Sprawa "narosła wielkimi emocjami, ale ją trzeba wyjaśnić punkt po punkcie, pismo po piśmie - mówił na antenie TVN24 Grzegorz Schetyna. Wcześniej przekonywał, że Mirosław Drzewiecki powinien wytłumaczyć swoje działania ws. ustawy o grach hazardowych i od tego, czy przekona opinię publiczną do swoich racji, będzie zależała jego przyszłość.
- Moim zdaniem powinien się wytłumaczyć, dlaczego w końcu zrezygnował z tych dopłat (przewidzianych w ustawie o grach). Testem jest zawsze powiedzenie prawdy i jeśli prawda zostanie ujawniona, to będzie dobrze. Wszystko zależy od tego, czy przekona opinię publiczną do tego - mówił wicepremier.
Czy lobbing był nielegalny?
Jak podkreślał sprawa "narosła wielkimi emocjami". - Trzeba wyjaśnić punkt po punkcie, pismo po piśmie, czy był lobbing, czy był nielegalny lobbing, kto wpływał na konkretne zapisy, jak wyglądała korespondencja między ministerstwem finansów, a ministerstwem, sportu, bo tam się wszystko zdarzyło - mówił.
Zawsze są ustalenia między resortami
Zaznaczył, że zawsze jest tak, że gdy jest projekt ustawy są ustalenia międzyresortowe, ministerstwa wypowiadają się odnośnie tego projektu. - Tak jest i teraz - dodał. - Było bardzo dużo opinii negatywnych - z tego co wiem z gospodarki i ze sportu - oraz pozytywne z innych ministerstw. Ale to dopiero jest ten pierwszy etap, kuchnia pisania ustawy. Nic później się nie zdarzyło, to było przygotowanie założeń, nie było żadnych konkretnych zapisów ustawy, to jest dopiero następny etap. On jest ciągle przed nami, ta sprawa wróci na posiedzenie i do pracy Rady Ministrów - powiedział Schetyna.
Czy Drzewiecki zda egzamin?
Na pytanie czy Drzewiecki "zda egzamin" wicepremier zaznaczył, że podczas piątkowego spotkania minister opisywał jaka była procedura wymiany pism, na czym polegała "krytyczna zmiana, o której wszyscy teraz mówią, że minister sportu rezygnuje z finansowania Stadionu Narodowego z dopłaty do gier losowych".
Sprawa jest bardzo trudna
- Wytłumaczenie jest takie, że Stadion Narodowy w 100 proc. jest finansowany z budżetu, co powoduje, że nie ma powodu do finansowani go z innych źródeł - zaznaczył. I podkreślił, że ta "sprawa jest emocjonalna bardzo trudna, trzeba punkt po punkcie wyjaśnić, jak do tej decyzji dochodziło, jakie było drugie dno".
Dopytywany czy Drzewiecki go przekonał, Schetyna odparł: to przygotowanie do legislacji wygląda wiarygodnie, tam są pomyłki, jeśli chodzi o takie nieszczęśliwe sformułowanie - zmiana zapisu ustawowego, a nie zmiany uzasadnienia. To musi dokładnie opisać, jaki jest powód tej zmiany, kto mógł popełnić błąd, czy takie pismo przygotować. Co do pisma, co do punktu urzędnicy ministerstwa sportu i ministerstw finansów powinni to wyjaśnić i jestem przekonany, że dziś Drzewiecki to zrobi - podkreślił.
Sprawa CBA
W środę CBA poinformowało, że podczas prac nad ustawą o grach hazardowych mogło dojść do naruszenia interesu ekonomicznego państwa. Następnego dnia szczegóły ujawniła "Rzeczpospolita". Dotarła do stenogramów z prowadzonych przez CBA podsłuchów dwóch biznesmenów z Dolnego Śląska - Ryszarda Sobiesiaka i Jana Koska. Biznesmeni rozmawiali o ustawie m.in. ze Zbigniewem Chlebowskim.
Schetyna przyznał, że jest jedną z osób wymienionych w nagranej przez CBA rozmowie Chlebowskiego z Sobiesiakiem, ujawnionej przez "Rz". "Grześ to ja i występuję w dobrym kontekście w tej całej rozmowie" - podkreślił Schetyna w radiu RMF FM. Dodał, że nie rozmawiał z Ryszardem Sobiesiakiem.
Źródło: TVN24, RMF FM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24