Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli z więzienia

Kończymy naszą relację. Dziękujemy za uwagę.

We wtorek wieczorem, po wyjściu z więzienia, Maciej Wąsik był gościem Telewizji Republika. Polityk PiS został zapytany, czy pojawi się na najbliższym posiedzeniu Sejmu.

- Stoję na stanowisku, że jestem posłem. Wyrok z 20 grudnia był wyrokiem pozornym, co potwierdził Sąd Najwyższy w orzeczeniu, Izba Kontroli Nadzwyczajnej. To jest mój obowiązek, żeby reprezentować moich wyborców w Sejmie - podkreślił Wąsik.

Ocenił, że "w Polsce rozpoczął się okres rządów autorytarnych".

"To jest autorytaryzm, uwięzienie posłów. Każdy więzień polityczny na Wschód od Polski, nie chcę się porównywać do tych więźniów, ale oni także siedzą na podstawie wyroków sądów. (...) Byliśmy objęci prawem łaski, nas sądzono dwa razy. Jest powaga rzeczy osądzonych, byliśmy osądzeni, sprawa była zamknięta i ze względów politycznych, w imię politycznej zemsty osadzono nas w więzieniach, zatrzymując nas w miejscu, które jest siedzibą naczelnego organu władzy RP - prezydenta"

Wąsik zaznaczył, że jego i Kamińskiego czeka "parę spraw do załatwienia". - Spraw, które zanotowaliśmy oglądając media głównego nurtu. Kilka wypowiedzi pewnych polityków obecnie partii rządzącej. Musimy się z nimi rozprawić. Musimy obronić swoje dobre imię, bo korzystając z tego, że byliśmy w więzieniu i nie mogliśmy się bronić, niektórzy z nich pluli na nas w sposób naprawdę ohydny, a więc na pewno trzeba będzie to podsumować. Mam nadzieję, że uda się podziękować osobiście prezydentowi, osobiście Jarosławowi Kaczyńskiemu za wsparcie - dodał.

Pytany o swoje zdrowie przekazał, że "czuje się dobrze". - Oczywiście, muszę ostrożnie wracać do normalnego funkcjonowania, chociaż mam dobry apetyt, mam ogromną ochotę na jedzenie, tak, że wydaje mi się, że wszystko będzie dobrze - powiedział.

Podziękował za wsparcie, które otrzymywał podczas pobytu w więzieniu. - Te wszystkie wyrazy solidarności, wyrazy wsparcia, wyrazy otuchy, te świadectwa modlitewne były dla mnie potwornie ważne. Były to takie jaskółki wolności - podkreślił Wąsik.

Według informacji reportera TVN24 obecnego na miejscu Maciej Wąsik odjechał spod więzienia w Przytułach Starych.

Ludzie zebrani przed więzieniem w Radomiu zaczynają sie rozchodzić.

Mariusz Kamiński wraz z rodziną odjechał samochodem spod zakładu karnego w Radomiu. Ze środka pojazdu, przez okno wznosił w stronę zgromadzonych dwa palce, symbol zwycięstwa.

Kamiński: Na koniec chcę powiedzieć, panie Tusk, panie Hołownia - niedługo się zobaczymy.

Kamiński: Jestem gotów do dalszej walki. To może być długa droga, ale zwyciężymy na pewno.

W tle słychać okrzyki "zwyciężymy!"

Kamiński: Chcę również bardzo podziękować mojej żonie i mojemu synowi.

- Wszystkim tym, którzy upominali się o nas, zarówno 11 stycznia na ulicach Warszawy, jak i pod więzieniami w Radomiu i Przytułach. Bardzo wam dziękuję, że byliście codziennie. Było zimno często w celi, kiedy stałem przy oknie, a wam było ciepło. Naprawdę podziwiałem was, że tak dzielnie, konskwętnie, z taką determinacją stoicie. Dawało mi to ogromny zastrzyk siły, energii i wiary w przyszłość - mówił Wąsik przed zakładem karnym.

Maciej Wąsik również opuścił więzienie. Zgromadzeni przed budynkiem odśpiewali hymn Polski.

Kaminski: Chcę podziękować z całego serca za to, że byliście z nami. Jesteście wspaniali.

Tłum krzyczy: "Jesteśmy z Tobą!".

Mariusz Kamiński opuścił zakład karny.

Były Szef CBA Ernest Bejda poinformował zebranych przez zakładem karnym w Przytułach Starych, gdzie przebywa Maciej Wąsik, że sąd wydał decyzję o zwolnieniu z zakładów karnych osadzonych Kamińskiego i Wąsika.

Jak przekazał PAP Bejda, postanowienie wydał sąd, który zdecydował o umieszczeniu ich w zakładach karnych - Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia. Decyzja - jak poinformował - została przesłana elektronicznie do zakładu karnego w Przytułach Starych. - Powinna być niezwłocznie wykonana - podkreślił Bejda.

- Dosłownie kilka minut temu w celi Macieja Wąsika zgasły światła, co jest najlepszym potwierdzeniem tego, że ruszyła procedura związana z wypuszczenia go na wolność - relacjonował reporter TVN24 Artur Molęda.

Gościem "Kropki nad i" w TVN24 był wicepremier Krzysztof Gawkowski (Nowa Lewica), który komentował sprawę Wąsika i Kamińskiego.

Przed zakładem karnym w Przytułach Starych koło Ostrołęki jest Roma Wąsik, żona Macieja Wąsika. - Maćku, jestem! Jestem i mam to, na co czekaliśmy. Obiecałam, że cię stąd wyciągnę. I wyciągam. Z pomocą wielu, wielu, wielu ludzi Tobie przychylnych - mówiła.

- Zarówno do zakładu karnego w Radomiu, jak i tutaj w Przytułach Starych dotarła już pełna i niezbędna dokumentacja do tego, żeby obaj politycy Prawa i Sprawiedliwości mogli wyjść na wolność. Teraz rusza cała procedura zwolnienia z odbywania kary - poinformował reporter TVN24 Artur Molęda.

Pytany, czy oznacza to, że Kamiński i Wąsik odzyskają mandaty poselskie, Bodnar odparł: - Myślę, że nie, bo to jest zupełnie inna sytuacja. Te mandaty zostały bezpowrotnie utracone. I to zostało potwierdzone przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię.

Minister wyjaśnił, że prawo łaski polega na darowaniu kary, w tym przypadku dwóch lat pozbawienia wolności oraz środków karnych w postaci zakazu zajmowania stanowisk publicznych. - Zgodnie z tym postanowieniem, moim zdaniem jak najbardziej, jeżeli by chcieli kandydować w wyborach samorządowych czy w wyborach do Parlamentu Europejskiego, to nie ma ku temu żadnych przeszkód - ocenił.

Bodnar: To, co jest najważniejsze w tym postanowieniu, to odniesienie się do wszystkich wyroków, które były w tej sprawie wydane, w tym także do wyroku z 20 grudnia 2023 roku. A po drugie to, że pan prezydent daruje kary i środki karne, które zostały zasądzone w stosunku do tych dwóch panów. Wszystkie.

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar w TVP Info: Zaraz po konferencji prezydenta pojechałem specjalnie do Prokuratury Krajowej, żeby zobaczyć, czy ten dokument (akt łaski - red.) faktycznie wpłynął.

Ustaliliśmy, że cały czas pracuje Departament Ułaskawień w Prokuraturze Krajowej. I ten dokument około godziny 18.40 wpłynął do Prokuratury Krajowej. To jest faktycznie postanowienie z dzisiejszego dnia, które odnosi się do sytuacji pana Wąsika oraz pana Kamińskiego.

Wicepremier Krzysztof Gawkowski (Nowa Lewica) jest gościem "Kropki nad i".

Przed zakładem karnym w Radomiu pojawiła się żona Mariusza Kamińskiego Barbara Kamińska, trzymając w rękach - jak mówiła - przydencki akt łaski.

- Ten akt łaski podpisany przez prezydenta ma takie oto znaczenie, że z chwilą jego podpisania zarówno mój mąż Mariusz Kamiński, jak i Maciej Wąsik są ludźmi, którzy nie powinni pozostawać za murami więzienia. Powinni ich natychmiast zwolnić. Jednakże jest pewna procedura, na którą teraz czekamy - mówiła.

Podziękowała prezydentowi Andrzejowi Dudzie, "który stanął na wysokości zadania i po otrzymaniu akt z prokuratury generalnej niezwłocznie akt łaski podpisał, nie czekał i nie wahał się". - Panie prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, nisko się kłaniam i bardzo dziękuję - oznajmiła.

Gościem "Faktów po Faktach" jest prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, były Rzecznik Praw Obywatelskich, były przewodniczący PKW.

Poseł Paweł Śliz (Polska 2050-Trzecia Droga) ubolewa, że prezydent "nie umiał się zachować jak prawdziwy prezydent". "Ubolewam, że w pogardzie ma pan wymiar sprawiedliwości i wyroki sądów. Ubolewam, że jako absolwent mojego Alma Mater nie zna pan przepisów prawa. Ubolewam, że według pana są w Polsce równi i równiejsi" - napisał.

Minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka (KO) napisał na platformie X: "Bandyci ułaskawieni. Ułaskawienie nie jest uniewinnieniem. Bandytami już pozostaną".

Odmiennie decyzję prezydenta oceniają politycy koalicji rządzącej. Zdaniem posła Marcina Bosackiego (KO) "prezydent staje przeciw prawu i państwu, a po stronie przestępców, którzy wykorzystywali służby do prześladowania przeciwników". "Walka o demokratyczną, praworządną Rzeczpospolitą trwa nadal. Ani kroku wstecz" - podkreślił.

Współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen przyznał, że nie rozumie zarzutów, że prezydent "ułaskawił przestępców".

"Przecież to jest istotą ułaskawienia. Co więcej, cały spór dotyczył tego, czy ułaskawić można tylko przestępcę, czy też kogoś, kto nie był skazany. Dobrze, że ich ułaskawił i trochę skrócił front tej niszczącej Polskę wojny" - ocenił poseł Konfederacji.

Była premier, europosłanka PiS Beata Szydło napisała: "Prezydent Andrzej Duda poinformował, że procedura ułaskawieniowa dobiegła końca i posłowie Mariusz Kamiński oraz Maciej Wąsik powinni natychmiast wyjść na wolność. Bezprawnie osadzeni w więzieniu posłowie mają prawo powrócić do ław sejmowych. Najbardziej powinien cieszyć się z tego rotacyjny marszałek Hołownia - przetrzymywanie posłów w więzieniu i bezpodstawne wygaszenie ich mandatów oznaczałoby poważny kryzys konstytucyjny podważający ważność obrad Sejmu".

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak napisał na platformie X, że "w praworządnym kraju za walkę z korupcją dostaje się odznaczenia".

"Tylko w państwie Tuska można iść za to do więzienia. Dzięki prezydentowi Andrzejowi Dudzie, bezprawnie uwięzieni Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wychodzą na wolność. Marszałek Hołownia ma teraz obowiązek umożliwić naszym posłom wykonywanie mandatów" - podkreślił.

We wtorek wieczorem ponad sto osób zgromadziło się przed bramą zakładu karnego w Przytułach Starych koło Ostrołęki, gdzie przebywa Maciej Wąsik. Tuż po oświadczeniu prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu przeszli w miejsce przy ogrodzeniu, skąd ponoć widać okno celi byłego wiceministra. Odśpiewano hymn Polski.

- Domagamy się natychmiastowego uwolnienia, żeby to się stało teraz, natychmiast - mówiła prowadząca zgromadzenie Anita Czerwińska z PiS. Demonstranci deklarują, że będą pod więzieniem do momentu, gdy Maciej Wąsik opuści jego mury. Demonstranci krzyczą: "Maciej Wąsik, jesteś wolny, tu jest Polska".

Wśród oczekujących są m.in. był przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak, Jan Dziedziczak, Marcin Porzucek, Marcin Grabowski i Czesław Hoc. W pierwszym rzędzie na wózku inwalidzkim czekał bard "Solidarności" Jan Krzysztof Kelus.

Wciąż przybywają kolejne osoby. Zapowiedziano rychłe przybycie Romy Wąsikowej z dokumentem o ułaskawieniu. Policja zabezpiecza teren przy wejściu.

Przed zakładem karnym w Radomiu, gdzie wciąż przebywa Mariusz Kamiński trwa manifestacja, w której uczestniczy - jak relacjonował reporter TVN24 - około 500 osób. Zgromadzeni trzymają flagi Polski, śpiewają "Mury" Jacka Kaczmarskiego i krzyczą "Uwolnić Mariusza!" oraz "Tu jest Polska!". Wśród manifestantów jest m.in. Radosław Fogiel.

Arkadiusz Mularczyk (PiS) w "Tak Jest": To, co się działo wokół tej sprawy, jest absolutnym bezprawiem. Po raz pierwszy od '89 roku dwóch czynnych parlamentarzystów, ministrów za walkę z przestępczością korupcyjną w wyniku zemsty politycznej trafiło do więzienia.

Chcę podkreślić, że osoby, które dopuściły się złamania prawa, poniosą odpowiedzialność. Osoby, które dopuściły się wygaszenia mandatu, bezprawnego w mojej ocenie, również poniosą odpowiedzialność.

O tej sprawie, absolutnie skandalicznej, poinformowaliśmy dzisiaj Radę Europy. Skierowaliśmy pismo do sekretarza generalnego Rady Europy, do szefa Zgromadzenia Parlamentarnego. Zgłosiliśmy również projekt rezolucji w tej sprawie. Tej sprawy tak nie zostawimy.

Witold Zembaczyński (KO) w programie "Tak Jest" w TVN24: Patrzę na postępowanie prezydenta i nie przestaje się dziwić. Jak to jest możliwe, że głowa państwa bierze na siebie odpowiedzialność za czyny, które będą osądzone przez historię i być może przez trybunały i sądy karne i potrafi z taką łatwością okłamywać własnych obywateli.

Pan prezydent nie pochylił się nad tymi aktami (od prokuratora generalnego - red.. Dlatego, że gdyby przeczytał je wnikliwie, okazałoby się, że być może dotarłoby do niego, jak głęboko manipuluje opinią publiczną, mówiąc o Kamińskim i Wąsiku jako więźniach politycznych. Nie, to są po prostu politycy, którzy popełnili przestępstwa.

Gąciarek: Do tego w wystąpieniu pana prezydenta było wiele dziwnych sugestii, np. że niespotykanie szybko i sprawnie zadział wymiar sprawiedliwości, że rzekomo za ich skazaniem i oskarżeniem stały jakieś elity złowrogie. A przecież to jest nieprawda. Oskarżał ich niezależny prokurator, osądzały tych panów niezależne sądy złożone z niezawisłych sędziów w imieniu Rzeczypospolitej.

Cieszy mnie natomiast jako sędziego i obywatela, że pan prezydent wydał ponowny akt łaski, czyli zrozumiał swój błąd z roku 2015. Nie ma prawa ułaskawiać prezydent osoby, która nie jest skazana.

Gąciarek: Nie było słowa o tym, za co zostali skazani panowie Wąsik i Kamiński. Nie jest prawdą, co powiedział pan prezydent, że zostali skazani za walkę z korupcją. Oni zostali skazani za przekroczenie uprawnień.

Pan prezydent nazwał to bezwzględną, ale skuteczną walką z korupcją.

Sędzia Piotr Gąciarek w TVN24: Jestem wstrząśnięty tym, co usłyszałem, co wszyscy usłyszeli. To naprawdę jest wstrząsające wystąpienie głowy państwa. Nie ma czegoś takiego jak równość wobec prawa, nie ma czegoś takiego jak wymiar sprawiedliwości, jak to, że wymiar sprawiedliwości sprawują w Polsce sądy, że to sądy są określają, czy ktoś jest winny, czy nie.

Romualda Wąsik: Dziękujemy panie prezydencie. To jest 15 długich dni bezprawnego uwięzienia naszych mężów. Są wolni. Jedziemy do zakłądów karnych odebrać naszych mężów.

Barbara Kamińska: Dziękuję panu prezydentowi, ale również tym wszystkim ludziom, którzy razem z nami przez te wszystkie dni protestowali.

Duda: Apeluję o to ze względów humanitarnych, ludzkich i państwowych o odrobinę przyzwoitości.

CZYTAJ W KONKRET24: Prezydent "wszczął postępowanie ułaskawieniowe". A mógł inaczej. Wyjaśniamy

Duda: Akta wróciły dzisiaj z Ministerstwa Sprawiedliwości wraz z opinią negatywną prokuratora generalnego. Tym samym procedura została dopełniona. Postanowienie w przedmiocie prawa łaski zostało wydane. Panowie są ułaskawieni, potwierdzam to z całą mocą.

Apeluję do pana ministra prokuratora generalnego o natychmiastowe procedowanie w tej sprawiedalej, ponieważ w trybie natychmiastowym odsyłamy dokumenty do wykonania do ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego. Apeluje o natychmiastowe wykonanie postanowienie prezydenta RP i natychmiastowe w związku z tym zwolnienie obydwu ministrów z zakładu karnego, w szczególności pana ministra Mariusza Kamińskiego, z uwagi przede wszystkim na jego stan zdrowia, w trybie absolutnie natychmiatowym.

Duda: Z punktu widzenia ludzkiego jest to dla mnie niezrozumiałe, że nie było pana stać na ten ludzki gest.

Duda: Ubolewam, że mimo moich apeli PG nie zastosował uprawnienia, które ma do tego, aby zawiesić wykonywanie kary, mógl to zrobić, chociażby ze względów humanitarnych, ze wzgledu na zapewnienie spokoju społecznego, do czasu zakończenia postępowania ułaskawieniowego po prostu czasowo zwolnić z zakładu karnego panów ministrów.

ZOBACZ W KONKRET24: "Podręcznikowe ułaskawienie" Kamińskiego i Wąsika? Manipulacje cytatami ekspertów

Duda: Zdecydowałem się na wniosek małżonek panów ministrów wszcząć postępowanie ułaskawieniowe w trybie określonym w artykule 567. par. 2 Kpk. Zostało ono w całości przeprowadzone. Wystąpiłem o przesłanie akt i opinie do Prokuratora Generalnego, opinia ta po prawie 2 tygodniach została do mnie dostarczona.

Duda: dla mnie zawsze od 2015 roku, od momentu wydania przeze mnie aktu łaski, panowie (Kamiński i Wąsik - red.) byli objęci prawem łaski ze wszystkimi jego konsekwencjami.

Duda: Nie godziłem się na to i natychmiast, gdy tylko było to możliwe wydałem prezydencki akt ułaskawienia na podst. art. 139 Konstytucji.

ZOBACZ TEŻ: Opozycjonista, szef CBA, koordynator służb. Kim jest Mariusz Kamiński

Andrzej Duda: Dzisiaj korupcja jest marginesem w Polsce i mamy nadzieję, że już nie wróci. To jest zasługa Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników, niektórym do dzisiaj się to nie podoba. Walczono z Mariuszem Kamińskim, z tymi, którzy stanęli na drodze zachowaniom korupcyjnym zwłaszcza na szczytach władzy.

Andrzej Duda: Mariusz Kamiński jest człowiekiem tak prawym i takiego charakteru, że nie ograniczał walki z korupcją wyłacznie do zwykłych obywateli, do przysłowiowych zwykłych łapówkarzy z różnych urzędów drobnych czy instytucji. Walka z korupcją odbywała się również na tym najwyższym poziomie. I taką właśnie sytuacją była afera gruntowa.

Rozpoczęło się wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy. Towarzyszą mu żony Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika Barbara Kamińska i Romualda Wąsik.

Sędzia Piotr Gąciarek w TVN24: Nie umiem wyjaśnić działania prezydenta od strony prawnej. Oczywiście nie można stawiać zarzutu panu prezydentowi, że tak zrobił, miał prawo skorzystać z trybu przewidzianego w Kpk. To wydłużyło całą procedurę. Gdyby skorzystał z aktu łaski, to Wąsik i Kamiński byliby już wolni.

Prof. Rączka: Ja się czuję chwilami nie jak w demokratycznym państwie prawnym w centrum Europy w XXI wieku, tylko w jakiejś tam republice, gdzie prezydent gości osoby skazane, przestępców i to przestępców urzędniczych. To jest szczególny gatunek przestępstw, bo wtedy państwo staje się opresyjne w sposób sprzeczny z prawem karnym, staje się opresyjne wobec obywateli.

Prof. Rączka: Prezydent popełnił fatalny błąd, stosując prawo łaski wobec skazanych nieprawomocnie, bo wtedy jeszcze obowiązywało wobec nich domniemanie niewinności. Nie można ułaskawić ludzi niewinnych. Teraz oni są winni, oni są skazani i prezydent zamiast postępować zgodnie z procedurami udzielił im azylu.

Profesor Krzysztof Rączka, sędzia Sądu Najwyższego i członek Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w TVN24: To nie jest przypadek, że dziś prezydent korzysta z trybu Kodeksu postępowania karnego, bo jestem przekonany, że narracja w tej chwili będzie taka, że to są dwa odrębne tryby. Jeden tryb prezydent prawidłowo zastosował kilka lat temu, on jest w pełni, prawidłowy, skuteczny, a drugi tryb prezydent zastosował dzisiaj, jakby niezależnie od tamtego. Czyli w narracji Pałacu Prezydenckiego wszystko będzie okej. A nie jest okej.

Sędzia Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia": Od strony prawnej wygląda to w ten sposób, że w stosunku do pana Kamińskiego i pana Wąsika dotąd nie został wydany akt łaski. Jeżeli oni mają opuścić zakład karny, to taki akt łaski musiałby być przez prezydenta wydany, bo to jest wyłączna prerogatywa prezydenta, a prerogatywa oznacza, że to prezydent tylko może zdecydować o ułaskawieniu. Natomiast nie oznacza ona tego, że prezydent nie jest związany przepisami prawa dokonując ułaskawienia, a te przepisy stanowią, powiedział Sąd Najwyższy, że ułaskawienie musi nastąpić dopiero po prawomocnym wyroku skazującym. Także teraz ten warunek jest już spełniony.

Kancelaria Prezydenta przekazała, że w Pałacu Prezydenckim trwa spotkanie Andrzeja Dudy z małżonkami Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Małecki: Jeżeli prezydent nie decyduje się samodzielnie ułaskawić, co mógł zrobić, tylko wszczyna procedurę kodeksową, to powinien zachować się na poważnie, czyli powinien wziąć pod uwagę tę opinię, którą prokurator generalny mu przedstawił. Prokurator rzeczywiście musiał zbadać tę sprawę merytorycznie.

Mikołaj Małecki (Katedra Prawa Karnego UJ): Kończy się ta groteska, którą zapoczątkował pan prezydent, który od samego początku deklarował, że panów (Kamińskiego i Wąsika - red.) ułaskawi. No więc jest pytanie, po co cała ta szopka? Zwracanie się do prokuratora generalnego o akta sprawy, mimo że już decyzja jest podjęta, że panowie będą ułaskawieni. Ciekawe, czy pan prezydent te akta przeczyta, zanim podejmie decyzję.

Mecenas Zbigniew Roman podkreślił, że opinia ministra sprawiedliwości nie ma waloru decyzyjnego, jest to jeden z elementów procedury ułaskawieniowej. Pan prezydent nie jest związany opinią pana prokuratora.

Pytany o to, dlaczego według niego prezydent nie ułaskawił Kamińskiego i Wąsika bez opinii prokuratora generalnego, odpowiedział, że "nie znajduje logicznego wyjaśnienia".

- Trudno powiedzieć, nie znajduję logicznego wyjaśnienia. Pan prezydent od początku miał prawo, żeby skorzystać z przepisu Konstytucji, który daje uprawnienie do tego, żeby zastosować prawo łaski dla osób prawomocnie skazanych. (...) Opinia pana prokuratora jest odmienna do poglądu prezydenta. Natomiast prokurator generalny nie dostrzegł podstaw (do zwolnienia z odbywania kary na czas procesu - red.). Moim zdaniem w dużej mierze miał rację - powiedział prawnik.

Mirosław Suchoń, szef klubu Polska 2050, w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie ocenił decyzję ministra Bodnara jako dobrą. - To są bardzo poważne przestępstwa, które dotyczą fabrykowania dowodów. W demokratycznym państwie prawnym tego rodzaju przestępstwa, zwłaszcza popełnione przez przedstawicieli klasy politycznej, powinny być piętnowane z całą mocą - powiedział.

- Moim zdaniem nie ma podstaw do ułaskawienia. Ja bym panu prezydentowi zalecał dokładnie to samo, co pan minister Bodnar - podkreślił Suchoń.

Senator Kwiatkowski: Zgodnie z procedurą ułaskawieniową, prezydent wystąpił o opinię prokuratora generalnego, chociaż mógł to zrobić w szybszej ścieżce. Dzisiaj otrzymał opinię. Opinia jest negatywna, ale opinia dla prezydenta jest niewiążąca. Jeżeli podtrzymuje swoją opinię o kryształowym wizerunku pana Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, może już teraz w każdym momencie podjąć decyzję o ułaskawieniu obu skazanych.

Na godz. 17.30 zaplanowano oświadczenie prezydenta Andrzeja Dudy - poinformowała Kancelaria Prezydenta.

Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej Michała Szczerby, "opinia prokuratora generalnego w oczywisty sposób jest negatywna".

- Mamy do czynienia z krótkim czasem odbywania kary. Po drugie: to przestępstwo było bardzo zuchwałe, bezczelne - podkreślał. - To było nadużycie władzy i trzeba mówić o tym wprost. To było podżeganie do zachowań korupcyjnych, to było fałszowanie dokumentów, to była inwigilacja osób Bogu ducha winnych. To są wszystko przestępstwa urzędnicze, nadużywanie władzy w celach politycznych i o tym trzeba bardzo wprost mówić. Chodziło o zniszczenie (ówczesnego wicepremiera, ministra rolnictwa, szefa Samoobrony) Andrzeja Leppera, przejęcie jego środowiska politycznego - podkreślał.

Według Szczerby, w sprawie ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika prezydent "eskalował konflikt, eskalował emocje". - Te zgromadzenia publiczne pod zakład karnymi to jest efekt niedojrzałych działań prezydenta Dudy - stwierdził.

Poseł PiS Paweł Szrot pytany, czy zaskoczyła go decyzja prokuratora generalnego: Zaskoczyło mnie, że tak długo to trwało. To trwało kilkanaście długich dni, w trakcie których więźniowie polityczni byli przetrzymywani bezkarnie w więzieniu. Minister Bodnar mógł w każdej chwili wypuścić obu panów z więzienia.

Haczkowska: Tak się dzieje, ponieważ w normalnych okolicznościach sąd pierwszej instancji ma dwa miesiące na to, żeby wydać taką opinię i podobnie sąd drugiej instancji. Więc ta cała procedura w normalnych okolicznościach bardzo by się wydłużyła.

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zdecydował, że nie będzie o taką opinię się ubiegał, zwłaszcza że od samego początku pan prezydent zapowiadał, że ułaskawi obu panów. Była tylko kwestia wyboru odpowiedniej ścieżki.

Haczkowska: To oznacza, że muszą się wydarzyć pewne działania, czyli krótko mówiąc, można skorzystać z opinii sądu w tej sprawie. Można, nie trzeba. I prokurator generalny zapowiedział, że nie będzie się tutaj ubiegał o sporządzenie takiej opinii przez sąd pierwszej i drugiej instancji, ale bezpośrednio będzie mógł wyrazić swoją opinię jako prokurator generalny.

Konstytucjonalistka dr Monika Haczkowska w TVN24: Pan prezydent mógł w każdym momencie ułaskawić obu panów ze względu na to, że mógł skorzystać bezpośrednio z procedury wynikającej z samej Konstytucji, czyli z artykułu 139. Tam jest mowa o zastosowaniu prawa łaski. Pan prezydent powiedział, że żeby nie było żadnych wątpliwości to wybiera procedurę osadzoną w przepisach Kodeksu postępowania karnego. Tutaj mamy dwie możliwe procedury: albo to jest taka długa ścieżka wynikająca z artykułu 561 Kpk, albo ta nieco krótsza z artykułu 567 Kpk. I właśnie taką drogę wybrał pan prezydent.

Senator Krzysztof Kwiatkowski z Koalicji Obywatelskiej: Pan prezydent, nawet w trakcie trwania naszej rozmowy, może podpisać akt łaski i wtedy rzeczywiście on skutkuje w trybie natychmiastowym. Także wystarczy go przesłać, poinformować Ministerstwo Sprawiedliwości, on jest natychmiast realizowany. Ale pan prezydent, mimo podkreślania, że zrobi absolutnie wszystko, formalnie, do tej pory, nie zrobił nic. Bo z tego narzędzia mógł skorzystać w trybie natychmiastowym. Nie skorzystał, ale deklaruje, że chce skorzystać w tej drugiej ścieżce po zasięgnięciu opinii prokuratora generalnego. Czy tak się stanie? Zobaczymy.