Nie znałem nigdy nikogo tak poświęconego sprawie Polski jak Stefan Bratkowski - powiedział w TVN24 Jacek Pałasiński, dziennikarz i przyjaciel zmarłego. Mówił, że "trudno mu sobie wyobrazić większą stratę dla Polaków" niż śmierć Bratkowskiego.
W niedzielę zmarł Stefan Bratkowski, dziennikarz, wieloletni prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, uczestnik obrad Okrągłego Stołu. Miał 86 lat.
"Nie znałem nigdy nikogo drugiego tak poświęconego sprawie Polski"
Bratkowskiego wspominał w TVN24 Jacek Pałasiński, dziennikarz i przyjaciel zmarłego.
- Wiedziałem, że Stefan jest bardzo słaby. Chorował, miał różnego rodzaju przykre przygody, które kończyły się w szpitalu. Kilkukrotnie lekarze wyciągali go dosłownie z rąk śmierci, kiedy już nikt nie chciał wierzyć, że się uda. On miał niesamowitą wolę życia - mówił.
Dodał, że Bratkowski "w ogóle nie chciał mówić ani słowa na temat swojego stanu zdrowia". - Machał ręką i natychmiast przechodził - tak jak przez całe swoje życie - do rozmowy o Polsce. Co można zrobić, by w Polsce było lepiej, by była bezpieczniejsza, by była bogatsza, żeby Polacy byli szczęśliwsi - wyliczał Pałasiński.
Przyznał, że "nie znał nigdy nikogo drugiego tak poświęconego sprawie Polski".
- Był wspaniałym dziennikarzem, archetypem dziennikarza zaangażowanego. To zaangażowanie wielokrotnie przysparzało mu wrogów we wszystkich systemach politycznych, w jakich przyszło mu żyć. To był człowiek niezwykły, a przy tym wszystkim skromny - mówił o zmarłym.
"Trudno mi sobie wyobrazić większą stratę dla Polaków"
Zdaniem Pałasińskiego "trudno wyliczyć wszystkie zasługi" Bratkowskiego. - Ale to jest na pewno człowiek, któremu Polska jest winna wdzięczność. A Polska odwdzięczyła mu się głodową emeryturą, która w ostatnich latach życia sprawiła, że żył naprawdę bardzo biednie. Często dzięki pomocy przyjaciół organizowanej za jego plecami, bo on nigdy by się na to nie zgodził - powiedział dziennikarz.
- Trudno mi sobie wyobrazić większą stratę dla Polaków niż ta, którą dzisiaj ponieśliśmy - dodał.
Źródło: TVN24