Sprawa Szymona z Będzina. Dzielnicowy nie dopełnił obowiązków?

Prokuratura sprawdzi działania policji w Będzinie
Prokuratura sprawdzi działania policji w Będzinie
Źródło: tvn24

Prokuratura Rejonowa w Siemianowicach Śląskich wszczęła śledztwo w sprawie dzielnicowego, który miał sprawdzać rodzinę Szymona z Będzina - dowiedziała się TVN24. Dotyczy ono niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariusza policji.

Z informacji TVN24 wynika, że śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariusza policji zostało wszczęte 21 września.

Jak tłumaczy Daniel Hetmańczyk z Prokuratury Rejonowej w Siemianowicach Śląskich, na razie postępowanie jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś. Nie zdradza jednak, jakie czynności i wobec kogo są prowadzone. - Po zebraniu całości materiału dowodowego zostanie podjęta decyzja odnośnie dalszego toku postępowania - mówi Hetmańczyk.

Sprawdzili?

W trakcie poszukiwań, które miały wyjaśnić tożsamość chłopca - wiosną 2010 roku - policja zorganizowała zakrojoną na szeroką skalę akcję, w której funkcjonariusze mieli odwiedzić 60 tys. domów, w których mieli przebywać chłopcy w wieku zbliżonym do chłopca, którego ciało odnaleziono w Cieszynie (Szymona R.). Ich zadaniem było sprawdzenie, czy w którymś z nich nie brakuje zameldowanego tam dziecka.

Z raportów spływających do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, która nadzorowała to śledztwo, wynikało, że wszystkie dzieci żyją i są pod opieką rodziców.Co więcej, dzielnicowy z Będzina miał dwukrotnie - w kwietniu i w maju 2010 - odwiedzić rodzinę Szymona. Jednak według dziennikarzy "Superwizjera" TVN, którzy powołują się na zeznania rodziców Szymona, dzielnicowy nigdy do nich nie dotarł.Już w czerwcu rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach przekonywał, że Komenda przeprowadziła wewnętrzne postępowanie sprawdzające, które nie stwierdziło żadnych uchybień w działaniach policji z Będzina.Zwłoki dziecka 19 marca 2010 roku w stawie na obrzeżach Cieszyna zauważyli dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej.Dopiero w czerwcu zatrzymano domniemaną matkę chłopca Beatę Ch. i jej konkubenta Jarosława R. Prokuratura zarzuciła kobiecie zabójstwo, a jej partnerowi nieudzielenie pomocy dziecku, które znajdowało się w położeniu zagrażającym życiu, w połączeniu z nieumyślnym doprowadzeniem do śmierci. Oboje zostali aresztowani.

KWP w Katowicach: kontrola nie wykazała nieprawidłowości

KWP w Katowicach: kontrola nie wykazała nieprawidłowości

Autor: mn\mtom\k / Źródło: TVN24, tvn24.pl

Czytaj także: