W dzieciństwie Janusz Szymik był krzywdzony przez księdza pedofila. Pełnomocniczka kurii bielsko-żywieckiej przed sądem chciała sprawdzać jego orientację seksualną i to, czy intymne relacje z księdzem Janem W. mogły przynosić ofierze "między innymi korzyści materialne". Teraz Rada Adwokacka w Bielsku-Białej postawiła zarzuty dyscyplinarne pełnomocniczce kurii. Według rzecznika dyscyplinarnego, mecenas naruszyła przepisy prawa o adwokaturze oraz zasady Etyki Adwokackiej. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Sprawie ofiary księdza pedofila przygląda się nie tylko sąd cywilny. Gdy Janusz Szymik pozwał kurię bielsko-żywiecką za doznane w dzieciństwie krzywdy - w odpowiedzi przeczytał, że pełnomocniczka kurii wnosi o ustalenie jego orientacji seksualnej przed sądem.
Między innymi za to, Rzecznik Dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Bielsku-Białej, postawił adwokatce zarzuty dyscyplinarne. - Są pewne granice w zakresie gorliwości w reprezentowaniu swojego klienta - stwierdził Artur Nowak, pełnomocnik Janusza Szymika.
I dodał: - Tą granicą niewątpliwie jest godność drugiego człowieka. Bo to jest zupełnie niepotrzebne, żeby dokonywać tego typu postaw. Postaw, które świadczą o tym, że ktoś kompletnie nie rozumie, że homoseksualizm i pedofilia to są dwie, zupełnie inne kategorie.
Zarzuty dyscyplinarne wobec pełnomocniczki Kościoła
Według Rzecznika Dyscyplinarnego Izby Adwokackiej, pełnomocniczka kurii bielsko-żywieckiej naruszyła przepisy prawa o adwokaturze oraz zasady Etyki Adwokackiej - uderzyła w godność osoby biorącej udział w postępowaniu sądowym. Dlatego Janusz Szymik, na posiedzeniu dyscyplinarnym wystąpi jako pokrzywdzony.
Adwokatka wnosiła o "przesłuchanie powoda na fakty związane z jego relacją z księdzem Janem W., (…) okazywania przez powoda zadowolenia z utrzymywania relacji intymnej z Księdzem Janem (…), czerpania przez powoda korzyści w tym materialnych z utrzymywania relacji z Księdzem Janem" i "dobrowolnego utrzymywania przez powoda kontaktów seksualnych z księdzem (…)" - krótko mówiąc, adwokatka chciała ustalenia, czy dziecko miało przyjemność i korzyści z kontaktów z oprawcą.
Pełnomocniczka wycofuje wniosek, kuria przeprasza
- Sprawa ma charakter cywilny i jest walka o zadośćuczynienie. W tej sytuacji kuria robi wszystko, żeby bronić swoich pieniędzy - mówi dziennikarz onet.pl Szymon Piezga.
Kiedy odpowiedź na pozew Janusza Szymika - jako pierwszy opisał Onet - na rozprawie w lutym, pełnomocniczka kurii wycofała wniosek o opinię biegłego seksuologa.
Z wyjaśnień pełnomocniczki wobec zarzutów dyscyplinarnych, wynika, że przed wysłaniem odpowiedzi na pozew, jej treść zaakceptowała kuria bielsko-żywiecka, która nie miała do niej żadnych uwag merytorycznych. Mimo to, gdy jej treść stała się publiczna, diecezja przeprosiła ofiarę i zmieniła wnioski dowodowe.
Czytaj też: W dzieciństwie był molestowany przez księdza, żąda od kurii odszkodowania. Ruszył proces
- Jeżeli przedstawiciele kurii, czy to kanclerz kurii, czy to biskup danej diecezji, wie o tego typu treści, no to przed nami jeszcze bardzo długa droga przed uwrażliwieniem osób, które ze swej funkcji i powołania powinny być szczególnie uczuleni na doświadczenie cierpienia i bólu - stwierdza przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii Błażej Kmieciak.
Rozprawa dyscyplinarna pełnomocniczki kurii odbędzie się 1 lipca.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24