Sprawa posłanki Sawickiej wraca do prokuratury

 
Czy Beata S. jest ofiarą własnych uczuć?
Źródło: materiały CBA
Warszawski sąd odesłał do prokuratury sprawę oskarżonej o korupcję byłej posłanki Platformy Obywatelskiej Beaty Sawickiej. Śledczy mają sprawdzić, czy dowody przeciwko niej nie zostały zmanipulowane.
Decyzję sądu tłumaczy sędzia Wojciech Małek

Decyzję sądu tłumaczy sędzia Wojciech Małek

Decyzję sądu komentuje Andrzej Laskowski z Prokuratury Krajowej

Decyzję sądu komentuje Andrzej Laskowski z Prokuratury Krajowej

Była posłanka jest oskarżona o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie 100 tys. zł korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. Grozi jej do 10 lat więzienia.

Sprawdzić czy nagranie nie było zmanipulowane

Jak uzasadnił sąd, prokuratura ma powołać biegłego z dziedziny fonoskopii, by wykazał, czy dokonane przez CBA nagrania audio i wideo sprawy oskarżonej o korupcję byłej posłanki PO Beaty Sawickiej nie zostały zmanipulowane.

Ponadto, mocą decyzji sądu, biegły ma postarać się odtworzyć niezrozumiałe fragmenty nagrań rozmów Sawickiej i drugiego oskarżonego Mirosława W. m.in. z agentem CBA, udającym biznesmena.

Prok. Rafał Maćkowiak powiedział dziennikarzom, że decyzję, czy zaskarżyć postanowienie sądu prokuratura podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem, które ma być znane za tydzień.

Andrzej Laskowski z Prokuratury Krajowej dodał, że według niego materiał przekazany do sądu był kompletny i "pozwalał na prowadzenie pełnowartościowego postępowania sądowego". Poinformował też, że nagrania, które budzą wątpliwość sądu nie mogą być rozpatrywane w oddzieleniu od innych dowodów. - A te w naszej ocenie wskazują, że zarówno burmistrz Helu Mirosław W., jak i pani Beata S. dopuścili się przestępstwa - powiedział prokurator w TVN24.

Prokuratura ma powołać biegłego z dziedziny fonoskopii, by wykazał, czy dokonane przez CBA nagrania audio i wideo sprawy oskarżonej o korupcję byłej posłanki PO Beaty Sawickiej nie zostały zmanipulowane Sąd Okręgowy w Warszawie

Sprawa Sawickiej

W październiku 2007 r. funkcjonariusze CBA zatrzymali ją, gdy przyjmowała - jak uznano w akcie oskarżenia - łapówkę za "ustawienie" przetargu na zakup 2-hektarowej działki na Helu. Nagłośnił to szef CBA Mariusz Kamiński tuż przed wyborami w 2007 r. Sprawa wywołała wiele wątpliwości polityków PO i części mediów co do domniemanego politycznego tła długiej operacji CBA wobec Sawickiej (usuniętej wtedy z PO). Ona sama twierdziła, że padła ofiarą prowokacji udającego biznesmena agenta CBA, który miał związać ją ze sobą emocjonalnie, a CBA przekroczyło uprawnienia, namawiając ją do przestępstwa.

Źródło: PAP

Czytaj także: