Rzecznik PiS, pytany o sprawę komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, przekazał na konferencji prasowej w środę, że "jest prowadzone postępowanie prokuratorskie, które wyjaśnia wszelkie okoliczności tej sprawy". - Od wyniku tego właśnie postępowania będzie uzależniona przyszłość pana komendanta - zapowiedział Rafał Bochenek. O możliwe decyzje wobec Szymczyka pytani byli w Sejmie politycy.
W gmachu Komendy Głównej Policji doszło w ubiegłym tygodniu do eksplozji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało, że stało się to "w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem" komendanta Jarosława Szymczyka. "Eksplodował jeden z prezentów, które komendant otrzymał podczas swojej roboczej wizyty w Ukrainie w dniach 11-12 grudnia br., gdzie spotkał się z kierownictwami ukraińskiej policji i służby do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb" - podał resort w komunikacie.
Wokół sprawy pojawiło się wiele pytań i wątpliwości.
Rzecznik PiS: przyszłość Szymczyka uzależniona od wyników postępowania
O sprawę komendanta Szymczyka pytany był na konferencji prasowej w środę rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek. - W tej sprawie mamy informacje takie oto, iż toczy się postępowanie, jest prowadzone postępowanie prokuratorskie, które wyjaśnia wszelkie okoliczności tej sprawy i tak naprawdę od wyniku tego właśnie postępowania będzie uzależniona przyszłość pana komendanta - powiedział.
Rzecznik PiS powiedział, że generał Szymczyk "pracował przez wiele lat, ma wielkie doświadczenie". - Natomiast ta sytuacja z panem komendantem na pewno podlega wnikliwemu badaniu, wnikliwej ocenie i na podstawie tego, co się wydarzyło - czy zostały zachowane procedury, czy dochowano wszystkich zasad, które w takiej sytuacji powinny obowiązywać szefów policji - rząd na pewno będzie podejmował kolejne decyzje - dodał.
Na pytanie, czy to stanowisko prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Bochenek odparł: - To jest zdanie nasze jako obozu Prawa i Sprawiedliwości. Będziemy czekać na ustalenia ostateczne prokuratury i w zależności od okoliczności tych zdarzeń będziemy podejmować decyzje - oświadczył.
Dymisja komendanta głównego wykluczona? Bochenek komentuje
Bochenek zapytany został o deklarację ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, który napisał na Twitterze, że "ucinając spekulacje medialne, wykluczam dymisję Komendanta Głównego Policji". - Trzeba pytać szefa MSWiA - skomentował to oświadczenie rzecznik.
- Czekamy na ustalenia prokuratury. Jak będziemy wiedzieli, jakie były okoliczności tej sprawy, wówczas będą zapadały pewnie decyzje na szczeblu rządowym. Natomiast my również, jako partia, wtedy będziemy mogli wyrobić sobie w pełni zdanie na temat tej sprawy - zapowiedział.
Schetyna: decyzja o dymisji logiczna i oczywista
Sytuację wokół Jarosława Szymczyka komentowali w Sejmie politycy opozycji. Grzegorz Schetyna (Platforma Obywatelska) ocenił, że to "wstyd i mem, z którego śmieje się cały świat i tak zostanie". - Jeżeli nie będzie tej dymisji, to tylko oznacza, że tak naprawdę ręka rękę myje, że to jest system naczyń połączonych, że boją się podjąć decyzję, która powinna być absolutnie logiczna i oczywista - ocenił.
Śmiszek: ostatnie słowo ma Jarosław Kaczyński
Z kolei Krzysztof Śmiszek (Lewica) stwierdził, że obserwuje w rządzie "dysonans poznawczy", bo - jak mówił - połowa rządu "kibicuje" Szymczykowi, a druga połowa "chciałaby się go pozbyć". - Tak naprawdę nikt nie wie, czy Komendant Główny Policji poda się do dymisji. Ostatnie słowo ma, jak zwykle, Jarosław Kaczyński, więc oczekiwałbym, że prezes PiS, który dzisiaj jest najważniejszym politykiem w naszym kraju i pociąga za wszystkie sznurki, wyda jakieś oświadczenie - powiedział.
Według posła, utrzymywanie Szymczyka na stanowisku "po takim wydarzeniu jest kolejnym dniem kompromitacji naszego kraju".
Źródło: TVN24