Organizator koncertu Madonny złożył już niezbędne dokumenty w komendzie stołecznej straży pożarnej. Opinię w tej sprawie strażacy muszą wydać najpóźniej w piątek. Jest ona konieczna, aby Ratusz wydał zgodę na koncert.
- Zostały złożone dokumenty przez organizatora (Live Nation), trwa ich analiza, szczegóły będą znane za kilka godzin - powiedział dziennikarzom Michał Gigoła z zespołu prasowego stołecznej straży pożarnej. Aby koncert mógł się odbyć niezbędne są cztery opinie: straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, sanepidu i policji. Trzy ostatnie, pozytywne, zostały już wydane. Strażacy mieli pytania m.in. o drogi ewakuacyjne i zabezpieczenia na terenie koncertu.
Od rana przedstawiciele organizatora spotkali się z kierownictwem straży pożarnej i miejskimi urzędnikami już kilkakrotnie. Pracownicy Live Nation, którzy wchodzili i wychodzili z komendy PSP, nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami.
Gwiazda elektryzuje
Madonna ma wystąpić 15 sierpnia na warszawskim lotnisku Bemowo. Jest to święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, przez co planowany występ budzi liczne protesty. Krytycznie wypowiadał się o nim m.in. Lech Wałęsa, rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski oraz niektórzy kościelni hierarchowie.
Jeśli dojdzie do skutku, będzie to pierwszy występ Madonny w Polsce. Koncert artystki odbędzie się w ramach trasy "Sticky & Sweet", którą gwiazda rozpoczęła w ubiegłym roku. Według agencji Live Nation w 2008 roku trasę obejrzało ponad dwa miliony fanów w 58 krajach. Koncerty biły rekordy popularności, m.in. 650 tys. biletów sprzedano na południowoamerykańską część trasy, 72 tys. w Zurich's Military Airfield w Dubendorfie i 75 tys. w Londynie.
Śmiertelny wypadek
Podczas tegorocznej części trasy nie obyło się bez tragicznych incydentów. Podczas budowy sceny na koncert na stadionie Velodrome w Marsylii, który miał odbyć się 19 lipca, zawalił się dach. Dwie osoby zginęły, a osiem zostało rannych. Management artystki i sama Madonna podjęli decyzję o odwołaniu występu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: O dokumentach mówi Michał Gigoła z zespołu prasowego stołecznej straży pożarnej