Zmierzy temperaturę każdemu, kto przekroczy próg szpitala. "Kolejnym krokiem powinno być skierowanie na badania"

politechnika
Urządzenie z Politechniki Gdańskiej pomoże w walce z koronawirusem
Źródło: Politechnika Gdańska

- W obliczu zagrożeń szybkiego rozprzestrzenienia się chorób zakaźnych, to właśnie diagnostyka termowizyjna wydaje się dawać spore szanse na prowadzenie badań przesiewowych - przekonuje doktor Armand Cholewka. Fizycy medyczni pracujący pod jego kierunkiem, zamontowali w dwóch szpitalach na Śląsku skanery, które zmierzą temperaturę każdej przekraczającej próg szpitala osobie.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Fizycy medyczni z Instytutu Inżynierii Biomedycznej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, pracujący pod kierunkiem dr. hab. Armanda Cholewki, zamontowali sprzęt termowizyjny do pomiaru temperatury ciała osób wchodzących do budynku w dwóch śląskich szpitalach. Pojawił się przy wejściach do Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowego Instytutu Badawczego Oddziału w Gliwicach oraz przed Uniwersyteckim Centrum Klinicznym im. prof. K. Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, działającego w dwóch lokalizacjach – przy ulicach Medyków i Ceglanej.

Pierwszy taki skaner temperatury stanął przy wejściu do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku w minionym tygodniu.

NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE O KORONAWIRUSIE. RAPORT TVN24.PL >>>

"Można wychwycić, kto z wchodzących ma podwyższoną temperaturę"

- Zamontowaliśmy sprzęt w środę i czwartek, przeszkoliliśmy pracowników dyżurujących przy urządzeniach. Naszym celem było ułatwienie i usprawnienie skriningu pacjentów i pracowników, dzięki czemu szybko i sprawnie można wychwycić, kto z wchodzących ma podwyższoną temperaturę. Kolejnym krokiem w takiej sytuacji powinno być skierowanie takiej osoby na dalsze badania – powiedział w czwartek dr hab. Armand Cholewka.

Jak podkreślił, termowizja jest szczególnie przydatna w przypadku zagrożenia epidemicznego, z którym mamy obecnie do czynienia w Polsce. Jej zalety to brak bezpośredniego kontaktu z badanym oraz niemal natychmiastowy wynik pomiaru.

Dodał, że zainteresowanie tematyką badań przesiewowych znacznie wzrosło po wybuchu epidemii SARS w Azji Południowo-Wschodniej. Przeprowadzone wtedy oraz podczas epidemii grypy H1N1 badania i konieczność usystematyzowania postępowania, zaowocowały opracowaniem międzynarodowych standardów pomiaru temperatury wewnętrznej organizmu człowieka, korzystając z obrazowania termicznego kącików oczu.

- W obliczu zagrożeń szybkiego rozprzestrzenienia się chorób zakaźnych objawiających się między innymi podwyższoną temperaturą ciała, takich jak choćby świńska grypa czy COVID-19, to właśnie diagnostyka termowizyjna wydaje się dawać spore szanse na prowadzenie badań przesiewowych. Staje się także narzędziem wspomagającym działania służące zatrzymaniu rozprzestrzeniania się epidemii dzięki możliwościom przeprowadzenia szybkich, tanich i prostych w automatyzacji metod badania ludzi - wskazał Armand Cholewka

Czytaj także: