Młodzi piłkarze wyprowadzeni z jaskini w Tajlandii nadal nie spotkali się ze swoimi bliskimi. Adam Pietrzak, specjalista medycyny ratunkowej, w rozmowie z TVN24 ocenił, że kwarantanna, której chłopcy są poddawani w szpitalu zmniejszy zagrożenie "potencjalnymi infekcjami z zewnątrz" i "poprawi rekonwalescencję".
- Proces diagnostyki, intensywnej terapii po zdarzeniu wymaga czasu. Z reguły trzy-cztery doby poświęcone są na obserwację. Kwarantanna w takim przypadku oznacza wymuszone, izolowane warunki szpitalne - tłumaczył w TVN24 doktor Adam Pietrzak.
Tłumaczył, że takie procedury pozwalają "przekonać się, jakim infekcjom czy zakażeniom mogli ulec" chłopcy. - Z racji tego, że oddychali w gorszych warunkach, spodziewamy się infekcji układu oddechowego. Zachłyśnięcie wodą, która przy tej liczbie ludzi jest skażona, może zaowocować zapaleniem płuc - wskazywał ekspert. Dodał, że uratowani mogą też mieć infekcje układu pokarmowego na skutek "wymuszonego jedzenia" oraz picia brudnej wody.
Lekarz: ograniczyć potencjalne infekcje
Adam Pietrzak tłumaczył, że "zmniejszenie liczby potencjalnych infekcji z zewnątrz poprawi rekonwalescencję tych ludzi".
W jego ocenie decyzja tajlandzkich lekarzy była "słuszna, bardzo dobra". - Świadczy o tym, że ktoś podejmuje decyzje na poziomie intensywnej terapii - zauważył gość TVN24.
Zaznaczył, że na odwiedziny bliskich w szpitalu "moglibyśmy sobie pozwolić, gdybyśmy tych ludzi też poddali kwarantannie, zdiagnozowali, czy nie posiadają infekcji".
- Tak, żeby tym (uratowanym - red.) ludziom nie dorzucić dodatkowych problemów zdrowotnych - podkreślił.
Ośmiu chłopców już na powierzchni
12 chłopców w wieku od 11 do 16 lat wraz z 25-letnim trenerem ich drużyny piłkarskiej weszło 23 czerwca do jaskini Tham Luang Nang Non w prowincji Chiang. Zostali odcięci od świata przez ulewne deszcze. Kompleks jaskiń ciągnie się przez kilka kilometrów, przejścia są wąskie, a w porze deszczowej często zalewa je woda. Zaginionych odnaleziono 2 lipca, po dziewięciu dniach poszukiwań. Wycieńczonym chłopcom i trenerowi przekazano wysokokaloryczne pożywienie i lekarstwa. Początkowo nie wykluczano, że uwięzieni w jaskini będą musieli spędzić w niej nawet kilka miesięcy do czasu, gdy poziom wody się obniży. W niedzielę zapadła decyzja o wyprowadzaniu ich z jaskini pojedynczo w towarzystwie nurków. Tego dnia na powierzchni znalazło się czterech chłopców, w poniedziałek kolejnych czterech.
Autor: ads//rzw / Źródło: tvn24