Obwodnica Trójmiasta przez kilka godzin była częściowo zablokowana po tym, jak w czwartek rano na jezdnię przewróciła się ciężarówka. Policja ręcznie sterowała ruchem i zalecała objazdy. Na drodze tworzyły się kilometrowe korki. Ciężarówkę podniesiono dopiero po godzinie 11. Ruch odbywa się już płynnie.
- Policjanci "puścili" samochody po obu pasach o godzinie 11:10. W pobliżu miejsca wypadku (doszło do niego na węźle Kartuska w kierunku Pruszcza Gdańskiego) mogą jeszcze przez jakiś czas tworzyć się korki - usłyszeliśmy w biurze prasowym KWP w Gdańsku. Wcześniej auta przejeżdżały tylko jednym pasem. Na drugim przez kilka godzin leżała ciężarówka.
Karambol, którego nie było
Na szczęście nie potwierdziły się pierwsze informacje przekazywane przez pomorską policję, że w miejscu wypadku doszło do karambolu.
Trójmiejscy policjanci informowali na początku, że w wypadku - oprócz ciężarówki - brało udział pięć innych samochodów. Funkcjonariusze mówili o "karambolu". Ale kilkadziesiąt minut później swoje ustalenia zweryfikowali. Radykalnie.
- Kiedy na miejsce dojechali funkcjonariusze, ustalili, że w wypadku uczestniczył tylko jeden pojazd: ciężarówka - wyjaśniała Beata Domitrz z biura prasowego pomorskiej policji. Wystarczyło to jednak do tego, by częściowo zablokować obwodnicę Trójmiasta, która o tej porze roku jest wyjątkowo zatłoczona.
Ranny kierowca ciężarówki trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24