"Poczułam się jak zero, jak szmata". Policjantki, mobbing i molestowanie

Źródło:
TVN24
Fragment reportażu "Policja, mobbing, molestowanie"
Fragment reportażu "Policja, mobbing, molestowanie"TVN24
wideo 2/3
Fragment reportażu "Policja, mobbing, molestowanie"TVN24

Policjantki są zmuszane do seksu ze swoimi przełożonymi i poddawane mobbingowi. Dziennikarze "Superwizjera" przyjrzeli się historiom trzech funkcjonariuszek. Doświadczona oficerka "otrzymała rozkaz wykonania innej czynności seksualnej". Policjantka z Rybnika nie chciała zbliżenia ze swoim przełożonym, słyszała od niego, że "wypie***li wszystkie kobiety z policji" i zacznie od niej. Na znaną policjantkę komendant kazał zbierać haki, a jej świadków zaczął się pozbywać z pracy. Kobiety nie otrzymały należytej pomocy. Ich przełożeni - nie ponieśli konsekwencji. Policja twierdzi, że "działania Komendanta Głównego Policji w przeciwdziałaniu występowania zjawiska mobbingu zostały ocenione pozytywnie".

Trzy policjantki, które czują się ofiarami mobbingu oraz molestowania seksualnego zdecydowały się opowiedzieć przed kamerą o swoich traumatycznych przeżyciach. Te sprawy - z różnych miast i różnych komend - mają wspólny mianownik: policjantki, które ujawniły zachowania swoich przełożonych i złożyły zawiadomienia do prokuratur, spotkały retorsje. Wszczęto wobec nich postępowania dyscyplinarne pod błahymi pretekstami, przenoszono do innych jednostek czy do niższych wydziałów.

CAŁY REPORTAŻ OBEJRZYSZ W TVN24 GO>>>

Zmuszana do seksu oralnego

Oficerka z kilkudziesięcioletnim stażem, wielokrotnie nagradzana za służbę: - Otrzymałam polecenie służbowe, czy też rozkaz, można tak to nazwać, wykonania innej czynności seksualnej. Usłyszałam z ust swojego przełożonego, żebym "zrobiła mu loda". Miało to miejsce na terenie jednostki. Oczywiście tego nie zrobiłam. Dążyłam do tego, żeby opuścić sytuację i miejsce, w którym się znalazłam, jak najszybciej tylko potrafiłam.

Nie ujawniamy danych funkcjonariuszki oraz tego, gdzie pracuje ze względu na drastyczność jej przeżyć oraz dobro jej i jej rodziny. Kobieta złożyła formalny raport o mobbingu, zawiadomiła prokuraturę.

- Sytuacja, która nastąpiła ze mną po ujawnieniu tego procederu, była zemstą. Posunięto się do wszczęcia szeregu postępowań dyscyplinarnych, usiłowano mnie ze służby wydalić, na podstawie mojego stanu zdrowia. To są przeniesienia bezpodstawne, oczywiście wszystkie dyktowane dla dobra służby. Winą za odwołanie przełożonego, za zaistniałą sytuację jestem obarczona ja. Trzeba mieć bardzo dużo odwagi i siły, żeby przez to przejść. I zgłosić, przede wszystkim zgłosić - opowiada.

- Pani jeszcze ma tę odwagę? - dopytujemy. - Już nie. - Jak cała ta sytuacja zaważyła na pani życiu, na życiu pani rodziny? - Powiem, że jest to czwarta wojna światowa. - Co by pani powiedziała innym policjantkom, które są w tej sytuacji, ale jeszcze wahają się złożyć… - Przy obecnym systemie prawnym - nie zgłaszać.

Superwizjer. "Policja, mobbing, molestowanie"Superwizjer TVN

"Kolega z zespołu"

Młodsza aspirant Katarzyna Śmietana była funkcjonariuszką zespołu operacyjno-rozpoznawczego komendy miejskiej w Rybniku. Zajmowała się między innymi przestępczością narkotykową i nieletnich.

- W policji pracuję od 13 lat, zajmowałam się różnymi działkami, ale ostatnie moje stanowisko to było w zespole operacyjnym, tam zajmowałam się przestępczością narkotykową, a wcześniej seksualną. Jeśli chodzi o wydział operacyjny, to zawsze był postrzegany jak taka elita. Jest to typowo męski świat, do którego ciężko jest się dostać kobiecie - opowiada Śmietana. - Zawsze mi się wydawało, że tak na dobrą sprawę jest to mój wymarzony zawód. Zawód życia. Do pewnego dnia. W końcu okazało się, że na mojej drodze stanął kolega z zespołu, myślę, że tak możemy go nazwać, który miał do kobiet bardzo seksistowskie podejście i on tego nie ukrywał. Wszystko było dobrze do momentu, w którym jego żarty i docinki zaczęły mi przeszkadzać. Wprost mu powiedziałam, że między nami nic nie będzie, jego stosunek zmienił się do mnie o 180 stopni. Poczuł się urażony, dotknięty, odepchnięty. Potem zaczęły się już problemy - relacjonuje policjantka.

Kolega z zespołu to Marcin S., który później awansował w hierarchii służbowej i został jej przełożonym. - Zaczęło się od bardzo nieprzyjemnej sytuacji na jednej z imprez, Marcin był już pod wpływem alkoholu, wstał i na cały głos krzyknął: "Kto jeszcze nie miał Śmietanowej - czyli mnie - ręka do góry". Mnie przy tym oczywiście nie było. A kiedy został moim przełożonym, było już tylko gorzej. To już były polecenia w stylu "Idź szukać kija do lasu". Bo takie również padło.

Autor reportażu "Superwizjera" Maciej Duda w rozmowie z TVN24
Pierwsza część rozmowy po reportażu "Superwizjera" - "Policja, mobbing, molestowanie"TVN24

"Zrób mi loda"

Zachowania mobbingowe wobec Katarzyny Śmietany miały nasilić się w 2018 roku. - Marcin chodził i krzyczał, też opowiadał na korytarzu, że wypi*****i wszystkie kobiety z policji, zacznie ode mnie. Powiedział to wprost do mnie, powiedział to wprost do jednej z moich koleżanek, że jak już zostanie naczelnikiem, to wyj***e wszystkie dziewczyny z policji. Chodził i mówił, że ludzie będą mu ssać palca - wspomina Katarzyna Śmietana.

Policjantka, o której mówi Katarzyna Śmietana, potwierdziła to w zeznaniach. Cytowała Marcina S.: "Sama poprosisz, żebym cię zerżnął", mówiła, że nie miał ograniczeń, aby zwrócić się do policjantki słowami na przykład: "zrób mi loda". Świadkowie w tej sprawie zeznawali, że Marcin S. "dawał do zrozumienia, że wszystkie funkcjonariuszki wydziału są głupsze od niego". 

Gdy Śmietana zaczęła alarmować przełożonych o tych sytuacjach, ci zareagowali. Ale w zupełnie inny sposób niż spodziewała się policjantka. - Otrzymałyśmy - w sensie my, jako kobiety z wydziału kryminalnego - zakaz przebywania w jednych pokojach z mężczyznami, w zasadzie pracowania w jednych pokojach służbowych z mężczyznami. W trakcie służby (...) jak jesteśmy z nimi w pokoju, no to podobno uprawiamy z nimi seks, w związku z czym mamy rozkaz od pana komendanta - przynajmniej tak mi to przedstawił naczelnik - że mamy zajmować odrębne pokoje. Powiedziano nam, że drzwi muszą być otwarte z uwagi na to, żebyśmy tam jednak tego seksu nie uprawiali - opowiada. - Poczułam się jak zero, jak szmata - wspomina.

Śmietana została przeniesiona do referatu ds. przestępczości nieletnich. - Była to po prostu forma ukarania mnie i pokazania innym kobietom, że jeżeli dzieje się coś podobnego, to mają siedzieć cicho. Jak dostałam już ten rozkaz, wyszłam z komendy. Nie wróciłam do niej przez okres trzech miesięcy. Przeszłam załamanie nerwowe, poczułam się tak, jakbym dostała w twarz. (Za to) że zgłosiłam, zostałam ukarana, zabierają mi tę moją operatywę, "idziesz do nielatów, dziewczyno" - opowiada funkcjonariuszka.

Spytaliśmy emerytowanego już naczelnika, czy dyskryminował policjantkę. Zaprzeczył. Łukasz Ruciński: Jesteśmy dziennikarzami Superwizjera TVN, chcieliśmy porozmawiać o przypadku pani Katarzyny Śmietany. Emerytowany naczelnik: Ale nie, nie, ja dziękuję. Ja nie zgadzam się na żaden… Maciej Duda: Dlaczego pan ją dyskryminował? Emerytowany naczelnik: Absolutnie nie dyskryminowałem… Maciej Duda: Ale to pan wydał zakaz przebywania jej z innymi policjantami? Bo niby kobiety uprawiają seks z mężczyznami w pracy… Emerytowany naczelnik: Pierwszy raz słyszę o czymś takim… Na pewno.

Po odejściu naczelnika na policyjną emeryturę, jego miejsce w komendzie miejskiej w Rybniku zajął domniemany oprawca policjantki - Marcin S. Ona sama została zawieszona ze względu na postępowanie dyscyplinarne - miała przekroczyć uprawnienia. - To działanie odwetowe. Najprostsza metoda, by się mnie pozbyć. Wszczęto mi postępowanie dyscyplinarne z tak błahego, kuriozalnego powodu, tak naprawdę za udzielenie pomocy koledze. Na ten moment jestem już oskarżoną - komentuje Śmietana. Jak sama nam ujawniła, powodem miało być wpisanie przez nią danych innego policjanta do protokołu świadka.

- Zarzucono mi, że wpisałam dane kolegi do protokołu przesłuchania świadka, podczas gdy tę czynność wykonałam ja. - Tak było? - Nie, absolutnie. Dane już były naniesione, kolega przyniósł mi je na pendrive'ie, ja po prostu najzwyczajniej w świecie nie zauważyłam tego, przeoczyłam to. Okej, mój błąd, do tego się mogę przyznać. Ale za tego typu przewinienie, na ten moment, dostałam rozkaz o wydaleniu ze służby.

Śmietana odwołała się od tego orzeczenia komendanta miejskiego policji w Rybniku. Komendant wojewódzki policji w Katowicach uchylił w całości decyzję komendanta z Rybnika. Polecił jeszcze raz, od nowa, rozpatrzyć sprawę dyscyplinarną. W kwietniu rzecznik dyscyplinarny z rybnickiej komendy przedstawił policjantce nowe zarzuty dyscyplinarne. Tym razem za "oczywistą pomyłkę pisarską" i "niepodpisanie protokołu zaraz po jego sporządzeniu".

Polecenia od komendanta

Inny charakter ma sprawa nadkomisarz Małgorzaty Jeżewskiej z Komendy Powiatowej Policji w Nysie. - W służbie jestem od 24 lat. W lutym przyszedł do komendy nowy komendant i po kilku miesiącach zaczęłam odczuwać skutki mobbingu, takiego złośliwego, uporczywego zachowania mojego przełożonego.

Nadkomisarz to lubiana i ceniona w Nysie i regionie policjantka. Jest powiatowym koordynatorem ochrony praw człowieka. Współpracuje z samorządami, szkołami - uczy o zasadach przestrzegania bezpieczeństwa. Szkoli także policjantów i organizacje pozarządowe. Mobbing wobec niej ma trwać od 2019 roku.

- Mój bezpośredni przełożony po każdej wizycie u komendanta zapraszał mnie do siebie i relacjonował, co dzisiaj komendant mówił na mój temat. Jakie dostał polecenie od komendanta, że mój przełożony ma się czepiać wszystkiego, tak naprawdę: jak wyglądam, jak stoję, jak oddycham, w którą stronę patrzę, że ma znaleźć cokolwiek, co mogłoby spowodować to, że... No że się pożegnam z mundurem, że odejdę do cywila. Zastępca komendanta przekazywał mi, że dostał polecenie, że ma mnie opier****ć, wyj***ć ze służby.

CAŁY REPORTAŻ OBEJRZYSZ W TVN24 GO>>>

"Bo ona nic nie potrafi"

Dotarliśmy do nagrań rozmów komendanta powiatowego w Nysie z jego podwładnym, który jednocześnie był bezpośrednim przełożonym nadkomisarz Jeżewskiej, w których szuka haków na funkcjonariuszkę. Oto fragment jednej z nich.

Komendant: Nie może być tak, że ma pan w wydziale świętą krowę, która tak naprawdę, mówią, że się do niczego nie nadaje. Bo ona nic nie potrafi. Prawda to jest? Może to pan potwierdzić? Pytam się szczerze. Mówię, gorzka prawda jest lepsza niż słodkie kłamstwa. Dlaczego pan ją chroni? X: Nie chronię, komendancie. (...) Komendant: Łączy pana coś z panią Jeżewską? X: Nie, absolutnie. Komendant: Jakieś kontakty nieformalne. X: Nie, absolutnie Komendant: Zaprzeszłe? Trzyma pana za cojones (z hiszp. wulgarnie: męskie jądra - red.) tak, jak innych po kolei tutaj? X: Nie, komendancie. Komendant: Ja nie rozumiem pana bierności wobec tej pani. Niech pan na spokojnie ją zaudytuje. Żeby miał pan o czym z nią rozmawiać. I nie brać jej na huki (...) Jak pan się nie sprawdzi, to pan się pożegna ze stanowiskiem. Taka jest kolej rzeczy.

"W ciągu kilku dni spłynęło do nas kilkadziesiąt wiadomości z prośbą o pomoc"
"W ciągu kilku dni spłynęło do nas kilkadziesiąt wiadomości z prośbą o pomoc" TVN24

Świadkowie potwierdzili

Jeżewska opowiada dalej jakie jeszcze polecenia od komendanta z Nysy miał dostawać jej szef: - Trzeba mnie upier****ć, uj***ć, że może ma jakieś dokumenty kompromitujące na mnie znaleźć, cokolwiek na mnie. Że powinnam nie wozić dupę w radiowozie, tylko chodzić w patrolu pieszym. Wiem też od mojego bezpośredniego przełożonego, że pewne sytuacje były na nim wymuszone, że jeżeli on takich rzeczy na mnie nie znajdzie, no to... Jeżeli moi przełożeni nie chcieli wykonywać jego (komendanta - red.) poleceń, to byli wyzywani słowami wulgarnymi, że są poj****i, że są debile, że rozp*******ą komendę.

Komendant nie zdecydował się stanąć przed kamerą, nie zareagował na kilkukrotne próby kontaktu telefonicznego, nie odpowiedział na pytania zadane mu przed komendą przez dziennikarzy.

Nadkomisarz zawiadomiła prokuraturę o mobbingu przez nyskiego komendanta. Jej bezpośredni przełożony, a także już były zastępca komendanta, informatyk oraz zastępczyni naczelnika wydziału prewencji potwierdzili wersję Jeżewskiej. Wszyscy w tym śledztwie zostali uznani za pokrzywdzonych. Wersję Jeżewskiej potwierdzili też inni policjanci, którzy zeznawali jako świadkowie.

W policji nie ma mobbingu

Postępowanie w sprawie "złośliwego lub uporczywego naruszania praw pracowniczych" było prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Kędzierzynie-Koźlu. Ale ostatecznie zostało umorzone. Powód? Prokuratura uznała, że wobec służb mundurowych nie stosuje się przepisów o ściganiu mobbingu. A komendant mógł się zachowywać tak wobec swoich podwładnych.

- Prokurator stanął na stanowisku, że wszystkie zachowania, na które skarżyli się zawiadamiający, stanowiły realizację uprawnień przysługujących przełożonemu w służbie, jaką jest policja. Niewłaściwa forma co najwyżej mogła stanowić przewinienie natury dyscyplinarnej - powiedział "Nowej Trybunie OpoIskiej" prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Z inicjatywy komendanta – przełożonego nadkomisarz Jeżewskiej - wobec jej bezpośredniego przełożonego i innych pokrzywdzonych policjantów oraz świadków potwierdzających jej wersję zostały wszczęte z różnych powodów postępowania dyscyplinarne. Zostali przeniesieni do innych komisariatów z dala od Nysy. Wszczęto wobec nich także postępowania administracyjne, których celem jest usunięcie tych konkretnych policjantów z ich funkcji.

Superwizjer. "Policja, mobbing, molestowanie"Superwizjer TVN

"Nie dysponujemy danymi statystycznymi"

Rzecznika komendanta głównego policji Mariusza Ciarkę zapytaliśmy m.in. o to, iIe w 2020 roku wpłynęło raportów mobbingowych z całego kraju. Jakich zdarzeń dotyczyły te raporty? Czy wśród tych zgłoszeń znajdowały się zgłoszenia z art. 197 Kodeksu karnego, czyli dotyczące gwałtu, usiłowania gwałtu lub doprowadzenia do innej czynności seksualnej, a jeżeli tak, to w jakich garnizonach je złożono? Jakie działania podjęto w celu ochrony ofiary przemocy seksualnej? Jakie działania wdrożono wobec potencjalnego sprawcy?

W odpowiedzi przeczytaliśmy, że "nie dysponujemy danymi statystycznymi w takim zakresie". "Dane takie nie są gromadzone na potrzeby GUS zgodnie z zasadami sprawozdawczości" - napisał Ciarka.

Rzecznik odpisał także, że "kilka miesięcy temu Departament Kontroli i Nadzoru MSWiA przeprowadził w Komendzie Głównej Policji kontrolę na temat przeciwdziałania mobbingowi w Policji. Jej celem była ocena działań systemowych podejmowanych w Policji w związku z przeciwdziałaniem występowania zjawiska mobbingu oraz ocena skuteczności przyjętych w Policji rozwiązań. Działania Komendanta Głównego Policji w przeciwdziałaniu występowania zjawiska mobbingu zostały ocenione pozytywnie. Między innymi realizując jeden z wniosków pokontrolnych, Komendant Główny Policji upoważnił Pełnomocnika KGP ds. Ochrony Praw Człowieka do podejmowania na bieżąco samodzielnych działań, przeprowadzania analiz, dokonywania ocen oraz formułowania wniosków w sprawach dotyczących podejrzenia o mobbing w jednostkach organizacyjnych Policji. Warto nadmienić, że sieć pełnomocników ds. ochrony praw człowieka w strukturach Policji występuje tylko w polskiej Policji. Pełnomocnicy na co dzień współpracują m. in. z Rzecznikiem Praw Obywatelskich i instytucjami zajmującymi się prawami człowieka, dyskryminacją itp.".

Nic się nie stało

- Wiele kobiecych, mundurowych głów spadnie zanim dojdziemy do jakiegoś prawidłowego algorytmu postępowania. Myślę, że dużo kobiet pożegna się ze służbą zanim takie algorytmy powstaną. Kobiety odejdą nie na własne życzenie, tylko przez system zostaną zmuszone do odejścia - mówi w podsumowaniu naszego reportażu policjantka, która od swojego szefa usłyszała rozkaz (wykonania) "innej czynności seksualnej". Do dyskusji w studiu Superwizjera chcieliśmy zaprosić rzecznika komendanta głównego policji. Odesłał nas do komend wojewódzkich, w których zdarzyły się pokazane w reportażu historie. Nikt się nie zdecydował przyjść do studia. Zamiast tego otrzymaliśmy oświadczenia, z których wynika, że nic się nie stało.

W sprawie Katarzyny Śmietany dowiedzieliśmy się, że nie było podstaw do wszczęcia sprawy dyscyplinarnej wobec jej oprawców: "Informuję, że czynności przeprowadzone w KMP w Rybniku po informacji o rzekomym konflikcie służbowym nie dały podstaw do wszczęcia postępowania wyjaśniającego, bądź postępowania dyscyplinarnego. Z posiadanych informacji nie wynika również, aby w KMP w Rybniku w ostatnim czasie (kilka lat) potwierdzono jakikolwiek przypadek związany z zachowaniami o znamionach mobbingu. Jednocześnie informuję, że postępowanie w tej sprawie po zgłoszeniu przez funkcjonariusza KMP w Rybniku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, sprawa jest w toku. W związku z tym proponuję kontakt z Rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Gliwicach" - napisała podinsp. Aleksandra Nowara, rzecznik prasowa Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach. Postępowanie z zawiadomienia Katarzyny Śmietany w gliwickiej prokuraturze wciąż jest w toku.

W sprawie nadkomisarz Jeżewskiej dowiedzieliśmy się, że postępowanie mobbingowe prowadzone w Komendzie Wojewódzkiej w Opolu się zakończyło. Zgodnie z przepisami powinno trwać miesiąc. Prowadzono je pół roku.

"(...) W odpowiedzi na Państwa e-maila informujemy, że komisja antymobbingowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zapoznała się z wszystkimi materiałami dostarczonymi przez funkcjonariuszkę. Dokumenty te zostały dokładnie sprawdzone i przeanalizowane. Postępowanie w tej sprawie zostało zakończone. O jego wynikach funkcjonariuszka zostanie powiadomiona pisemnie" - poinformował naszą redakcję zespół prasowy KWP w Opolu.

CAŁY REPORTAŻ OBEJRZYSZ W TVN24 GO>>>

Autorka/Autor:Maciej Duda, Łukasz Ruciński

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn.

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

"Samochód wyłonił się zza łuku drogi. Żona odbiła w prawo i jakimś cudem uniknęliśmy"

Źródło:
Kontakt24, TVN24

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Dwie osoby nie żyją, a jedna przebywa w szpitalu. Policja potwierdziła wstępnie, że jeden z kierowców jechał pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia.

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Wypadek na A2. Nie żyją dwie osoby. Służby: kierowca jechał pod prąd

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Kontakt24

Dwa projekty ustaw, dwie daty zakończenia procesu zmian i dwa zupełnie różne pomysły na to, jak rozwiązać problem wadliwych powołań sędziowskich w polskim wymiarze sprawiedliwości. Sprawa dotyczy 3250 sędziów, a rząd w najbliższych tygodniach ma wybrać ostateczny scenariusz. Jakie warianty są w grze?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Wrócą skąd przyszli, czyli co dalej z neosędziami?

Źródło:
TVN24

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Kanady i Meksyku już zapowiedziały cła odwetowe. Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało złożenie skargi do Światowej Organizacji Handlu.

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W Filadelfii rozbił się samolot pogotowia lotniczego. Zmarł pianista i kompozytor Wojciech Trzciński. Na A2 doszło do tragicznego wypadku. Donald Trump nałożył wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 2 lutego.

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Źródło:
PAP, TVN24, tvn24.pl
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W sobotnim losowaniu Lotto po raz kolejny została trafiona szóstka. Szczęśliwy zwycięzca wygrał 2 miliony złotych. To trzecie losowanie z rzędu, w którym ktoś poprawnie wytypował wszystkie 6 liczb.

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Trzecie losowanie w tym tygodniu z szóstką w Lotto

Źródło:
tvn24.pl

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 22 w pobliżu miejscowości Krasowiec niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Samochód osobowy zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba.

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Australijski stan Queensland mierzy się z powodziami. Gwałtowna pogoda pozbawiła życia co najmniej jedną osobę. - Słuchajcie ostrzeżeń, reagujcie, pomagajcie przyjaciołom i rodzinie - apelował do mieszkańców premier stanu David Crisafulli.

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

W ciągu doby spadło tam 300 litrów deszczu. Zginęła co najmniej jedna osoba

Źródło:
Reuters

Sztab Generalny Ukrainy przekazał, że Rosjanie umyślnie przeprowadzili atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Napisano, że "rosyjska armia teraz zaczęła celowo zabijać własnych cywilów". Rzecznik ukraińskiej armii w tym regionie poinformował, że pod gruzami budynku znalazło się 95 ludzi.

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Źródło:
PAP

Buta i arogancja - tak piątkowe zachowanie Zbigniewa Ziobry skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anita Kucharska-Dziedzic, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. Dodała, że wisi nad nim "miecz sprawiedliwości". Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, stwierdził, że stawką w tej sprawie jest "zaufanie obywateli do instytucji państwa".

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

Źródło:
TVN24

W wieku 75 lat zmarł Wojciech Trzciński - kompozytor, pianista, aranżer i producent muzyczny, założyciel niezależnego ośrodka sztuki Fabryka Trzciny. Informację przekazał TVN24 jego syn, Stanisław Trzciński. 

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Źródło:
TVN24, PAP

Stacja CNN opublikowała nowe nagrania z momentu zderzenia samolotu pasażerskiego linii American Airlines z wojskowym śmigłowcem Black Hawk. Obie maszyny spadły do rzeki Potomak w Waszyngtonie. Do katastrofy doszło w czwartek.

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Źródło:
CNN

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Wynika z nich, że premier Viktor Orban w ciągu ostatniego roku zubożał o 4,3 miliona forintów, szef MSZ Peter Szijjarto nadal jest winien swoim rodzicom 30 milionów, a obłożony amerykańskimi sankcjami szef gabinetu premiera Antal Rogan rozpoczął nowy rok z majątkiem o wartości 609 milionów forintów.

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Źródło:
PAP

Z analizy zdjęć satelitarnych analityka wywiadu MT Andersona wynika, że wszystkie rosyjskie statki i okręty wojenne opuściły swoją bazę w syryjskim porcie Tartus, na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego i płyną na zachód.

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Źródło:
PAP

We Włoszech anulowano wyniki egzaminu po tym, jak profesorowie odkryli, że wielu zdających odpowiadając na pytania wykorzystało sztuczną inteligencję. Egzamin na uniwersytecie w mieście Ferrara musi powtórzyć 362 studentów psychologii.

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Źródło:
PAP

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24

Mołdawia to jedno z najszybciej wyludniających się państw na świecie - powiedział analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus. Liczba mieszkańców tego kraju, nie wliczając separatystycznego Naddniestrza, wynosi obecnie 2,401 miliona. To spadek o 13,9 procent w ciągu dekady.

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

Źródło:
PAP

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Źródło:
TVN24

Trzy i pół miliona złotych, a nie 40 milionów złotych wróciło do budżetu państwa z tak zwanego programu willa plus. To, co minister Przemysław Czarnek rozdał na siedziby różnych fundacji, trudno teraz odzyskać. Jednym z beneficjentów dotacji jest Fundacja "Dumni z Elbląga", w której siedzibie odbywają się teraz kursy numerologii i sensu egzystencji, a jej prezes przekonuje, że "jego stwórcą jest Allah".

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Źródło:
Fakty TVN
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Po emisji filmu Wojciecha Szumowskiego "Rozproszona zagłada" rozmawiali o nim zaproszeni do studia "Superwizjera" goście. Blogerka i nauczycielka historii dr Agnieszka Jankowiak-Maik mówiła między innymi o tym, jak o Holokauście uczy się w polskich szkołach. - Jest pytanie, jak to dobrze robić, by dzieci i młodzieży nie straumatyzować - powiedziała. Autor reportażu stwierdził, że "jesteśmy na początku drogi z pracą, którą należy wykonać". - My żyjemy w tej przestrzeni, która jest naznaczona zagładą i jako społeczeństwo musimy sobie jakoś z tym poradzić - podkreśliła profesor Magdalena Saryusz-Wolska.

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

"Żyjemy w przestrzeni naznaczonej zagładą. Musimy sobie jakoś z tym poradzić"

Źródło:
TVN24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl