Ta ustawa w żaden sposób nie dotyczy Holokaustu, ani tym bardziej nie dotyczy zbrodni niemieckich, ona dotyczy wszystkich obywateli i wszystkich decyzji - mówił w TVN24 profesor Jan Zimmermann z Uniwersytetu Jagiellońskiego, odnosząc się do uchwalonej przez Sejm i krytykowanej przez władze Izraela nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego. Jego zdaniem pod względem prawnym jest ona "bardzo dobra", ale do tłumaczenia co do jej istoty przystąpiono "za późno" i "prawie po fakcie".
W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która stanowi między innymi, że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie wszczęcie postępowania w celu jej zakwestionowania, np. w sprawie odebranego przed laty mienia. Uchwalenie noweli spotkało się z ostrą reakcją strony izraelskiej. Ambasada Izraela w Polsce oceniła, że nowela "w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę" i że "to niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami". Również szef MSZ Izraela Jair Lapid ocenił, że "nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami".
O ustawie od strony prawnej mówił w TVN24 profesor Jan Zimmermann, specjalista prawa administracyjnego z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zaznaczył, że przy dyskusji na temat tej ustawy trzeba zupełnie oddzielić od siebie "kwestie polityczne, narodowościowe" od konkretnych zapisów prawnych, które się w niej znalazły. Wyraził przy tym zdanie, że "prawniczo ta ustawa jest bardzo dobra".
Zimmermann przypomniał, że w 2015 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził niekonstytucyjność przepisu Kodeksu postępowania administracyjnego, pozwalającego orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji. Dodał, że w związku z tym obowiązkiem parlamentu było dostosowanie ustawy do stanu takiego, żeby był zgodny z konstytucją.
Prawnik podkreślił, że "ta ustawa w żaden sposób nie dotyczy Holokaustu, ani tym bardziej nie dotyczy zbrodni niemieckich, ta ustawa dotyczy wszystkich obywateli i wszystkich decyzji" administracyjnych.
"Dlatego do wszystkich się przykleił wątek, że ta ustawa dotyczy Holokaustu"
Jednocześnie profesor Zimmermann tłumaczył, "skąd się wzięło nagłośnienie konfliktu, który żyje swoim życiem". - Trybunał Konstytucyjny, który stwierdził niezgodność przepisu z konstytucją, musiał mieć jakiś bodziec, Trybunał Konstytucyjny nie działa nigdy z urzędu. Wobec tego było pytanie prawne ze strony Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, czy przepis [Kodeksu postępowania administracyjnego - red.] jest zgodny z konstytucją czy nie, dlatego że pracowano [wówczas - red.] nad sprawą tak zwanego mienia pożydowskiego. Dlatego do wszystkich się przykleił wątek, że ta ustawa dotyczy Holokaustu - wskazywał.
- Ta ustawa nie dotyczy Holokaustu i to trzeba było tłumaczyć partnerom amerykańskim, z Izraela, cierpliwie, od początku, od dawna. Jeżeli dopiero teraz przystąpiło się do tłumaczenia, prawie po fakcie, bo ustawa jeszcze idzie do Senatu, to uważam, że jest to za późno - dodał profesor prawa.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24