Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało o kolejnych zatrzymanych w sprawie Sławomira Nowaka. Trzy osoby mają usłyszeć zarzuty w związku z podejrzeniem wręczenia Nowakowi łapówek na łączną kwotę kilkuset tysięcy złotych w zamian za pomoc w kwestiach związanych z objęciem intratnych stanowisk.
Gdańska delegatura Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymała trzy osoby w związku z postępowaniem przeciwko byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi (zgodził się na podawanie danych). Wśród zatrzymanych jest między innymi były prezes polskiego koncernu paliwowo-energetycznego Dariusz K. oraz byli członkowie zarządu spółek energetycznych Wojciech T. oraz Leszek K.
Obecnie trwają - w obecności zatrzymanych - przeszukania ich miejsc zamieszkania. Jak poinformowało CBA, zatrzymani po zakończeniu przeszukań zostaną doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty. Dotyczą one łapownictwa czynnego - są podejrzewani o wręczanie Nowakowi korzyści majątkowych w wysokości kilkuset tysięcy złotych w zamian za pomoc w kwestiach związanych z objęciem przez nich intratnych stanowisk.
CBA zaznaczyło, że postępowanie jest rozwojowe, cały czas gromadzone i analizowane są w sprawie materiały dowodowe.
Sławomir Nowak zatrzymany
Sławomir Nowak został zatrzymany przez CBA 20 lipca w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i prania brudnych pieniędzy. Wraz z nim zatrzymano w Polsce dwie osoby: byłego dowódcę jednostki Grom Dariusza Z. oraz biznesmena Jacka P. Zarzuty, jakie postawiła Nowakowi prokuratura, dotyczą okresu od października 2016 roku do września 2019 roku, kiedy był szefem ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor.
Dariuszowi Z. i Jackowi P. postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowania korzyści majątkowych.
Sąd zdecydował o aresztowaniu Nowaka i P. na trzy miesiące. W stosunku do Dariusza Z. podjęto decyzję o warunkowym aresztowaniu.
Sam Nowak zapewnia o swojej niewinności. - To ustawka. Doskonale o tym wiecie – mówił do dziennikarzy, gdy był prowadzony do sądu.
5 sierpnia warszawski sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego trzymiesięcznego aresztu wobec Aleksandra D. zatrzymanego w śledztwie prowadzonym przeciwko Nowakowi. Dzień wcześniej Aleksander D. usłyszał zarzut złożenia mu obietnicy udzielenia korzyści majątkowej znacznej wartości. Chodzi o kwotę ponad 700 tysięcy złotych. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Jak przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Aleksandra Skrzyniarz, Aleksander D. od 2016 do 2018 roku reprezentował polską spółkę zajmującą się zarządzaniem projektami infrastrukturalnymi. Spółka ta była zainteresowana świadczeniem usług na Ukrainie.
W sierpniu warszawski Sąd Okręgowy rozpatrywał na posiedzeniu niejawnym zażalenia na podjęte 22 lipca wobec trzech zatrzymanych środki zapobiegawcze. Sąd nie uwzględnił zażaleń na decyzje w sprawie Jacka P., Dariusza Z. oraz Sławomira Nowaka, co oznaczało, że były minister nie wyjdzie z aresztu.
Śledztwo prowadzone jest jednocześnie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuraturę Okręgową w Warszawie, oraz Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie i Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy.
Sławomir Nowak był ministrem w rządzie Donalda Tuska w latach 2011-2013. Wcześniej, w latach 2007-2009, był szefem gabinetu Tuska i sekretarzem stanu w kancelarii premiera. W wyniku kłopotów z polskim prawem (był oskarżony o niewykazanie w oświadczeniach majątkowych cennego zegarka, sąd warunkowo umorzył sprawę, uznając winę Nowaka) zrzekł się mandatu posła i odszedł z krajowej polityki. W latach 2016-19 pełnił funkcję szefa ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor.
Źródło: tvn24.pl, PAP