- Chyba nie warto już mówić o atmosferze. Warto patrzeć na konkretne polityczne efekty. Tych nie widzę - ocenił moskiewską wizytę premiera Donalda Tuska, były wiceszef polskiej dyplomacji Paweł Kowal. Ocieplenie uważa natomiast za jedyny sukces wizyty sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński.
- Podczas rozmów nie stało się nic co by odbiegało od normalnej gościnności i pewnej elegancji która jest dzisiaj w Rosji normalna. Nie mamy powodu mówić o jakimś super ociepleniu. Jest mniej więcej tak jak było - mówił w TVN24 Paweł Kowal. Były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS nie widzi zmian we wzajemnych relacjach pomiędzy Polską i Rosją - Ta wizyta niczego nie zmieniła - stwierdził Kowal.
Rosja to niedźwiedź, który potrafi zaryczeć
- Naprawdę trzymałem kciuki przed tą wizytą - zapewnia poseł PiS Joachim Brudziński, bo - jak tłumaczy - chodziło o sprawy, które przekładają się na rolę Polski w świecie. Jednak jego zdaniem "w ocenie realnej polityki", skutki spotkania na Kremlu są znikome. - Postęp polega tylko na tym, że jest cieplej, milej i się wzajemnie uśmiechamy - konkluduje poseł PiS.
Rosję porównuje do niedźwiedzia, który może "być miły, ale może zaryczeć i narobić niezłego bałaganu". - Dzisiaj relacje z Rosja powinny opierać się tylko i wyłącznie na racjonalnych przesłankach - podkreśla Brudziński.
Rosja gra Polską
Premierowi zarzuca, że dał się wciągnąć w rosyjską strategię "grania Polską". - Mam nadzieję, że Donald Tusk doszedł do świadomości, że w przededniu wyborów Moskwa próbuje grać Polską. Próbuje uzyskać wpływy w Unii Europejskiej - wylicza polityk PiS i dodaje: - Nie możemy dać się wyłuskać.
Najpierw z Juszczenką, potem z Putinem
Joachim Brudziński krytykuje też kolejność, w jakiej premier Tusk zdecydował się odwiedzać naszych wschodnich sąsiadów. - Dobrze się stało, że rozmawiał z prezydentem Putinem, ale najpierw powinien spotkać się z prezydentem Juszczenką - uważa poseł PiS.
Argumentuje przy tym, że choć ani ukraiński prezydent, ani premier Julia Tymoszenko "nie wyrażą publicznie pretensji", to "sam na własne uszy słyszał zdziwienie z Kijowa".
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24