Kardynał Stanisław Dziwisz sam deklarował, że odda się komisji. Powinien ją powołać Watykan, bo kardynał raz nam mówi za mało, unika w ogóle wypowiedzi - tak jak to było w reportażu - albo zasłania się milczeniem, albo mówi nam z kolei za dużo, próbując wzbudzać nasze uczucia - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 ksiądz profesor Alfred Wierzbicki, etyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Odniósł się do reportażu TVN24 "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza".
W reportażu Marcina Gutowskiego wyemitowanego na początku listopada "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" przedstawiono dokumenty, relacje i rozmowy, wskazujące, że kardynał Dziwisz uczestniczył między innymi w procederze tuszowania nadużyć seksualnych przez księży na całym świecie. W reportażu wskazano także na powiązania Dziwisza z byłym amerykańskim kardynałem Theodore'em McCarrickiem, który dopuszczał się pedofilii.
W niedzielę 20 grudnia w telewizji Trwam kardynał Dziwisz - odnosząc się do zarzutów pod jego adresem - powiedział, że "żeby uderzyć w papieża, to trzeba też uderzyć w ludzi, którzy z nim współpracowali". - To była nasza służba papieżowi, a poprzez papieża mojej ojczyźnie. Jeśli moja ojczyzna tego nie widzi, a kiedyś widziała, to niewątpliwie powoduje u mnie ból, ale przebaczam - oświadczył.
"Takiej komisji oczywiście w Polsce nie można powołać"
Ksiądz Alfred Wierzbicki, odnosząc się w środowej "Kropce nad i" do sprawy byłego osobistego sekretarza Jana Pawła II, powiedział, że nie wie, "czy kardynał Dziwisz kłamie prosto w oczy". - Dlatego, że tego nie wiem, czy mówi prawdę, czy nie kłamie, potrzebna jest komisja i takiej komisji oczywiście w Polsce nie można powołać, bo ona byłaby z góry skazana na niepowodzenie - dodał. Ocenił, że taką komisję powinien powołać Watykan, bo "kardynał Dziwisz raz nam mówi za mało, unika w ogóle wypowiedzi, tak jak to było w reportażu wyprodukowanym przez TVN, albo zasłania się milczeniem, jak było u Piotra Kraśki, albo mówi nam z kolei za dużo, próbując wzbudzać nasze uczucia".
Ksiądz Wierzbicki podkreślił, że "uczucia nie zastąpią prawdy, nawet jeśli subiektywnie kardynał czuje się człowiekiem skrzywdzonym czy odepchniętym przez swój naród, używa bardzo patetycznych słów".
Gość "Kropki nad i" zauważył również, iż kardynał Dziwisz "sam deklarował, że odda się takiej komisji, dlatego wszelkie słowa są tutaj przedwczesne". - Przebaczanie i inne gesty po prostu nie mają sensu, wtedy kiedy pojawiają się bardzo poważne wątpliwości - dodał.
W dniu emisji reportażu kardynał Dziwisz wydał oświadczenie w tej sprawie. "Ponawiam propozycję, by sprawami oceny działań podjętych przez stronę kościelną w kwestiach poruszanych w reportażu zajęła się niezależna komisja" - napisał.
Ksiądz Wierzbicki: milczenie czy niepamięć kardynała go pogrążają
- Nie wiem, jaką rolę odegrał kardynał, ale jest tak wiele znaków zapytana, zwłaszcza, gdy chodzi o rolę, jaką kardynał odegrał w przypadku potwora moralnego, jakim był założyciel Legionistów [Chrystusa ks. Marcial Maciel Degollado - przyp. red.], który za Jana Pawła II w zasadzie osiągnął szczyty akceptacji ze strony papieża - mówił ksiądz Wierzbicki.
- Milczenie czy niepamięć kardynała [Stanisława Dziwisza - red.] właściwie pogrążają kardynała, dlatego naprawdę konieczna jest komisja, która by to wyjaśniła - nie tylko nam, ale i światu. To nie jest tylko sprawa polska - ocenił.
Zdaniem profesora ta sprawa nie rzuca cienia na papieża Jana Pawła II. - Jan Paweł II należał do tego pokolenia duchownych, hierarchów, którym z trudem przychodziło uwierzyć, że jest zło w Kościele. Widzieli zło poza Kościołem, może czasem nadmiernie. Tymczasem zło nie oszczędza nikogo. Zło także szaleje w Kościele - mówił ksiądz Wierzbicki.
"Wyobrażam sobie, że mógłby biskup wyjść i krzyknąć, i tupnąć nogą"
Odniósł się także do słów ojca Tadeusza Rydzyka, jakie padły na początku grudnia w trakcie uroczystości z okazji urodzin Radia Maryja. Podczas mszy świętej ojciec Rydzyk powiedział między innymi, że biskup Edward Janiak, oskarżany o tuszowanie pedofilii w Kościele katolickim, to "współczesny męczennik". - To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus? - pytał.
Na uwagę, że nikt w trakcie mszy nie zareagował na te słowa, ksiądz Wierzbicki powiedział, że chyba to jest właśnie taki Kościół. - Ja nie wiem, czy oni się tam spotkali w imię Boga, czy w imię doczesnych, doraźnych, politycznych interesów - dodał.
- Rzeczywiście, jest to zdumiewające, że reakcje przyszły z zewnątrz. Na szczęście biskup toruński, na którego terenie to się wydarzyło, również zabrał głos, ale nie na miejscu. Wyobrażam sobie, że mógłby biskup wyjść i krzyknąć, i tupnąć nogą: dosyć tego w Kościele - ocenił ksiądz Wierzbicki.
Przyznał, że "osobiście przeżywa wielki wstyd za nasz Kościół". - Media ojca Rydzyka, niestety, przyczyniają się do podbijania zarówno triumfalizmu kościelnego i mentalności oblężonej twierdzy, jak i też bębenka nacjonalistycznego - powiedział gość "Kropki nad i". - Zamiast głosić Ewangelię, która polega na życiu w prawdzie, tumani się najzwyczajniej ludzi - ocenił.
"Wolałbym, żeby nikt sacrum i kościoła ani nie profanował, ani też nie bronił instrumentami prawa karnego"
Ksiądz Wierzbicki odniósł się także do informacji Prokuratury Krajowej, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował do marszałek Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posłance Lewicy Joannie Scheuring-Wielgus. Śledczy chcą jej postawić zarzuty "złośliwego przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego oraz obrażania uczuć religijnych". Prokuratura przekazała, że chodzi o zdarzenie, do którego doszło podczas mszy świętej 25 października w toruńskim kościele pod wezwaniem Świętego Jakuba Apostoła.
Posłanka Lewicy tego dnia zamieściła w mediach społecznościowych fotografię z toruńskiego kościoła, gdzie widać między innymi ją z tekturą i wypisanym hasłem: "Kobieto! Sama umiesz decydować".
- Ten sam prokurator, który nie reagował na słowa ojca Rydzyka, czy na to, że grupa biskupów siedziała bez maseczek blisko siebie [na uroczystości z okazji urodzin Radia Maryja - przyp. red.], chce karać posłankę Scheuring-Wielgus - skomentował gość TVN24.
Duchowny powiedział, że zachowanie posłanki mu się nie podoba, dlatego że uważa, iż kościół powinien być miejscem szacunku dla sacrum. Dodał, że Scheuring-Wielgus "mówi, że jest katoliczką, więc dobrze powinna wiedzieć, czym jest przestrzeń kościelna".
- Ale żeby za to karać? - pytał gość "Kropki nad i".
- Obawiam się, że ministrowi nie chodzi o to, żeby dbać o powagę sacrum, tylko minister chce po raz kolejny po prostu pokazać, jaką ma władzę. Rzeczywiście, żyjemy w kraju, w którym władzy się nadużywa. Wolałbym, żeby nikt sacrum i kościoła ani nie profanował, ani też nie bronił instrumentami prawa karnego - powiedział ksiądz Wierzbicki.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Łukasz Gągulski