Prokuratura prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie płyty z nagraniami rozmów Daniela Obajtka, mogących świadczyć o złamaniu przez niego prawa. Nagrania te miały być dołączone do zawiadomienia złożonego przed kilkoma laty w prokuraturze, ale nie ma ich w aktach sprawy.
To, że w krakowskiej prokuraturze nie ma płyty z nagranymi rozmowami Daniela Obajtka, ujawniliśmy 12 marca na łamach tvn24.pl.
Na nagraniach rozmów, jakie Obajtek prowadził jeszcze jako wójt Pcimia z mężczyzną o imieniu Szymon, słychać, jak wydaje mężczyźnie szczegółowe polecenia, co może świadczyć o tym, że łamie prawo zabraniające wójtom prowadzenia działalności gospodarczej.
Postępowanie wyjaśniające
- Składając zawiadomienie, zgodnie z tym, co widnieje w dokumentach, przekazaliśmy również płytę CD. Prokuratura nigdy nie zwróciła się o uzupełnienie zawiadomienia, potwierdzono przyjęcie od nas płyty – mówił nam Roman Lis, syn składającego zawiadomienie.
Według zawiadamiającego nagrania świadczyły o dwóch rzeczach: że jako wójt Daniel Obajtek w rzeczywistości prowadził firmę. Ale także, że składał fałszywe zeznania w sądzie, wypierając się związków z firmą TT Plast, dla której pracował mężczyzna o imieniu Szymon.
Z kopii zawiadomienia, które posiada redakcja tvn24.pl, wynika, że płyta stanowiła jeden z trzech załączników. Pozostałe to stenogram z jej odsłuchu, a także kopia zeznań składanych w sądzie przez Daniela Obajtka.
Jak już wcześniej informowaliśmy, fakt braku płyty potwierdził nam rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko. Teraz przekazał nam informację, że w tej sprawie toczy się postępowanie wyjaśniające w krakowskiej prokuraturze.
- Prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, zmierzające do ustalenia, czy Roman Lis złożył w Prokuraturze Kraków Śródmieście-Wschód oprócz zawiadomienia i pisemnych załączników także nośniki zapisu elektronicznego, a jeżeli tak, to jakie – poinformował prokurator Hnatko.
- Nie wiem, co oznaczają te słowa prokuratora, spodziewam się jakiegoś podstępu – powiedział nam jeden z członków rodziny. I podkreślił, że zawiadamiający złożył załącznik w postaci płyty, a prokuratura potwierdziła przyjęcie dokumentów.
Nie ma płyty
W minionym tygodniu prokurator krajowy Bogdan Święczkowski przedstawiał informację o tej sprawie posłom. Według niego, choć w zawiadomieniu wskazano na załącznik w postaci płyty CD, to następnie przesłuchiwany zawiadamiający mówił o "pendrivie".
- W aktach tegoż postępowania sprawdzającego na dziś nie ma płyty CD i nigdy nie było pendrive'a – mówił prokurator Święczkowski.
Zatem na jakiej podstawie, według niego, prokurator odmówił wszczęcia śledztwa?
- To zawiadomienie złożyła ta osoba wraz ze stenogramem rozmów zarejestrowanych. Prokurator zapoznał się ze stenogramem tych rozmów, a także zapoznał się z orzeczeniem sądu, który uznał zeznania złożone w tamtym postępowaniu przez Daniela Obajtka za zeznania prawdziwe i zdecydował się odmówić wszczęcia postępowania przygotowawczego – przekazał Święczkowski.
Źródło: tvn24.pl