Dziennikarz, który wiedział za dużo. Nowy świadek w sprawie zaginięcia i śmierci Jarosława Ziętary

Źródło:
Superwizjer TVN
"Dziennikarz, który wiedział za dużo". Fragment reportażu "Superwizjera"
"Dziennikarz, który wiedział za dużo". Fragment reportażu "Superwizjera" Superwizjer TVN
wideo 2/2
"Dziennikarz, który wiedział za dużo". Fragment reportażu "Superwizjera" Superwizjer TVN

Sprawie zaginięcia i śmierci dziennikarza Jarosława Ziętary nadal towarzyszy zmowa milczenia oraz zastanawiająca opieszałość prokuratury. Od 1992 roku śledczy nie ustalili, kto zabił poznańskiego dziennikarza, ani tego, kto zlecił tę zbrodnię. Dziennikarze "Superwizjera" i Onetu dotarli do świadka, który ujawnia nowe – nieznane dotąd – okoliczności tej pełnej tajemnic sprawy. Prokuratura do tej pory go nie przesłuchała i nie zdecydowała się na wszczęcie nowego śledztwa. Reportaż Jakuba Stachowiaka i Łukasza Cieśli "Dziennikarz, który wiedział za dużo".

Od zaginięcia Jarosława Ziętary minęło 29 lat. Zdaniem prokuratury poznański dziennikarz nie żyje. Do jego zabójstwa namawiał były senator Aleksander Gawronik, a porywaczami dziennikarza mieli być ochroniarze z firmy Elektromis. Do tej pory śledczy nie ustalili jednak trzech kluczowych kwestii: kto zabił Ziętarę, gdzie jest ciało, a przede wszystkim - kto zlecał zabójstwo.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Do reporterów "Superwizjera" w sprawie Ziętary zgłosił się nowy świadek - to mężczyzna związany z Elektromisem. Milczał od 1992 roku. Nikomu wcześniej nie mówił, co wie na temat zaginionego dziennikarza. - Nigdy nie rozmawialiśmy o tym, że ma zostać zabity. W grę wchodziło uprowadzenie, przetrzymanie czy też danie po mordzie, a nie, że zostanie zabity – podkreśla były pracownik Elektromisu Zdzisław K.

Od zaginięcia Jarosława Ziętary minęło 29 latarchiwum prywatne

Zapytany, dlaczego tak długo milczał w sprawie zabójstwa dziennikarza, nie odpowiada wprost. – Ja swoją rolę spełniłem, jaką miałem spełnić. Wziąłem na siebie tak duży przekręt, zrobiłem to dobrze, nikt za to nie siedział, nikomu się krzywda nie stała – wyjaśnia.

Znajomość Zdzisława K. z Mariuszem Ś.

Chodzi o interesy, które Zdzisław K. w latach 90. robił z twórcą Elektromisu, Mariuszem Ś. Poznali się, gdy mieli po kilka lat. Wychowywali się w prowadzonym przez siostry zakonne domu dziecka w podpoznańskich Szamotułach.

Gdy skończyli 18 lat, zostali bez środków do życia. – Bieda połączyła nas. Chodziliśmy jeszcze wtedy do szkoły. Wpajano nam tam, że trzeba być uczciwym, bogobojnym, ale nikt nas nie nauczył tego, jak zdobywać środki na życie – wspomina.

Zdzisław K. wyjaśnia, że gdy kończy się 18 lat i wychodzi się z domu dziecka, "idzie się w świat". – Włamaliśmy się do szkoły, ukradliśmy jakieś narzędzia. Potem była kradzież wypłaty dla jednego majstra, a potem sklepy. Tak się zaczęło – dodaje.

19-letni Zdzichu i o rok młodszy Mariusz za włamania i kradzieże trafili do więzienia. Dostali kilkuletnie wyroki. Mariuszowi skrócono karę i na wolność wyszedł pierwszy. Zaczął zajmować się handlem. W 1987 roku założył spółkę Elektromis. Firma błyskawicznie stała się potęgą handlową.

Działalność holdingu i Mariusza Ś. opisywał Maciej Gorzeliński. - Wszystko wskazuje na to, że w więzieniu został zwerbowany przez któregoś z milicjantów, kiedy odsiadywał wyrok. Wychodzi stamtąd i wtedy zaczyna się jego kariera biznesowa – opowiada były dziennikarz "Gazety Wyborczej".

Czym był Elektromis w tamtych czasach? - Na zewnątrz wielką hurtownią przeróżnych towarów, a z opowieści policjantów czy oficerów służb - dobrze zorganizowaną grupą służącą do zarabiania w nieuczciwy sposób pieniędzy na handlu papierosami, alkoholem i innymi rzeczami, a przede wszystkim na unikaniu płacenia podatków poprzez fikcyjne firmy – odpowiada Gorzeliński. Przyznaje, że Elektromis był wówczas "owiany mroczną legendą, że prawdziwy właściciel firmy jest mocno powiązany z dawnymi służbami".

Współpraca Zdzisława K. z szefem Elektromisu i spotkanie z Ziętarą

Kilka lat po wyjściu z więzienia drogi dorosłych już Zdzisława i Mariusza ponownie się zbiegły. Szef Elektromisu zaproponował dawnemu koledze zrobienie interesu. Nie bez znaczenia był fakt, że Zdzisław, by uniknąć służby wojskowej, wcześniej postarał się o orzeczenie o niepoczytalności.

- Wykorzystaliśmy to. W 1991 roku odkupiłem spółkę Strefa Wolnocłowa. Ta sprowadziła za ponad siedem milionów dolarów 54 tiry papierosów. To umówiliśmy się, że za każde piętnaście tirów moja działka to jest 100 tysięcy dolarów – mówi Zdzisław K. – Skarb Państwa poniósł stratę ponad 100 milionów. Już zrobiło się tak gorąco, że trafiłem do szpitala. Opinia biegłych była, że jestem niepoczytalny – dodaje. Mężczyzna twierdzi, że to była ucieczka przed odpowiedzialnością.

Zdzisław K. trafił do szpitala psychiatrycznego w Kościanie. O jego pobycie tam nikt miał nie wiedzieć. Ale komuś jednak się udało. Mężczyzna twierdzi, że tam znalazł go Jarosław Ziętara. – Bardzo był zainteresowany, czemu jestem w ogóle w tym szpitalu. Na spacerze podszedł, okazało się, że wie dużo o mojej sprawie, że może mi pomóc, że on to może opisać – opowiada.

Jarosław Ziętara 1 września 1992 roku wyszedł z domu do redakcji "Gazety Poznańskiej". Nigdy tam nie dotarł.archiwum prywatne

- Pytał, co się stało. Ja oczywiście stwierdziłem, że Elektromis mnie wykiwał, bo taką wersję żeśmy ustalili. Po spotkaniu z Mariuszem, jak byłem w tym szpitalu, stwierdziliśmy, żebym nie rozmawiał z żadnymi dziennikarzami, bo szukają tylko sensacji, i że to może nie pomóc, a zaszkodzić tylko całej sprawie – dodaje Zdzisław K.

Maciej Gorzeliński przypomina, że na początku lat 90. XX wieku tekst na pierwszej stronie gazety "potrafił zmieniać rzeczywistość". – Kariery nieuczciwych osób upadały, bo wtedy dopiero organy ścigania czuły się zmuszone do zareagowania, do rzetelnego przeprowadzania kontroli lub śledztwa – podkreśla.

Z odnalezionych po latach notatek Jarosława Ziętary wynika, że interesował się firmami związanymi z Mariuszem Ś. Nie zdążył napisać o tym artykułu. Szef Elektromisu po latach będzie tłumaczyć, że skoro nie było żadnych tekstów autorstwa Ziętary o jego firmach, to mógł nie znać nazwiska dziennikarza. Rozmówca "Superwizjera" obala jednak tę wersję.

- Od Mariusza dowiedziałem się, że próbował wejść na teren Elektromisu na Wołczyńskiej, jego dom fotografował, właził tam na drzewa. Bardzo upierdliwy był. Ludzie Elektromisu zaczęli go śledzić. Zresztą tam była ekipa byłych milicjantów, więc oni z tym problemu nie mieli – opowiada Zdzisław K. – Mariusz mi powiedział, żebym pod żadnym pozorem nigdzie się nie wychylał, że oni sprawę załatwią. Po prostu go uciszy albo przekupi - dodaje.

Autorzy reportażu "Superwizjera" próbowali rozmawiać z Mariuszem Ś. Widzieli się z nim, zadali pytania o Jarosława Ziętarę i wątek Elektromisu figurujący w aktach sprawy. Mariusz Ś. na rozmowę się nie zgodził.

Pierwsze artykuły na temat Elektromisu

Jarosław Ziętara 1 września 1992 roku wyszedł z domu do redakcji "Gazety Poznańskiej". Nigdy tam nie dotarł. Zniknął bez śladu. Jacek Ziętara podkreśla, że jego brat trzymał w tajemnicy tematy, nad którymi pracuje. – My też nie bardzo wiedzieliśmy, co on tam robi, więc nie bardzo wiedzieliśmy o co pytać. Jak już napisał, to Jarek lubił się pochwalić, to były jego pierwsze artykuły – dodaje. Przyznaje, że nie myślało się o tym, że to, czym się zajmuje, może mu zaszkodzić.

W początkowej fazie poszukiwań dziennikarza policja założyła, że Jarosław Ziętara wyjechał za granicę albo popełnił samobójstwo. Przez lata oficjalnie nikt nie wiązał go z Elektromisem, ani z tym, że jego zniknięcie może mieć związek z tym, czym się zajmował.

- W 1993, 1994 roku nie było informacji o tym, przynajmniej ja się z nimi nie spotkałem, żeby zaginięcie, bo o tym się wówczas mówiło, łączono ze sprawą Elektromisu – mówi Maciej Gorzeliński, były dziennikarz "Gazety Wyborczej".

Maciej Gorzeliński razem z Piotrem Najsztubem dwa lata po zniknięciu Ziętary napisali głośny tekst "Państwo Elektromis"TVN24

Maciej Gorzeliński i Piotr Najsztub dwa lata po zniknięciu Ziętary napisali głośny tekst "Państwo Elektromis". O holdingu mówiło się już nie tylko w Poznaniu. Dziennikarze opisali kilka podejrzanych interesów firmy. – Znajomy Piotra przyszedł i powiedział, że słyszał o tym, że Ś. jednego z nas chce ukarać, a drugiego przekupić. Ja miałem być przekupiony, a Piotr miał być tym ukaranym – wspomina.

- To ostrzeżenie czy groźba była na tyle realna i wprost skierowana do nas, że obaj się przejęliśmy i poinformowaliśmy szefostwo gazety, jak i policję. Potraktowaliśmy to poważnie. Gazeta opublikowała tekst na ten temat. Osoba, której nie padło nazwisko w tym tekście, zgłosiła się natychmiast do gazety i jeszcze tego samego dnia przyjechał w towarzystwie swojego współpracownika, rzecznika prasowego, żeby wytłumaczyć, że on nigdy w życiu nie wydałby zlecenia na dziennikarza – dodał.

"Dziennikarz, który wiedział za dużo". Fragment reportażu "Superwizjera"
"Dziennikarz, który wiedział za dużo". Fragment reportażu "Superwizjera" Superwizjer TVN

Nowe śledztwo w sprawie Ziętary, Jerzy U. decyduje się na współpracę

Ostatecznie, po prasowych tekstach Gorzelińskiego i Najsztuba o Elektromisie, prokuratura wszczęła postępowania w sprawie firmy. Za to sprawa zaginionego dziennikarza popadała w zapomnienie. Dopiero po prawie 20 latach, w 2011 roku, dzięki staraniom poznańskich dziennikarzy akta Ziętary trafiły do Krakowa i ruszyło nowe śledztwo. Prokurator Piotr Kosmaty po czterech latach oskarżył o namawianie do zabicia dziennikarza byłego senatora Aleksandra Gawronika. Tymczasem Mariusz Ś. nie usłyszał żadnych zarzutów.

- Ze zgromadzonego materiału dowodowego, który był gromadzony z dużą determinacją, wynika, że tylko jemu (Gawronikowi) można przedstawić zarzut – mówi prokurator Piotr Kosmaty. – Rozmowy zakulisowe wskazują na bardzo wiele rzeczy. Clue polega na tym, żeby ktoś przyszedł i miał na tyle odwagi i powiedział nam to do protokołu – dodaje. Prokurator przyznaje, że "szereg świadków w pewnym momencie się wycofało".

W 2018 roku Jerzy U. wrócił do współpracy z prokuraturą i w sądzie potwierdził swoje zeznaniaTVN24

Jednym z kluczowych świadków, który współpracował z prokuraturą, a potem się wycofał, jest Jerzy U. To dawny oficer Urzędu Ochrony Państwa i tajny współpracownik Elektromisu. Najpierw zeznał, że był naocznym świadkiem porwania Ziętary przez ochroniarzy Mariusza Ś. Dzięki swoim zeznaniom zyskał status świadka incognito. Reporterzy "Superwizjera" ujawnili to trzy lata temu.

- Byłem tajnym pracownikiem, który zajmował się obserwowaniem ludzi, podsłuchami. Kupili mi sprzęt do podsłuchów, kupili mi bardzo drogi aparat do robienia zdjęć – opowiadał Jerzy U. – Widziałem, jak wyszedł młody człowiek, którego obserwowaliśmy, podeszło do niego dwóch ludzi, trzeci siedział za kierownicą w samochodzie. Wsadzili go w samochód i odjechali. Policyjny samochód, w mundurach policyjnych – dodał.

Choć tożsamość Jerzego powinna być chroniona, poznański półświatek wiedział, kim on jest i co powiedział w prokuraturze. W trakcie śledztwa spotkał się ze znajomymi z dawnego Elektromisu. Po rozmowach z nimi wycofał zeznania w sprawie Ziętary. Reporterzy "Superwizjera" spotkali się z Jerzym U. trzy lata po pierwszym nagraniu.

- Oni mi zapłacili, a ja im robiłem badanie standingu różnych firm. Za to mi zapłacili 500 tysięcy, ale w podtekście było, żeby siedzieć cicho, żebym nic nie mówił na ten temat. Na temat ich firmy – opowiada. – Ja nie wziąłem. Powiedziałem: proszę dać firmie zlecenie, firma wykona robotę. "Daliście mi zarobić, traktujmy to tak" – dodaje. Jerzy U. zapewnia, że transakcje są udokumentowane.

Aresztowanie i pobicie Jerzego U.

W 2018 roku Jerzy U. wrócił do współpracy z prokuraturą i w sądzie potwierdził swoje zeznania. Nie miał wątpliwości, że widział porwanie Ziętary przez ochroniarzy Elektromisu. Nieoczekiwanie rok po złożeniu kluczowych zeznań Jerzy U. trafił do aresztu pod zarzutem płatnej protekcji. Zza krat wysłał dziennikarzom wiadomość: to zemsta Elektromisu.

Czy wiarygodność kluczowego świadka w sprawie porwania Jarosława Ziętary została podważona? Reporterzy pytali o to prokuratora Kosmatego. – Ja wtedy nie byłem już w śledztwie. Dowiedziałem się o tym motywie dopiero ze środków masowego przekazu. Natomiast jest to logiczne. Jeżeli mamy do czynienia ze świadkiem, który chętnie mówi, potem się coś dzieje i nagle on nie chce mówić. Być może on na pewnym etapie mówi prawdę – przypuszcza.

Jerzy U. w areszcie spędził osiem miesięcy. Gdy wyszedł na wolność, został napadnięty w domu. – Przyjechali przebrani za policjantów. Z bronią, w kamizelkach, z tym wszystkim, i moja żona ich wpuściła. Powiedzieli, że mają jakiś nakaz przeszukania i krzyczeli, gdzie są dokumenty. Nie powiedzieli, jakie. Tylko: "Gdzie są dokumenty, gdzie jest sejf?". Ja się zorientowałem, że to nie jest policja i doszło do bijatyki. Miałem bagnet. Nie wiem, ile razy i kogo, ale tym nożem kogoś tam poczęstowałem. Krew była na całej podłodze – mówi.

Nieznani sprawcy w przebraniach policjantów mieli dokonać napaści na Jerzego U.TVN24

Dawny oficer Urzędu Ochrony Państwa wspomina, że napastnicy powalili go na podłogę i założyli mu i żonie zaciskowe kajdanki. – Elektromis. Tylko oni mogli (zorganizować) taką akcję. Oni myślą, że ja tam jeszcze nie wiadomo co mam na nich – mówi. Mężczyzna przyznaje, że mogli szukać zdjęć z porwania Jarosława Ziętary - Jerzy U. przekonuje jednak, że nie wie, gdzie one mogą być. – Ja w tej chwili nic nie mam – zapewnia.

Policji do dziś nie udało się ustalić, kim byli sprawcy napadu na ważnego świadka. Charakterystyczne jest to, że podobnie jak w przypadku porwania Jarosława Ziętary, napastnicy także byli przebrani za policjantów.

Zdzisław K. łączy zabójstwo Ziętary z Elektromisem

Wiedza Zdzisława K. mogłaby pomóc w wyjaśnieniu sprawy zabójstwa dziennikarza. Twierdzi nie tylko, że wie o tym, iż Jarosław Ziętara interesował się Elektromisem. Chce także zeznawać na temat okoliczności jego śmierci. Opowiedział mu o tym naoczny świadek zbrodni.

- "Wyklepał się" kiedyś mi, że Ziętara został sprzątnięty. Nie wierzyłem w to nawet, że w beczce został rozpuszczony pod którymś magazynem Elektromisu. Gdzieś za budynkiem celników. Opowiedział mi to w takich szczegółach, że widział resztki, które pozostały – mówi Zdzisław K. Zapytany o to, kto mógł chcieć zabić Ziętarę, odpowiada: "Ktoś, kto nie wytrzymał nerwowo, kiedy go przesłuchiwali, zmuszali go, żeby zmienił postępowanie". - Został zastrzelony – dodaje.

Zdzisław K. opowiada też, że przed porwaniem i zabójstwem Ziętary próbowano z nim rozmawiać. Wspomina, że Ziętara "był w magazynach Elektromisu, gdzie były przechowywane papierosy". – Próbowali się z nim ułożyć, ale trudnym pacjentem był, żeby zrezygnować ze swoich zamiarów – dodaje.

Jerzy U. zeznał, że był naocznym świadkiem porwania Ziętary przez ochroniarzy Mariusza Ś.TVN24

Mężczyzna zdecydował się zeznawać, kiedy od znajomych usłyszał, że od kilku lat Mariusz Ś. podejrzewał go o współpracę z policją i bycie świadkiem incognito. Ostatecznie zeznania złożył tylko w sądzie, w maju 2021 roku. Prokuratura tym, co ma do powiedzenia, nie była zainteresowana.

- Myślę, że nie wezwie. Zbyt szybko została ta sprawa Strefy Wolnocłowej umorzona. Będą próbowali adwokaci twierdzić, że skoro byłem niepoczytalny, to dalej jestem niepoczytalny. Nikomu nie zależy na tym, żeby tak naprawdę wyjaśnić tę sprawę – uważa. Zapytany ponownie, czemu tak długo milczał o sprawie Ziętary, odpowiada: "Tyle czasu byłem spokojny, niczego nie powiedziałem. Mało, żeśmy się nie rozliczyli, dostałem tylko 100 tysięcy dolarów, to jeszcze Mariusz Ś. ze mnie robi kapusia".

Zdzisław K. zeznaje przed sądem w sprawie Ziętary

Na początku 2016 roku od sprawy Ziętary odsunięto prokuratora Kosmatego. Śledczy przyjeżdża jedynie do Poznania na proces senatora Gawronika, którego oskarżył o podżeganie do zabójstwa dziennikarza. Równolegle przed sądem toczy się proces dwóch ochroniarzy Elektromisu, którzy mieli porwać Ziętarę. To w tej sprawie świadkiem jest były oficer UOP Jerzy U. Trzecie śledztwo, w sprawie zabójstwa dziennikarza, umorzono.

Piotr Kosmaty zapytany o Zdzisława K. zapewnia, że nie miał wiedzy, iż taki świadek istnieje. – Podejrzewam, że takich świadków jeszcze wielu jest, którzy się nie ujawnili, a mogliby. Ja bym go wysłuchał, bym go przesłuchał. On się pojawił na etapie postępowania sądowego. Ja tego świadka w żaden sposób nie skreślam – mówi.

- Nie ukrywam, że dla mnie najważniejsze w tej chwili jest, żeby procesy, które się rozpoczęły, żeby się zakończyły wyrokami skazującymi, bo ja jestem przekonany o winie tych ludzi – podkreśla brat dziennikarza, Jacek Ziętara. – Natomiast jedyna szansa na wyjaśnienie, gdzie jest ciało Jarka, to jest, jak ktoś pęknie i tej odpowiedzi udzieli. To ciało samo się nie znajdzie – uważa. Dodaje, że chciałby kiedyś stanąć nad grobem rodziców "i grobem Jarka".

- Jeśli prawdą jest, że za zaginięcie czy śmiercią Jarka stoi Ś., to wydaje mi się, że nikt nie złamie tej zmowy – uważa Maciej Gorzeliński. W opowieści o sprawie Jarosława Ziętary najistotniejsze jest to, że nowy świadek, Zdzisław K. w sądzie zeznał to samo, co powiedział reporterom przed kamerą. I wyraźnie wskazał na motyw zabójstwa dziennikarza - czyli zainteresowanie Ziętary firmą Elektromis.

Obecnie wychodzą na jaw nowe fakty świadczące o tym, że Mariusz Ś. i senator Gawronik znali się o wiele lepiej niż oficjalnie twierdzili. A przecież to Gawronik, podczas narady w Elektromisie, miał podżegać do "uciszenia" Ziętary. Wykonawcami polecenia mieli być osobiści ochroniarze szefa Elektromisu Mariusza Ś. Zatem, kto był zleceniodawcą zbrodni? W historii porwania i zabójstwa Jarosława Ziętary jest jeszcze wiele nieodkrytych tajemnic. Na ich wyjaśnienie jest jednak coraz mniej czasu. Sprawa przedawni się za 11 lat.

Autorka/Autor:Jakub Stachowiak, Łukasz Cieśla

Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

"Ogromny błąd", "wpadnięcie w pułapkę", "zdrada interesów" - tak oceniana jest pierwsza podróż zagraniczna nowego prezydenta Indonezji do Chin. W podpisanych wówczas dokumentach znalazł się zapis, który wskazuje na uznanie istnienia chińskich roszczeń terytorialnych. Eksperci nie mają wątpliwości: Pekin zyskał cenną amunicję do dalszego łamania prawa międzynarodowego, a cały region może z tego powodu ucierpieć.

Wpadli w "pułapkę" zastawioną przez Chiny. Pekin zyskał w sporze cenną amunicję

Wpadli w "pułapkę" zastawioną przez Chiny. Pekin zyskał w sporze cenną amunicję

Źródło:
tvn24.pl

Wiedeńska policja w piątek znalazła w pobliżu szpitala w stolicy Austrii ciało noworodka. Dzień wcześniej służby informowały o szeroko zakrojonych poszukiwaniach dziecka, które zniknęło z sali na oddziale neonatologicznym.

Noworodek zniknął ze szpitalnej sali. Nie żyje

Noworodek zniknął ze szpitalnej sali. Nie żyje

Źródło:
APA, ENEX, ORF, tvn24.pl

Na drodze ekspresowej S12 na Lubelszczyźnie kierująca samochodem osobowym przeoczyła zjazd na węźle Nałęczów. Najpierw zatrzymała się na pasie awaryjnym, a następnie zaczęła cofać, doprowadzając do kolizji z nadjeżdżającym pojazdem. Nagranie ku przestrodze opublikowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Przeoczyła zjazd i zaczęła cofać. Szokujące nagranie z drogi ekspresowej

Przeoczyła zjazd i zaczęła cofać. Szokujące nagranie z drogi ekspresowej

Źródło:
tvn24.pl

Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak podpisał rozporządzenie wprowadzające obowiązek stosowania czujek pożarowych w lokalach mieszkalnych. "Nadrzędnym celem tej zmiany jest ograniczenie liczby ofiar śmiertelnych i osób rannych w pożarach oraz zatruć tlenkiem węgla, czyli czadem" - napisano w uzasadnieniu rozporządzenia.

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Nowy obowiązek dla właścicieli mieszkań

Źródło:
PAP

Prokurator generalny Adam Bodnar złożył do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na posiedzenie sejmowej komisji do spraw Pegasusa. Wniosek wpłynął już do kancelarii Sejmu, a marszałek "nadał sprawie najwyższy priorytet".

Będzie przymusowe doprowadzenie Ziobry? Bodnar wnioskuje o zgodę Sejmu 

Będzie przymusowe doprowadzenie Ziobry? Bodnar wnioskuje o zgodę Sejmu 

Źródło:
TVN24

Potrącenie pieszej w Nakle nad Notecią (woj. kujawsko-pomorskie). Kierowca nie ustąpił jej pierwszeństwa, gdy przechodziła przez jezdnię. Został ukarany mandatem. Kobieta miała prawo przejść przez jezdnię w tym miejscu.

Przechodziła przez jezdnię, wjechał w nią samochód. Nagranie

Przechodziła przez jezdnię, wjechał w nią samochód. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Bydgoszczy przy wykorzystaniu drona obserwowali zachowanie pieszych. Sprawdzali, czy nie łamią przepisów. Okazało się jednak, że wielu z nich to robi, stwarzając poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też pozostałych uczestników ruchu drogowego. Wśród najczęściej popełnianych wykroczeń były te związane z przechodzeniem w niedozwolonym miejscu czy niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej.

Policyjny dron nad pieszymi. Tak skracali sobie drogę. Nagranie

Policyjny dron nad pieszymi. Tak skracali sobie drogę. Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura opublikowała list gończy za Ivanem Railianu, podejrzanym o zabójstwo. Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone w związku ze zwłokami czterech mężczyzn, odkrytymi w marcu na terenie pustostanu przy ulicy Grzybowskiej 71. - Każdy, kto wie o miejscu pobytu podejrzanego, winien poinformować najbliższą jednostkę policji - apeluje prokurator.

Cztery ciała w pustostanie na Grzybowskiej. List gończy za Ivanem Railianu

Cztery ciała w pustostanie na Grzybowskiej. List gończy za Ivanem Railianu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W Gorzowie Wielkopolskim 46-latek próbował wyłudzić pieniądze od 85-letniej pacjentki szpitala. Mężczyzna pojawił się w sali, do której kobieta trafiła krótko po operacji. Mimo tych okoliczności, seniorka nie dała się zwieźć nieznajomemu podającemu się za jej wnuczka.

Seniorkę w szpitalu odwiedził wnuczek. Ale fałszywy

Seniorkę w szpitalu odwiedził wnuczek. Ale fałszywy

Źródło:
TVN24

To są ludzie, którzy naprawdę poświęcają swoje życie dla dzieci - mówił o nauczycielach premier Donald Tusk na Krajowym Zjeździe Delegatów Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przeprosił środowisko oświaty za "agresywne podejście" poprzedniej władzy, podziękował za misję, którą spełniają w szkołach i obiecał przyspieszenie prac nad projektem nowelizacji Karty Nauczyciela.

Tusk przeprasza, dziękuje i obiecuje nauczycielom "przyspieszenie"

Tusk przeprasza, dziękuje i obiecuje nauczycielom "przyspieszenie"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Wykształcony, wierny tradycji i niezależny wobec partii politycznej – taki zdaniem uczestników najnowszego sondażu dla Radia ZET powinien być idealny kandydat na prezydenta. W badaniu zapytano Polaków też o preferowane wiek, płeć, orientację oraz wyznanie głowy państwa.  

Idealny kandydat na prezydenta. Tych cech oczekują Polacy

Idealny kandydat na prezydenta. Tych cech oczekują Polacy

Źródło:
Radio ZET

Wiceministrowie sprawiedliwości z czasów Zbigniewa Ziobry zostali wezwani przez obecne kierownictwo resortu do zwrotu pieniędzy za wytaczane przez nich mediom i krytykom procesy - podała "Gazeta Wyborcza". Chodzi o Michała Wosia, Sebastiana Kaletę, Marcina Romanowskiego i Marcina Warchoła.

Wiceministrowie wytaczali procesy krytykom władzy. Bodnar chce pieniędzy

Wiceministrowie wytaczali procesy krytykom władzy. Bodnar chce pieniędzy

Źródło:
"Gazeta Wyborcza"

Opady deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu mogą zamarzać na drogach i chodnikach, tworząc niebezpieczną warstwę lodu. Z tego powodu IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia. Miejscami powieje też silny wiatr. Alarmy obowiązują w prawie całym kraju.

Uważajmy. W prawie całej Polsce na drogach będzie niebezpiecznie

Uważajmy. W prawie całej Polsce na drogach będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Jedna osoba zginęła w karambolu siedmiu samochodów na dolnośląskim odcinku autostrady A4. Na wysokości miejscowości Gromadka, niedaleko Bolesławca, zderzyły się cztery pojazdy ciężarowe, dwa osobowe i bus. Autostrada jest zablokowana w obu kierunkach.

Karambol na autostradzie A4. Jedna osoba nie żyje

Karambol na autostradzie A4. Jedna osoba nie żyje

Źródło:
GDDKiA

Zbigniew Ziobro ani razu nie stawił się jeszcze na przesłuchanie przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. A według europosła Patryka Jakiego dotychczas to właśnie jego kolega z partii "był najczęściej przesłuchiwanym politykiem w trzeciej RP". Czy rzeczywiście?

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

"Ziobro najczęściej przesłuchiwanym politykiem"? Lider jest inny

Źródło:
Konkret24

Komisja śledcza do sprawy wyborów kopertowych skierowała 10 wniosków do prokuratury. Dotyczą one 19 osób, między innymi Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego, Jacka Sasina, Mariusza Kamińskiego czy Michała Dworczyka.

Komisja śledcza zawiadamia prokuraturę. Na liście Kaczyński, Morawiecki, Dworczyk i wielu innych

Komisja śledcza zawiadamia prokuraturę. Na liście Kaczyński, Morawiecki, Dworczyk i wielu innych

Źródło:
TVN24

W piątek od samego rana sypie śnieg. W wielu regionach Polski zrobiło się biało. Przed godziną 10 najintensywniej padało na południu kraju.

Najmocniej pada na Podkarpaciu. Sprawdź, gdzie jeszcze sypie śnieg

Najmocniej pada na Podkarpaciu. Sprawdź, gdzie jeszcze sypie śnieg

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, TVN24

30 metrów od drogi i niedaleko schroniska dla zwierząt w Bolesławiu zapadła się ziemia. Lej ma osiem metrów średnicy i około pięciu metrów głębokości. W przeszłości w Bolesławiu była prowadzona działalność górnicza. W całym powiecie powstało już około 700 zapadlisk. - Żyjemy w strachu. Nie wiemy, co się może wydarzyć - powiedział tvn24.pl radny gminy Alan Sikora.

Zapadła się ziemia, obok jest schronisko dla bezdomnych zwierząt. "Żyjemy w strachu"

Zapadła się ziemia, obok jest schronisko dla bezdomnych zwierząt. "Żyjemy w strachu"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Prokuratura ma podjąć decyzję o ewentualnych zarzutach w sprawie śmierci 14-letniej Natalii z Andrychowa po otrzymaniu opinii z Zakładu Medycyny Sądowej. Ta ma być gotowa do końca roku. W lutym dwaj policjanci zostali ukarani dyscyplinarnie.

Rok po śmierci Natalii z Andrychowa śledztwo wciąż trwa. Kluczowa ma być opinia biegłych

Rok po śmierci Natalii z Andrychowa śledztwo wciąż trwa. Kluczowa ma być opinia biegłych

Źródło:
PAP

Dziennikarze Kanału Zero pokazali nagranie z posiedzenia rządu i sugerowali, że Marcin Kierwiński mimo zapowiedzi i pilnego zwolnienia nie pojechał w czwartek do zniszczonych Głuchołaz. Okazało się jednak, że nagranie pochodzi sprzed blisko dwóch miesięcy, kiedy Kierwiński rzeczywiście był w tym mieście. Kanał Zero przeprosił, ale materiał z fałszywymi informacjami nadal jest dostępny w internecie.

Krytykowali Kierwińskiego, oskarżali o "szopkę". Pokazali stare nagranie

Krytykowali Kierwińskiego, oskarżali o "szopkę". Pokazali stare nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Sprzęt wojskowy produkcji brytyjskiej o wartości ponad dwóch milionów dolarów trafił do Rosji za pośrednictwem firmy należącej do influencerki - donosi stacja BBC. Firma, za pośrednictwem której eksportowane są brytyjskie obiektywy do kamer, jest zarejestrowana w Kirgistanie.

BBC: brytyjski sprzęt za miliony trafił do Rosji za pośrednictwem influencerki

BBC: brytyjski sprzęt za miliony trafił do Rosji za pośrednictwem influencerki

Źródło:
PAP

Dwa lata więzienia za śmierć pięciu gimnazjalistek w koszalińskim escape roomie. Rodzice ofiar są rozczarowani decyzją sądu, a wyrok zgodnie określają jako "żenująco niski". - Dla mnie w tej chwili kwintesencją życia jest to, aby każdego z tych ludzi, którzy przyczynił się do śmierci córki i jej przyjaciółek, po prostu ocenić. Uważam, że jesteśmy winni to naszym dzieciom - mówi ojciec jednej z nastolatek. Reportaż "Uwagi" TVN.

Śmierć pięciu nastolatek w escape roomie. Śledztwo rodziców i wyrok sądu. "Żenująco niski"

Śmierć pięciu nastolatek w escape roomie. Śledztwo rodziców i wyrok sądu. "Żenująco niski"

Źródło:
"Uwaga!" TVN

Cyfrowi wydawcy są zaniepokojeni. Google zapowiedział testowe usunięcie z wyszukiwarki treści publikowanych przez media informacyjne. Zmiana ma dotyczyć jednego procenta użytkowników, ale i tak to ruch niepokojący, pewnego rodzaju presja i straszak. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

"Mały test, który jest bardzo dużym ostrzeżeniem"

"Mały test, który jest bardzo dużym ostrzeżeniem"

Źródło:
TVN24

Osiem modeli, łącznie 378 samochodów osobowych marki Volvo zostało objętych przez producenta kampanią naprawczą - poinformował UOKiK. Jak podano, pedał hamulca mógł zostać zamontowany niezgodnie ze specyfikacją producenta.

Volvo wzywa do warsztatów. Problem z hamulcem

Volvo wzywa do warsztatów. Problem z hamulcem

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjka jest kolejną, piątą już śmiertelną ofiarą prawdopodobnego zatrucia metanolem w popularnej turystycznej miejscowości Vang Vieng - informuje CNN. Kolejne kraje ostrzegają swoich obywateli przed piciem alkoholu z nieznanych źródeł. 

Kolejna turystka śmiertelną ofiarą zatrucia metanolem w popularnym kurorcie

Kolejna turystka śmiertelną ofiarą zatrucia metanolem w popularnym kurorcie

Źródło:
CNN, tvn24.pl
"Sikor czy Trzask?" Eksperci: nie chodzi o to, który lepszy, ale który lepszy na obecne czasy

"Sikor czy Trzask?" Eksperci: nie chodzi o to, który lepszy, ale który lepszy na obecne czasy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na Black Friday i Cyber Monday, czyli dni wielkich promocji w Stanach Zjednoczonych, coraz częściej czekają też polujący na okazje polscy klienci. Kiedy wypadają w 2024 roku?

Black Friday i Cyber Monday 2024. Kiedy wypadają w tym roku?

Black Friday i Cyber Monday 2024. Kiedy wypadają w tym roku?

Źródło:
TVN24

Popyt na hydraulików i elektryków w tym roku jest rekordowy, a jego dynamika wciąż rośnie – wynika z danych Oferteo, przygotowanych dla "Rzeczpospolitej", która publikuje je w piątkowym wydaniu.

Zapotrzebowanie na te usługi jest rekordowe. Nawet miesiąc oczekiwania

Zapotrzebowanie na te usługi jest rekordowe. Nawet miesiąc oczekiwania

Źródło:
PAP

W wieku 82 lat zmarł Jerzy Majchrzak - kombatant poznańskiego czerwca 1956 oraz ojciec Piotra Majchrzaka - najmłodszej ofiary stanu wojennego. Pan Jerzy przez lata był związany z Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956. "Nie byliśmy gotowi na Twoje odejście…mimo pięknego wieku…za szybko Panie Jurku, za szybko…" - piszą pracownicy placówki.

Zmarł kombatant poznańskiego czerwca 1956. "Byłeś dla nas wzorem"

Zmarł kombatant poznańskiego czerwca 1956. "Byłeś dla nas wzorem"

Źródło:
TVN24

Donald Trump wskazał go na nowego prokuratora generalnego USA. Matt Gaetz w czwartek zdecydował się jednak wycofać swoją kandydaturę. W sprawie Gaetza toczyło się śledztwo FBI i komisji amerykańskiego Kongresu dotyczące zapłaty za seks z nieletnią.

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych nominatów Trumpa rezygnuje

Źródło:
PAP

Donald Trump zapowiedział w czwartek, że zamierza nominować byłą prokurator generalną Florydy Pam Bondi na nową prokuraturą generalną USA. Nominacja dla Bondi, która reprezentowała Trumpa w pierwszym procesie impeachmentu, jest wynikiem wycofania się nominowanego wcześniej kongresmena Matta Gaetza.

"Wojowniczka America First" z nominacją od Trumpa

"Wojowniczka America First" z nominacją od Trumpa

Źródło:
PAP

Czteroletni chłopiec został wciągnięty przez kosiarkę rolniczą. Zmarł w szpitalu. Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło we wsi Białobłocie niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego.

Koniec śledztwa w sprawie czterolatka, który wpadł pod kosiarkę

Koniec śledztwa w sprawie czterolatka, który wpadł pod kosiarkę

Źródło:
PAP

Strzeleccy policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę, który nie miał zapiętych pasów. W trakcie kontroli, wyczuli od 43-latka silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Jego prawo jazdy zostało zatrzymane, a auto skonfiskowane.

Pijany jechał zmienić opony. Zaskoczyła go policja

Pijany jechał zmienić opony. Zaskoczyła go policja

Źródło:
tvn24.pl, Policja Opolska

Rosja notyfikowała USA na krótko przed wystrzeleniem nowego, "eksperymentalnego" pocisku pośredniego zasięgu na Dniepr - powiedziała w czwartek wicerzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh. Podkreśliła też, że groźby Putina pod adresem USA i innych państw nie odstraszą Ameryki od dalszej pomocy Ukrainie.

"USA zostały poinformowane przez Rosję na krótko przed wystrzeleniem". Oświadczenie Pentagonu

"USA zostały poinformowane przez Rosję na krótko przed wystrzeleniem". Oświadczenie Pentagonu

Źródło:
PAP

"Użycie przez Rosję nowej rakiety balistycznej średniego zasięgu przeciwko Ukrainie nie zmieni przebiegu konfliktu ani determinacji sojuszników z NATO we wspieraniu Ukrainy" - oznajmiła rzeczniczka sojuszu Farah Dakhlallah. W czwartek Rosjanie użyli do ostrzału Ukrainy nowej broni.

"Rosja wystrzeliła eksperymentalny pocisk". Rzeczniczka NATO zabrała głos

"Rosja wystrzeliła eksperymentalny pocisk". Rzeczniczka NATO zabrała głos

Źródło:
PAP

Zaledwie kilka tygodni po kinowej premierze "Joker: Folie à deux" zadebiutował w Wypożyczalni Playera. Widzowie znaleźć mogą tam już też kontynuację "Soku z żuka" w reżyserii Tima Burtona i najnowszy film Justina Baldoniego z Blake Lively w roli głównej. Oto przegląd nowości serwisu.  

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Powrót Tima Burtona, romans z Blake Lively w roli głównej i kontynuacja "Jokera". Nowości w Playerze 

Źródło:
tvn24.pl