. Obstawili drzwi, okna i krzyczeli: "Otwieraj, ABW". To ja otworzyłem, ci mnie skuli, do auta, pytali: "Gdzie pan masz te pieniądze?". Rozglądają się, widzą, że tu bida jak cholera. Jeden mi mówi: "No panie, ale żeś pan sobie dom ocieplił". Wywieźli mnie do Poznania. Przedstawili mi tylko papier, że jestem aresztowany.

- Przecież ja o tym nic nie wiedziałem i nie wiem, co się tu w ogóle dzieje. Jak byłem na Montelupich i jak do matki dzwoniłem, bo mieliśmy tygodniowo sześć minut na telefon, to mi mówiła, że ABW przyszła na przesłuchanie, że ja jestem jakimś prezesem, potentatem rafinerii paliwowej, że mam ileś majątku, a ja o niczym nie wiedziałem. Zgłupiałem całkowicie – podkreśla pan Tomasz.

O udział w grupie podejrzanych jest 21 osób, prokuratura zaś twierdzi, że szefem szajki był krakowski biznesmen, Dominik K. – To jest główny biznesmen, mózg wszystkiego. Ja od niego kupowałem za pół miliona tę spółkę. Ja go znam zanim to wszystko było, bo to bogaty, urobiony chłop, po rajdach jeździł. To jest biznesmen – dodaje pan Tomasz.

Dominik K., był właścicielem sieci stacji paliwowych, sponsorem klubu koszykarskiego, a dziś jest kierowcą wyścigowym. W obawie przed zatrzymaniem przez pół roku ukrywał się w Tajlandii. Wpadł, gdy przyjechał do Polski odwiedzić swoją dziewczynę. Wyszedł z aresztu kilkanaście miesięcy później po wpłaceniu półtora miliona złotych kaucji.

- Wszyscy adwokaci mi odradzają jakiekolwiek wypowiadanie się w sprawie śledztwa – mówi Dominik K. – Chciałbym powiedzieć wiele rzeczy, bo mam zadrę dosyć poważną i chętnie bym oczernił trochę prokuraturę nawet, ale oni mogą zrobić wszystko dzisiaj, a ja już przesiedziałem półtora roku za darmo i nie chciałbym siedzieć drugi raz. I tak już za dużo mówię, ale proszę pomyśleć sobie, że nie ma żadnego dowodu namacalnego, merytorycznego, na mój udział w czymkolwiek – dodaje. Mężczyzna podkreśla, że jedynymi dowodami w jego sprawie są "pomówienia dwóch osób, które się teraz z tego wycofują". - Nie liczę papierów, które oni mają związanych z jakimiś firmami X, bo co mnie to obchodzi. Nie ma tam mojego nazwiska, telefonu, maila, przelewu ani niczego innego – zapewnia.

Reportaż "Superwizjera" TVN "Kłamstwo vatowskie". Rozmowa w studiu, część 1
Reportaż "Superwizjera" TVN "Kłamstwo vatowskie". Rozmowa w studiu, część 1Superwizjer TVN

"Wyłudził pan 330 milionów i pan nie wie, co to jest?"

Pan Kazimierz mówi, że usłyszał od pani prokurator, że był wspólnikiem. – Wypytywała mnie, czy jeździłem gdzieś z nimi, czy mi stawiali obiady, czy brali mnie na imprezy. Ja mówię, że nic takiego nie było – dodaje.

- W międzyczasie Urząd Kontroli Skarbowej prowadzi postępowanie odnośnie mnie jako prezesa spółek, które nie składały sprawozdań finansowych i nakłada na mnie karę w wysokości milion dwieście złotych i pani z Urzędu Kontroli Skarbowej pofatygowała się na tyle, żeby przyjechać tutaj z Gdańska, rzuciła mi to na biurko i powiedziała: "Proszę to podpisać" – opowiada pan Michał. – Zapytałem: "Co to jest?". Pani z Urzędu Kontroli mówi: „Wyłudził pan 330 milionów i pan nie wie, co to jest? Więc klient uciekł, koleżanki zbladły, pani dyrektor też. I w rezultacie było tak, że zostałem przeniesiony w inne miejsce, po czym nie została mi przedłużona umowa – dodaje.

- Siedemnaście lat przesiedziałem. Teraz z ostatnim wyrokiem powiedziałem już: koniec, chcę sobie siąść na dupie, chcę wyjść na warunkowe. Pracowałem cały czas za marne pieniądze, komornik mi ściągał. Ja ledwo wyszedłem z kryminału na warunkowe zwolnienie za dobre sprawowanie, a już miałem pozamiatane z czym innym – mówi pan Tomasz.

Prokurator Dorota Milecka z Prokuratury Regionalnej w Poznaniu zarzuca Kazimierzowi narażenie skarbu państwa na stratę 63 milionów złotych podatku, a Michałowi - drugie tyle. – Dokumenty, które mi przedstawiano w prokuraturze w trakcie przesłuchania, nie wyjaśniały nic, jak ja się w tej sytuacji znalazłem. W prokuraturze były mi przedstawione 154 faktury na zasadzie takiej, że pani prokurator siadła koło mnie i się pytała: "Podpisał pan? Podpisał pan?" – mówi pan Michał. – Moje odpowiedzi na 154 pytania, czy to jest mój podpis, padały, że nie, nie jest to mój podpis – dodaje.

"Po co szukać oszustów, skoro możemy pójść do wrobionych w bycie słupem"

Kilka miesięcy później pan Michał usłyszał zarzuty. Pani prokurator zabrała mu paszport i zajęła hipotekę mieszkania, które de facto i tak jest własnością banku. Zarzuty usłyszał też Tomasz G. Zdaniem prokuratury spółka, której był prezesem wyłudziła ponad sześć milionów złotych podatków. Paradoks polega na tym, że w czasie gdy Tomasz G. miał podpisywać dokumenty, siedział w więzieniu. – Jak się dowiedziałem, to ja zarobiłem ponad parę miliardów złotych. Jeszcze mi się kapitan śmieje, że ja niedługo przeskoczę Amber Gold. Jakbym miał te pieniądze, to ja bym je wziął i uciekłbym, przerobiłbym się na Murzyna, jeszcze bym się przerobił na kobietę i bym rodzinę zabezpieczył – mówi pan Tomasz.

Prokuraturze przez sześć lat śledztwa nie udało się odzyskać ani złotówki z prawie 180 milionów złotych wyłudzonych podatków. Z informacji reporterów "Superwizjera" wynika, że zabezpieczono jedynie dwie nieruchomości o wartości prawie miliona złotych, a Dominikowi K. zabrano rower i kilka tysięcy w gotówce. Prokurator Dorota Milecka dopytywana przez nas o poszukiwanie skradzionych podatków odmawia rozmowy i odsyła do rzeczniczki.

- Dokonywano zabezpieczeń majątkowych i na mieniu podejrzanych i były ustanawiane hipoteki przymusowe na nieruchomościach. To były wartości ponad 600 i ponad 300 tysięcy złotych – wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Anna Marszałek. Na stwierdzenie, że 900 tysięcy złotych w porównaniu z wyłudzeniem na kwotę 176 milionów złotych to jest tylko jakiś ułamek, odpowiada: "Ale czego pan ode mnie teraz oczekuje? Jeżeli pan oczekuje, że ja będę to teraz komentować, to absolutnie nie". – Ocenę, w decyzji końcowej czy w decyzjach, które będą podejmowane jeszcze w tym postępowaniu, będzie zawierał prokurator referent – dodaje.

- Po co szukać oszustów, którzy zniknęli z pieniędzmi, skoro od razu możemy pójść do tych, którzy zostali wrobieni w bycie takim słupem – mówi Tomasz Michalik. – To jest pójście na łatwiznę – uważa. – Może ich rzeczywiście nie można znaleźć. Może rzeczywiście jest tak, że jeśli mamy do czynienia z profesjonalnym oszustem, to on jest w stanie przygotować całą operację w taki sposób, żeby zniknąć maksymalnie szybko z pola widzenia organów, ale to nie powinno zwalniać organów z konieczności poszukiwania oszustów i naszych pieniędzy u tych oszustów – dodaje prawnik i doradca podatkowy.

Prawnik i doradca podatkowy Tomasz MichalikTVN24

"Przedstawiane dane nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości"

- Nasze sukcesy w zmniejszaniu luki w CIT i VAT są powszechnie znane. To my jedziemy do Brukseli uczyć innych jak to zrobiliśmy – mówił premier Mateusz Morawiecki. Jak informuje się o walce z mafiami vatowskimi? Najpierw do mediów trafia przekaz - rozbiliśmy gang kradnący podatek. Pada kwota, ujęta w zarzutach prokuratorskich. Jest ona oczywiście o wiele większa od kwoty, jaką później prokuratura do sprawy zabezpiecza - to między innymi pieniądze na rachunkach bankowych, zajęte hipoteki, domy czy samochody. Ale najważniejsza jest informacja, której władza nie podaje - a mianowicie kwota odzyskanych dla państwa pieniędzy, bo tylko to są realne pieniądze.

- Samo wykrycie przestępstwa nie oznacza odzyskania tych pieniędzy. Nawet jeżeli są zabezpieczone, to nie znaczy, że one już są do wydania przez państwo – mówi anonimowo analityk służb skarbowych. – Jest to tylko odzyskanie potencjalne. Czasem w przekazie medialnym rzeczywiście można odnieść wrażenie, że stawia się znak równości, ale jest to manipulacja – zapewnia.

W latach 2018-2019 Skarb Państwa, według Ministerstwa Finansów, na oszustwach vatowskich stracił prawie 17 miliardów złotych, a odzyskał zaledwie 150 milionów. To mniej niż jeden procent kwoty.

Dane Ministerstwa Finansów
W latach 2018-2019 Skarb Państwa na oszustwach stracił 16,9 miliarda złotych. Odzyskał 150 milionów złotychDane Ministerstwa FinansówTVN24, Ministerstwo Finansów

Z kolei Prokuratura Krajowa nie potrafi podać dokładnych danych na temat strat. Podaje tylko dane dotyczące wszystkich przestępstw gospodarczych. Wynika z nich, że Skarb Państwa stracił w latach 2017-19 ponad 36 miliardów złotych, a na poczet kar zabezpieczono mienie warte ponad sześć miliardów złotych. Ile odzyskano, prokuratura nie podaje. To które kwoty mają na myśli politycy, przemawiający na wiecach, konwencjach i konferencjach prasowych?

Dane Prokuratury Krajowej
W latach 2017-2019 na wszystkich przestępstwach gospodarczych Skarb Państwa stracił 36 miliardów złotych. Na poczet kar zabezpieczono mienie warte 6 miliardów. Nie podano, ile odzyskano.Dane Prokuratury KrajowejTVN24

- Skąd myślicie, że pojawiły się te dziesiątki miliardów złotych na 500 plus, na trzynastą emeryturę, na czternastą emeryturę, na 75 plus, na wyprawkę – wyliczał podczas jednego z wieców wyborczych Mateusz Morawiecki. – To przecież jest właśnie ze zwycięstwa z tymi mafiami – zapewniał premier.

- Tutaj możemy sobie odpowiedzieć w jeden sposób: chodzi o efekt propagandowy. Jestem specjalistą od ścigania przestępstw, nie od propagandy. Mogę tylko powiedzieć, że to jest nieprawda - stwierdza analityk służb skarbowych. – Problem zawsze był z docieraniem do rzeczywistych organizatorów procederu. Tutaj, według mojej oceny, nic również się nie zmieniło, że nadal osoby wykryte, skazane, w większości są tak zwanymi słupami – dodaje.

Jeszcze gorzej jest, gdy przeanalizuje się dane dotyczące odzyskania mienia w sprawach wyłudzeń podatku, a to najważniejsza informacja - bo te pieniądze realnie wracają do państwowej kasy. Według danych Prokuratury Krajowej w latach 2018-2019 udało się przejąć majątek wart 1,1 miliarda złotych, ale stowarzyszenie prokuratorskie Lex Super Omnia twierdzi, że to dane o wiele zawyżone - z jego obliczeń wynika, że to kwota pomiędzy 200 a 300 milionów złotych. Po raz kolejny nic się nie zgadza.

Dane PK i stowarzyszenia LSO
W latach 2018-2019 ws. wyłudzeń podatku przejęto mienie warte 1,1 miliarda złotych. Według stowarzyszenia Lex Super Omnia realna kwota wynosi 200-300 milionów złotych.Dane PK i stowarzyszenia LSOTVN24

- Ministerstwo Sprawiedliwości i Prokuratura Krajowa przedstawiają dane, które w naszej ocenie nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Różnią się bardzo od danych, które my zgromadziliśmy, nie wiemy jakie jest ich źródło, a Prokuratura Krajowa odmówiła nam udzielenia informacji i w związku z tym nie możemy przyjąć tych danych, jako dane prawdziwe - uważa Paweł Pik ze stowarzyszenia prokuratorskiego Lex Super Omnia.

Ministerstwo Finansów napisało reporterom "Superwizjera", że straty z tytułu wyłudzania VAT od kilku lat okresu tzw. dobrej zmiany spadają - w 2018 roku było to 9,7 miliardów złotych, rok później - 7,1, a w pierwszym półroczu 2020 - nieco ponad miliard. Prokuratura Krajowa zaś dorzuca, że jest coraz skuteczniejsza - i oskarża coraz więcej ludzi, podejrzanych o kradzieże VAT-u. To gdzie leży prawda?

- Jeżeli chodzi o przestępczość, w mojej ocenie, ma się całkiem nieźle, natomiast spadła wykrywalność, jeżeli chodzi o służby skarbowe. W wyniku likwidacji urzędów kontroli skarbowej "zbito termometr" – ocenia analityk służb skarbowych.

Reportaż "Superwizjera" TVN "Kłamstwo vatowskie". Rozmowa w studiu, część 2
Reportaż "Superwizjera" TVN "Kłamstwo vatowskie". Rozmowa w studiu, część 2Superwizjer TVN

"Dla nas najważniejszy jest człowiek"

Wielokrotnie reporterzy próbowali się umówić na rozmowę z prokuratorem krajowym Bogdanem Święczkowskim, by wyjaśnić rozbieżności w oficjalnych danych w sprawach vatowskich. Po kilku prośbach jego biuro prasowe odpowiedziało, że "z uwagi na liczne obowiązki służbowe obecnie nie jest możliwa jego osobista rozmowa z dziennikarzami".

- My podejmujemy działania po to, żeby te środki odzyskać, żeby je zabezpieczyć. Będą kolejne zmiany legislacyjne, między innymi zaostrzona odpowiedzialność karna za tak zwane wystawienie lewe faktur, 25 lat pozbawienia wolności, ale także możliwość nadzwyczajnego złagodzenia czy nawet odstąpienia od wymierzenia kary, jeżeli sprawca przestępstwa zwróci skradzione pieniądze – wyjaśniał w telewizji Trwam Bogdan Święczkowski.

- Dla nas najważniejszy jest człowiek, najistotniejszy jest pokrzywdzony i interes państwa, społeczeństwa, a nie interes jednej czy drugiej korporacji, czy banku, czy systemu bankowego, czy systemu finansowego – zapewniał. Mateusz Morawiecki przekonywał z kolei, że PiS jest formacją, która naprawiła dziurawy od 25 lat system.

- Chodzi mi tylko o to, żeby potraktowali tę sprawę jak trzeba. Żeby nie karali ludzi, którzy nic nie zrobili, tylko się wzięli za tych, którzy mają całe kieszenie wypchane pieniędzmi – mówi pan Kazimierz. – Tu jest cała nierówność – uważa.

Politycy Zjednoczonej Prawicy zapewniają, że swoimi działaniami odzyskują skradzione miliardy złotychTVN24

"Zostałem pozbawiony już wszystkiego"

W poznańskim śledztwie jak w soczewce skupiają się wszystkie manipulacje, propagandowe chwyty i niedopowiedzenia w informowaniu o walce z mafiami vatowskimi. Bowiem wielkie kwoty wyłudzeń często istnieją tylko na papierze, członkowie gangów to ubodzy renciści, a skuteczne działania prokuratury to tak naprawdę ciągnące się latami śledztwa. Ostatecznym rezultatem zaś jest oskarżanie niewinnych osób, a prawdziwi pomysłodawcy cieszą się pieniędzmi i wolnością.

- Oprócz tego, że zostałem pozbawiony już wszystkiego, nie mam planów na przyszłość, nie wiem co ze mną będzie, gdzie będę mieszkał, z czego będę żył – mówi pan Michał. – Generalnie to jest dno, totalne dno – dodaje.

- Żyłem bez przerwy pod strachem, bo się bałem, że przyjadą i zamkną mnie od razu do więzienia. Są jeszcze na wolności niektórzy, którzy mogą zrobić krzywdę. Nie mogę spać, biorę jakieś prochy antydepresyjne – zwraca uwagę pan Kazimierz. Mówi, że dwa razy chciał popełnić samobójstwo. – Mam ręce, nogi całe pocięte – dodaje.

Autorka/Autor:asty/b

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Olaf Scholz walczy o utrzymanie się na stanowisku kanclerza. Przed trzema laty polityk z ramienia Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) zastąpił w tej roli Angelę Merkel, przerywając tym samym 16-letnie rządy chadecji. Po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku, gdy jego partia nie zdobyła nawet 15 procent, na kanclerza spadła fala krytyki. Prasa pisała wówczas, że "Niemcy mają dość Olafa Scholza" i że "teraz prawie nie ma znaczenia, czego żąda lub co obiecuje". Upadek jego rządu potwierdził złą passę polityka. Z jakimi obietnicami idzie do tych wyborów?

Dlaczego "Niemcy mają dość" Olafa Scholza

Dlaczego "Niemcy mają dość" Olafa Scholza

Źródło:
Berliner Morgenpost, Deutsche Welle, PAP, tvn24.pl

Papież Franciszek "miał spokojną noc i odpoczął" - głosi najnowszy, krótki komunikat Watykanu w sprawie papieża, który ukazał się w niedzielę rano. Dzień wcześniej doszło do pogorszenia stanu 88-letniego Franciszka.

Najnowszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Najnowszy komunikat o stanie zdrowia papieża

Źródło:
Reuters, PAP

- Przyszłość jest naturalną konsekwencją naszych działań tu i teraz. Tylko na nią jeszcze mamy wpływ. Dlatego tak ważne, żeby dobrze się do niej przygotować - mówi Natalia Hatalska, założycielka i dyrektorka infuture.institute – instytutu badań nad przyszłością. W rozmowie z tvn24.pl wskazuje, że kolejnym obszarem, który ludzkość będzie próbować cyfryzować są zmysły. -Doświadczenia cyfrowe mają w ten sposób stać się pełniejsze - wyjaśnia.

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Po cyfryzacji informacji i relacji czas na zmysły. "Czy w przyszłości nie będą nam potrzebne ciała?"

Źródło:
tvn24.pl

Warunki proponowanej nowej umowy o amerykańskim udziale w przychodach z minerałów i złóż naturalnych Ukrainy wydają się jeszcze surowsze dla Kijowa, niż pierwotna, odrzucona przez Ukraińców wersja - pisze "New York Times". Projekt zakłada przekazanie USA 500 miliardów dolarów dochodów z eksploatacji surowców. Amerykański sekretarz skarbu Scott Bessent stwierdził, że ta umowa będzie "jasnym sygnałem dla Rosji".

"Szereg zobowiązań" i potężne kwoty. Media: warunki nowej wersji umowy jeszcze cięższe dla Ukrainy

"Szereg zobowiązań" i potężne kwoty. Media: warunki nowej wersji umowy jeszcze cięższe dla Ukrainy

Źródło:
New York Times, PAP

W trzecią rocznicę wybuchu inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę Wielka Brytania ogłosi największy od początku agresji pakiet sankcji przeciwko Moskwie - zapowiedział szef brytyjskiej dyplomacji David Lammy. Dzień wcześniej premier Keir Starmer rozmawiał telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. 

Chcą "przykręcić śrubę" Rosji. Szykują największy pakiet sankcji

Chcą "przykręcić śrubę" Rosji. Szykują największy pakiet sankcji

Źródło:
PAP, Reuters

W mieście Trujillo na północy Peru zawalił się dach w części restauracyjnej tamtejszego centrum handlowego. Lokalne media przekazały, że co najmniej sześć osób zginęło, a 82 zostały ranne. W całym regionie La Libertad ogłoszono dwa dni żałoby.

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Zawalił się dach centrum handlowego. Dwa dni żałoby

Źródło:
PAP

Ulewne opady deszczu doprowadziły do powstania powodzi błyskawicznych w stolicy Botswany. W wyniku żywiołu zginęło siedem osób, tym troje dzieci -poinformował w sobotę prezydent Duma Boko.

Zalane domy, zamknięte szkoły. Są ofiary śmiertelne, w tym dzieci

Zalane domy, zamknięte szkoły. Są ofiary śmiertelne, w tym dzieci

Źródło:
Reuters

Sąd utrzymał w mocy decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie wypadku drogowego z udziałem byłego zastępcy dyrektora Służby Więziennej Artura Dziadosza. Podstawą były opinie biegłych, którzy ocenili, że do śmiertelnego potrącenia pieszej na pasach nie doszło z winy kierowcy.

Były wiceszef Służby Więziennej śmiertelnie potrącił kobietę. Sąd zajął się decyzją o umorzeniu śledztwa

Były wiceszef Służby Więziennej śmiertelnie potrącił kobietę. Sąd zajął się decyzją o umorzeniu śledztwa

Źródło:
PAP

Nie ma się z czego śmiać. Bądźmy poważni, bo sytuacja robi się naprawdę poważna - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Nastąpiło to krótko po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

"Sytuacja robi się naprawdę poważna". Wpis premiera

Źródło:
PAP

W sobotę wieczorem pracownicy rządu federalnego USA otrzymali e-maile z działu kadr Biura Zarządzania Personelem Stanów Zjednoczonych (OPM), z prośbą o przesłanie informacji co udało się im zrobić w pracy w minionym tygodniu - donosi Reuters. Brak odpowiedzi ma być podstawą do zwolnienia z pracy. Chwilę wcześniej Musk zapowiedział takie działanie w serwisie X.

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

"Co robiłeś w zeszłym tygodniu?" Musk przepytuje urzędników, za brak odpowiedzi grozi zwolnieniami

Źródło:
Reuters, X, PAP, tvn24.pl

W niedzielę o 8 rano rozpoczęły się przedterminowe wybory w Niemczech. Obywatele tego kraju wybierają nowy skład Bundestagu. Sondaże wskazują na przewagę chadeków, a jej lider Friedrich Merz jest faworytem do objęcia urzędu kanclerza.

Niemcy głosują. Jest jeden faworyt w sondażach

Niemcy głosują. Jest jeden faworyt w sondażach

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News

Wierni z różnych krajów przychodzą kolejny dzień pod rzymską Poliklinikę Gemelli, gdzie przed pomnikiem Jana Pawła II zostawiają świeczki i kwiaty oraz modlą się o zdrowie przebywającego tam ósmy dzień papieża Franciszka. Włoska prasa pisze, że "świat niepokoi się i modli się za papieża" i że "kluczowe będą najbliższe godziny".

"Forza Francesco", "milczenie Kurii". Włoska prasa: świat niepokoi się

"Forza Francesco", "milczenie Kurii". Włoska prasa: świat niepokoi się

Źródło:
PAP
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Depresja to groźna choroba, która może być śmiertelna. Jej objawy mogą zostać niezauważone zarówno u siebie, jak i u bliskich. Eksperci podkreślają, że nie można lekceważyć depresji i warto sięgnąć po profesjonalne wsparcie. Oto aktualna lista, gdzie szukać pomocy. 

Światowy Dzień Walki z Depresją. Tu znajdziesz profesjonalną pomoc

Światowy Dzień Walki z Depresją. Tu znajdziesz profesjonalną pomoc

Źródło:
tvn24.pl

Spotkanie z Donaldem Trumpem traktuję jako dopełnienie procesu po tym, jak wcześniej rozmawiałem z sekretarzem obrony USA i generałem Keithem Kelloggiem - powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w Waszyngtonie Marcinem Wroną. Mówił także o "sprytnym planie" dotyczącym amerykańskiego zaangażowania w rozmowy o zakończeniu wojny między Ukrainą a Rosją, który jednocześnie byłby "swoistą gwarancją bezpieczeństwa dla Ukrainy".

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Prezydent Andrzej Duda o "sprytnym planie" w rozmowie z Marcinem Wroną po spotkaniu z Donaldem Trumpem

Źródło:
TVN24, PAP

Prezydent USA Donald Trump, w czasie przemówienia na konferencji CPAC, mówił, że w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie rozmawia zarówno z Władimirem Putinem, jak i Wołodymyrem Zełenskim. - Chcemy, by Ukraina dała nam coś za wszystkie pieniądze, które na nią wyłożyliśmy - powiedział. Ocenił też, że działania jego poprzednika Joe Bidena w tym zakresie były "głupie".

Trump o Ukrainie: to dotyczy Europy, a nie nas

Trump o Ukrainie: to dotyczy Europy, a nie nas

Źródło:
TVN24, PAP
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej planuje wydać ostrzeżenia przed opadami marznącymi i oblodzeniem. Sprawdź, gdzie mogą pojawić się alarmy pierwszego stopnia.

Lód skuje drogi. Prognoza zagrożeń IMGW

Lód skuje drogi. Prognoza zagrożeń IMGW

Źródło:
IMGW

Polsko-duński zespół naukowców chce zbadać rolę wikingów w stworzeniu jednego z największych, średniowiecznych portów handlowych na Morzu Bałtyckim, jakim był Wolin. Wykopaliska archeologiczne rozpoczną się w czerwcu i potrwają do 2027 roku.

Będą szukać śladów wikingów, chcą odkryć miejsca znane z legend

Będą szukać śladów wikingów, chcą odkryć miejsca znane z legend

Źródło:
tvn24.pl, iaepan.edu.pl

Prezydent Andrzej Duda spotkał się z prezydentem USA Donaldem Trumpem pod Waszyngtonem. "Prezydent Trump pochwalił prezydenta Andrzeja Dudę za zaangażowanie Polski w zwiększenie wydatków na obronność" - podał w komunikacie Biały Dom. Andrzej Duda przekazał na briefingu, że Trump planuje odwiedzić Polskę.

Duda po rozmowie z Trumpem. "Powiedział, że odwiedzi Polskę"

Duda po rozmowie z Trumpem. "Powiedział, że odwiedzi Polskę"

Źródło:
PAP

Jest z nami prezydent Duda z Polski. To fantastyczny człowiek, mój wielki przyjaciel - mówił na konferencji konserwatystów CPAC prezydent Donald Trump. Polski prezydent wtedy wstał i pomachał zgromadzonym. Później z szefem swojego gabinetu Marcinem Mastalerkiem bił brawo na stojąco, gdy Trump mówił, że urzędnicy do spraw równości zostali zwolnieni.

Andrzej Duda na konferencji konserwatystów. Wstaje, macha, bije brawo

Andrzej Duda na konferencji konserwatystów. Wstaje, macha, bije brawo

Źródło:
tvn24.pl

37-letni mężczyzna zaatakował nożem w Miluza na wschodzie Francji. Jedna osoba nie żyje, a pięć jest rannych. Poszkodowani to policjanci. Jak podały francuskie media, sprawca ataku został zatrzymany.

Atak nożownika we Francji. Jedna osoba nie żyje, ranni policjanci

Atak nożownika we Francji. Jedna osoba nie żyje, ranni policjanci

Źródło:
PAP

Decyzją jury Konkursu Głównego Berlinale 2025 nagroda dla najlepszego filmu - Złoty Niedźwiedź - trafiła do filmu "Drømmer" w reżyserii Daga Johana Haugeruda. Srebrnymi Niedźwiedziami nagrodzone zostały także między innymi filmy "O último azul" oraz "El mensaje".

Berlinale 2025. Złoty Niedźwiedź dla filmu "Drømmer"

Berlinale 2025. Złoty Niedźwiedź dla filmu "Drømmer"

Źródło:
tvn24.pl

Niezidentyfikowany obiekt przebił lód i wpadł do wody na terenie zalanej żwirowni we wsi Osieczek (woj. kujawsko-pomorskie). Wcześniej świadkowie słyszeli huk i widzieli łunę.

Niezidentyfikowany obiekt wpadł do wody. "Dziury wykluczają, że to mógł być człowiek lub zwierzę"

Niezidentyfikowany obiekt wpadł do wody. "Dziury wykluczają, że to mógł być człowiek lub zwierzę"

Źródło:
Kontakt 24

W sobotę na terenie gminy Drelów w województwie lubelskim znaleziono meteoryt. Kilka godzin później poinformowano o kolejnych odnalezionych odłamkach. Kosmiczna skała wleciała w atmosferę i spadła na Ziemię we wtorek wieczorem. Zjawisku, które udało się zarejestrować na nagraniu, towarzyszyły rozbłysk na niebie oraz głośny huk.

Meteoryt spadł na Lubelszczyźnie. "Historyczna chwila"

Meteoryt spadł na Lubelszczyźnie. "Historyczna chwila"

Źródło:
tvnmeteo.pl, Skytinel

Na placu Konstytucji doszło w piątek w nocy do bójki. Policja podaje, że jedna osoba nie żyje. To 31-letni mężczyzna, raniony w klatkę piersiową. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, został ugodzony nożem.

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Bójka przed restauracją w centrum Warszawy. Jedna osoba nie żyje, trzy zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Atak z użyciem siekiery w Wałbrzychu. Poważnie ranna w twarz została dwudziestolatka, do szpitala trafił również pięćdziesięcioletni mężczyzna. Do sprawy zatrzymano osiemnastolatka. Policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia.

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Młoda kobieta trafiona siekierą w twarz, policja zatrzymała 18-latka

Źródło:
tvn24.pl
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o remake'u klasycznego horroru "Nosferatu", wyczekiwanym powrocie serialu "Biały Lotos", nowej roli Cezarego Pazury i planowanym występie AC/DC tego lata w Polsce.

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

"Nosferatu" w nowej odsłonie, powraca "Biały Lotos", AC/DC zagra w Polsce

Źródło:
tvn24.pl