Były szef KNF: ws. Amber Gold nikt na mnie nie wpływał, ani nie naciskał

21.02.2017 | Belka: od 2010 roku każdy wiedział, że Amber Gold to piramida finansowa
21.02.2017 | Belka: od 2010 roku każdy wiedział, że Amber Gold to piramida finansowa
Fakty TVN
Przed komisją śledczą ws. Amber Gold zeznawał nie tylko były szef Komisji Nadzoru Finansowego Andrzej Jakubiak, ale również Marek Belka (materiał "Faktów" TVN z 21 lutego)Fakty TVN

Nigdy nikt na mnie nie naciskał w sprawie Amber Gold, ani nic ode mnie nie oczekiwał. Ani Donald Tusk, ani nikt inny w żaden sposób na mnie nie wpływał - powiedział we wtorek przed sejmową komisją śledczą były szef Komisji Nadzoru Finansowego, Andrzej Jakubiak.

Rozpoczęte we wtorek ok. godz. 10 przesłuchanie Jakubiaka zostało przerwane ok. godz. 15, a następnie wznowione przed godz. 18 po przesłuchaniu byłego szefa NBP Marka Belki. Druga część przesłuchania trwała godzinę.

"Nigdy nikt nie naciskał"

Jakubiak pełnił funkcję przewodniczącego KNF od połowy października 2011 r. do października 2016 r. Jego poprzednikiem był Stanisław Kluza.

Jakubiak mówił na początku m.in., że w momencie, gdy został szefem KNF, sprawowała ona nadzór nad ok. 900 podmiotami, w których według stanu na 31 grudnia 2011 r. było blisko 2 bln zł zgromadzonych środków.

Po ponad 40 minutach Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) złożył wniosek o przejście do pytań od członków komisji do świadka. Poseł PiS Jarosław Krajewski pytał Jakubiaka, czy powołując go na szefa KNF premier Donald Tusk albo osoby z jego otoczenia informowały go lub wykazywały zainteresowanie sprawą Amber Gold. - Najkrócej odpowiadając: nie - odparł Jakubiak. - Czyli nie było żadnych sugestii ani zaleceń, zainteresowania ze strony byłego premiera Donalda Tuska działalnością Amber Gold w 2011 r.? - dopytywał Krajewski. - Ani premier Donald Tusk, ani nikt inny w tym czasie, ani później, na mnie w żaden sposób nie wpływał - odpowiedział świadek.

- Nigdy nikt na mnie nie naciskał w sprawie Amber Gold, ani nic ode mnie nie oczekiwał - powiedział Jakubiak w innym fragmencie przesłuchania. Podkreślał, że wszystkie działania, które podejmował osobiście, albo Urząd Komisji Nadzoru Finansowego pod jego kierownictwem, to były jego i Urzędu "własne działania".

Kontrola po Nowym Roku

Były szef KNF podał, że między objęciem przez niego tej funkcji a lipcem 2012 r. spotkał się tylko raz z ówczesnym premierem i rozmowa nie dotyczyła Amber Gold. - Jak się spotyka z premierem, to się mówi najwyżej o dwóch-trzech sprawach, które są istotne - mówił Jakubiak. Jak wskazał, przedstawił wtedy premierowi trzy kwestie o charakterze systemowym. - Ale nie powiedziałem o Amber Gold, dlatego że (...) (wcześniej) rozmawiałem z wiceministrem (finansów Andrzejem - red.) Parafianowiczem, który poinformował mnie, że z kontrolą skarbową (do Amber Gold - red.) wchodzą po Nowym Roku - wskazał były szef KNF.

Jakubiak powiedział też, że z Parafianowiczem - który pełnił funkcję wiceministra finansów oraz Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej - rozmawiał dwa razy: 2 listopada i 29 grudnia 2011 r. Pierwsze spotkanie - mówił - dotyczyło różnych kwestii, w tym Amber Gold, a on informował, że KNF nie ma odpowiednich narzędzi do tego, aby wejść do Amber Gold i zbadać księgi tej spółki. Jak dodał, jedyną taką instytucją jest Urząd Kontroli Skarbowej.

Podczas drugiego spotkania - mówił świadek - Parafianowicz poinformował go, że po Nowym Roku "wchodzą z kontrolą skarbową" do Amber Gold. - Z tego co pamiętam (...), w połowie lutego (2012 r.) zadzwonił do mnie i powiedział mi, że Marcin P. zgodził się, że wpłaci 12 mln zł - relacjonował Jakubiak.

Szefowa komisji śledczej pytała, czy słowa Parafianowicza rozumiał tak, że "oni przeprowadzili kontrolę i ustalili zaległość". - Nie. On powiedział mi w ten sposób, że Marcin P. zgodził się wpłacić 12 mln zł - odpowiedział Jakubiak. Wassermann pytała, czy Parafianowicz informował, z jakiego tytułu miało wpłynąć te 12 mln zł. - Nic mi więcej nie powiedział - odparł jej Jakubiak. - Z ministrem Parafianowiczem więcej na ten temat już nie rozmawiałem - dodał. - A z panem ministrem (finansów) Jackiem Rostowskim? - dopytywała Wassermann. - Nie - odparł świadek.

Jakubiak mówił też, że część dokumentów z ustaleń ws. Amber Gold jest na stronie internetowej Komisji i wynika z nich, że w listopadzie 2011 r. "urząd skarbowy się ożywił" ws. Amber Gold. - Na początku grudnia 2011 r. jest wniosek o przeprowadzenie kontroli; w Amber Gold byli 6-8 lutego 2012 r. - mówił świadek dodając, że jest tam też mowa o tym, że Marcin P. zgodził się wpłacić 12 mln zł. Zwrócił też uwagę, że 17 lutego 2012 r. wobec Amber Gold zostało wszczęte formalnie postępowanie przez pomorski urząd skarbowy.

Dopytywany przez posła Rzymkowskiego, dlaczego nie spotkał się z premierem Tuskiem ws. Amber Gold później, między 30 grudnia 2011 a lipcem 2012 roku (w sierpniu 2012 r. Amber Gold ogłosiła upadłość), Jakubiak podkreślił, że wówczas wszystko wskazywało na to, że prokuratura podejmie działania.

- Nie wiedziałem, że postępowanie, sprawa nadal leży w prokuraturze okręgowej, nie zostało to przekazane do prokuratury rejonowej - mówił. - Wiedziałem o tym, że aparat skarbowy podjął działania w stosunku do Amber Gold. Miałem też świadomość, że UOKiK jednak jakieś tam postępowania prowadzi - dodał.

"Od maja sprawa leży"

Zawiadomienie KNF ws. Amber Gold trafiło do prokuratury rejonowej w Gdańsku-Wrzeszczu pod koniec 2009 r. Pod koniec listopada 2011 r. Jakubiak wysłał do Prokuratury Generalnej pismo z krytycznymi uwagami pod adresem działań tej prokuratury. Pismo to nie trafiło do ówczesnego Prokuratura Generalnego Andrzeja Seremeta, tylko do jednego z departamentów PG, skąd ostatecznie przekazane zostało do gdańskiej Prokuratury Okręgowej, której w związku z tym na przełomie 2011 i 2012 r. prokuratura rejonowa z Gdańska Wrzeszcza przekazała akta sprawy.

B. przewodniczący KNF mówił także, że z ówczesnym Prokuratorem Generalnym Andrzejem Seremetem spotkał się 20 czerwca 2012 r., a w spotkaniu uczestniczył też pierwszy zastępca Prokuratora Generalnego Marek Jamrogowicz. - Poprosiłem o nie, bo widziałem, że niewiele się dzieje - podkreślił Jakubiak.

- Myśl była taka, ażeby zaproponować, żeby tę sprawę przejęła prokuratura okręgowa. Najlepiej, jak by wyznaczyć - tak jak to jest na rynku kapitałowym - jedną prokuraturę okręgową, bo dla rynku kapitałowego jedyną prokuraturą właściwą jest Prokuratura Okręgowa w Warszawie, lub też podjąć takie działania, które przeniosą to (sprawę Amber Gold - red.) do prokuratury okręgowej, niezależnie jakiej. I żeby generalnie postępowania z art. 171 prowadziły prokuratury okręgowe - mówił.

Jak powiedział, w rozmowie z Seremetem i Jamrogowiczem nie zapadły żadne decyzje. - Prokurator Seremet powiedział, że muszą się nad tym zastanowić - dodał Jakubiak. Dopytywany później przez posła Stanisława Piętę (PiS) dodał, że chodziło o zastanowienie się nad przeniesieniem sprawy z prokuratury rejonowej do okręgowej.

Zwrócił uwagę, że na stronie KNF zamieszczona jest informacja, iż 21 czerwca 2012 r. prokurator rejonowy z Gdańska-Wrzeszcza zwrócił się do prokuratora okręgowego o przejęcie tego postępowania. - Może to jest zbieżność - nie wiem - mówił były przewodniczący KNF.

Poseł Brejza powiedział, że po dotychczasowych przesłuchaniach komisja "ma nieścisłość", bo m.in. zastępca dyrektora departamentu prawnego UKNF Marcin Olszak twierdził przed komisją, że to Jakubiak polecił sporządzenie tego pisma, z kolei - jak mówił Brejza - Stanisław Kluza stwierdził, że pisanie tego pisma rozpoczęto za jego kadencji w KNF.

Jakubiak odparł, że po objęciu przez niego funkcji szefa KNF otrzymał notatkę, z której wynikało, że "od maja sprawa leży i nie wiadomo, ile będzie leżeć". - Mogę to z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że jak przyszedłem do Urzędu, to poprosiłem departament prawny o to, by przygotowano pismo - powiedział. - Uważałem, że ta sprawa nie może tak leżeć. To było moje polecenie - podkreślił. Jakubiak zaznaczył, że nie miał wiedzy o tym, że pismo do Seremeta nie dotarło. - O tym, że nie dotarło, dowiedziałem się chyba 30 sierpnia (2012 r.), jak pan Seremet mówił podczas posiedzenia Sejmu o sprawie Amber Gold. Powiedział publicznie, że on tego pisma nie otrzymał i go nie czytał - mówił świadek.

Pytania o działania

Dopytywany w drugiej części przesłuchania przez posła Krajewskiego, dlaczego nie przekazał premierowi Tuskowi takich informacji, jakie przekazał w piśmie skierowanym do prokuratora Seremeta, Jakubiak odpowiedział, że sprawa była w prokuraturze i miał wszelkie przesłanki, by uznać, że prokurator generalny wie i "czuwa" nad sprawą Amber Gold. - Naiwnie może sądziłem, że jak to już 'zeszło na ten dół', jest wyznaczony prokurator okręgowy, który pisze, że będzie to nadzorował, to uznałem, że to się potoczy - powiedział.

- Zakładałem, znowu mogę powiedzieć, może naiwnie, że skoro ci urzędnicy już o tym wiedzą, to oni już tego będą pilnować, a ja nie muszę ich pilnować, czy oni pilnują tamtych "na dole" - dodał.

Posłanka Wassermann pytała, czy Jakubiak pamięta, kiedy doszło do pierwszego spotkania z przedstawicielami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Nie było takiego spotkania. Ja sobie nie przypominam - odpowiedział były szef KNF.

Odpowiadając na pytanie posła Rzymkowskiego o pierwsze spotkanie z byłym szefem ABW gen. Krzysztofem Bondarykiem, Jakubiak powiedział, iż doszło do niego już po posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej. - Chyba był tam gen. Bondaryk. A może był jego zastępca pułkownik (Dariusz) Łuczak. Nie pamiętam. Ale to nie było na pewno przed 13 sierpnia 2012 r. - mówił.

Rzymkowski pytał, dlaczego Komisja - mimo porozumienia o współpracy z ABW - między 13 października 2011 a lipcem roku następnego nie podejmowała żadnych inicjatyw, aby poinformować Agencję o nieprawidłowościach związanych z Amber Gold, podczas gdy przedstawiciele KNF informowali o tym np. CBA. Wassermann dodała, że Bondaryk zrobił z tego publiczny zarzut, że w innych sprawach Jakubiak z tego korzystał, a w tej akurat nie.

Jakubiak mówił, że zgodnie z prawem sprawa i tak wróciłaby do prokuratora. - Stosownie do art. 15 kpk postępowanie przygotowawcze w postaci śledztwa lub dochodzenia jest prowadzone przez prokuratora. My w tym przypadku mieliśmy dochodzenie, które było prowadzone przez prokuratora - podkreślił. - Z moich kontaktów, które miałem wcześniej wynikało, że Agencja bardzo wnikliwie obserwuje doniesienia medialne - powiedział Jakubiak.

Dodał, że do głowy mu "nie przyszło, że ABW nie wie o spółce, która znajduje się na liście ostrzeżeń publicznych". - O tym, że nie została poinformowana Agencja w okresie wcześniejszym, kiedy moim zdaniem był on najwłaściwszy (...), nikt mi na to nie zwrócił uwagi - dodał.

Tłumaczenia byłego szefa KNF

Jakubiak powiedział, że ABW "prowadziła czynności bodajże od lutego" 2012 r. - Jest informacja prasowa, w której minister (koordynator służb specjalnych Jacek) Cichocki mówi, że Agencja zaczęła czynności sprawdzające w lutym - zaznaczył b. szef KNF. - To jest wypowiedź ministra Cichockiego publiczna (...). To były dwa zdania przytaczane ministra Cichockiego (...), chodziło też generalnie o OLT - zauważył.

Pytany przez posłankę Andżelikę Możdżanowską (PSL), po co więc było porozumienia z ABW o współpracy, mówił, że KNF potrzebne są informacje w zakresie operacyjnym dot. m.in. akcjonariuszy, które to dane posiada ABW. Jak dodał, było już w tym czasie złożone zawiadomienie do prokuratury, która zajmowała się sprawą Amber Gold, dlatego zdecydował się złożyć pismo do Prokuratora Generalnego.

- Rozważając wszystkie możliwości starałem się działać w sposób z mojego punktu widzenia najefektywniejszy, czyli z góry nie mogłem założyć tego, że prokurator Seremet tego pisma nie przeczyta - podkreślił.

Dopytywany przez Wassermann, czy na posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej w sierpniu 2012 r. premier Tusk zażądał wyjaśnienia spraw Amber Gold, odpowiedział, że KNF była jedyną instytucją, co do której Tusk nie miał zastrzeżeń. - Do wszystkich innych niestety miał, to też nie oznaczało, że mieliśmy spocząć na laurach - powiedział Jakubiak.

Szefowa sejmowej komisji śledczej pytała, czy KNF podjęła działania w stosunku do banków, które prowadziły konta związane z Amber Gold i w związku z tym miały wiedzę np. o dokonywanych przelewach.

- My po tej dacie (sierpień 2012 r.) też kontynuowaliśmy to, co do nas należało. Ale nie potrafię na ten temat dyskutować, tej wiedzy nie mam, w jaki sposób Komisja zareagowała w stosunku do podmiotów, które nie dopełniły obowiązku poinformowania GIIF, że są to transakcje podejrzane. W większości były to banki komercyjne, więc myślę, że w toku inspekcyjnym zawsze zwracamy uwagę również na kwestie związane z przestrzeganiem ustawy o zapobieganiu praniu brudnych pieniędzy - powiedział.

Dopytywany przez przewodniczącą komisji śledczej, jaki jest związek między tym, że KNF nie podjęła działania w stosunku do banków, a tym, że z Komisji przeszedł w ciągu trzech miesięcy do pracy w banku, Jakubiak odpowiedział, że żadnego. Pytany, czy to jest zgodne ze standardami, odpowiedział, że podejmując pracę w mBanku nie naruszył żadnego prawa. - Praca, którą dzisiaj wykonuję w tym banku, to praca, która wymaga ode mnie wiedzy prawniczej, nie ma żadnego związku z moją dotychczasową wiedzą nadzorczą - dodał.

Amber Gold na liście ostrzeżeń

Były szef KNF mówił też, że gdy obejmował kierownictwo KNF, w połowie października 2011 r. na liście ostrzeżeń publicznych, którą prowadziła ta instytucja, znajdowało się ok. 30 podmiotów, z czego 16 przyjmowało środki finansowe od klientów i obciążały je ryzykiem. - Jak się później okazało, dwoma największymi podmiotami, który działały w tym obszarze, były Amber Gold i Finroyal - wskazał świadek.

- W przypadku Amber Gold kwota wierzytelności według stanu na sierpień 2012 r. to kwota 584,5 mln zł - mówił, opierając się na dokumentach z 2015 r. Zaznaczył, że od kwoty 850 mln zł, która jest podawana, należy odjąć 290 mln zł, czyli kwotę "depozytów, które zostały przez Amber Gold zwrócone klientom wraz z odsetkami". Jak dodał, z dokumentów tych wynika, że poszkodowanych przez Amber Gold było 12 tys. 187 osób.

Szefowa komisji śledczej zastanawiała się, skąd świadek dysponuje aktami postępowania ws. Amber Gold. - Nie dysponuję tymi aktami, to są akta, które Komisja (Nadzoru Finansowego) otrzymała - mówił Jakubiak. Jak mówił, nie jest już pracownikiem KNF, ale - dodał - ma "prawo dostępu do tych dokumentów".

Jakubiak tłumaczył, że otrzymał te akta w czasie, kiedy był przewodniczącym KNF. - I wyniósł je pan z Urzędu? - dopytywała Wassermann. - Nie wyniosłem tych akt tylko - bym powiedział - dysponuję nimi - odparł świadek.

Dopytywany, na jakiej podstawie wyniósł akta poza budynek Urzędu Komisji i kto mu udzielił zgody, Jakubiak odpowiedział: "jako przewodniczący Komisji mogę powiedzieć, że sam sobie udzieliłem". Zapewniał jednocześnie, że żadnych innych dokumentów nie wyniósł.

W dalszej części przesłuchania b. szef KNF podkreślił, że kiedy obejmował funkcję przewodniczącego KNF, jego wiedza o Amber Gold była "taka jak wszystkich" i wynikała z obserwacji medialnych. Dopytywany przez posła Krajewskiego odpowiedział, że wiedział, iż spółka oferuje bardzo wysokie oprocentowanie i nie jest to bank. - Czyli z mojego punktu widzenia i z mojej wiedzy prawniczej, którą posiadam, spółka prowadziła działalność z naruszeniem art. 171 prawa bankowego - zaznaczył Jakubiak.

Stwierdził też, że gdy jego poprzednik Stanisław Kluza odchodził ze stanowiska, nie informował go o sprawie Amber Gold.

"Nikodem Dyzma razy dwa"

Poseł Krajewski spytał o fragment wypowiedzi przed komisją śledczą b. zastępcy szefa KNF Lesława Gajka, który powiedział m.in.: Jakubiak "zapoznał się w dość szybkim czasie z tą sprawą też i wyraził taką opinię, której mam nadzieję nigdy nie zmieni, a mianowicie, że za czasów przewodniczącego Kluzy zrobiono bardzo dużo, on to ujął mniej więcej w ten sposób, że 'przewodniczący Kluza to powinien wypiąć pierś i dostać order za to, co on zrobił w swojej kadencji'".

Pytany, czy potwierdza te słowa, Jakubiak odpowiedział, że UKNF (przy pomocy którego KNF wykonuje swoje zadania) zrobił dużo, "może o wiele więcej niż mógł". W tym kontekście mówił, że m.in. Ilona Pieczyńska-Czerny i Marcin Pachucki "to są osoby, które - można powiedzieć - są tymi jasnymi częściami tej sprawy". - Natomiast w tym drugim zdaniu (...) ja nie stwierdzam, ile w tym czasie zostało zrobione - mówił Jakubiak. - Przewodniczący Kluza powiedział, że ja coś kontynuowałem - nie było co kontynuować - dodał.

Powiedział, że według jego "najlepszej wiedzy te działania, które były podejmowane, pani dyrektor Pieczyńska-Czerny w 2009 r. i później 2010 r., i następnie w 2011, to były działania pracowników UKNF". - Nie natrafiłem w tej sprawie na osobistą interwencję najwyższego kierownictwa - powiedział Jakubiak.

Dopytywany, kiedy uzyskał informacje o przestępczej przeszłości właściciela Amber Gold Marcina P. odpowiedział, że w tamtym czasie (na początku kadencji przewodniczącego KNF - red.) interesowało go bardziej to, że miał do czynienia z sytuacją, w której dochodzenie ws. Amber Gold "utknęło w martwym punkcie" i dlatego zlecił przygotowanie pisma do Prokuratora Generalnego.

Jakubiak stwierdził też, że jego zdaniem szef Amber Gold Marcin P. to "taki Nikodem Dyzma razy dwa" - on i jego żona. - Czy Marcin P. był to w stanie wymyślić? Ja śmiem twierdzić, wbrew takiej powszechnej opinii, że tak, był to w stanie wymyślić. Mogę nawet więcej powiedzieć, moim zdaniem ten sukces go przerósł. Tyle nagromadził tych pieniędzy, że w pewnym momencie go to przerosło - mówił Jakubiak.

Jak ocenił świadek, Amber Gold upadła dlatego, że "w pewnym momencie zastopowany został napływ środków, który pozwalał na zwrot dotychczasowym udziałowcom". - To po prostu się zatrzymało, dlatego Marcin P. 13 sierpnia zrobił to, co zrobił - zaznaczył. 13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację.

Pytany przez posła Krajewskiego o jego związki z PO i okres sprawowania funkcji wiceprezydenta Warszawy Jakubiak odpowiedział, że nie był członkiem PO. Dopytywany, za jakie sprawy odpowiadał jako wiceprezydent Warszawy za czasów jednej z kadencji obecnej prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, Jakubiak odpowiedział, że to pytanie nie dotyczy sprawy Amber Gold.

Wassermann zaznaczyła, że to pytanie dotyczące kompetencji i kwalifikacji ze względu na to, że Jakubiak trafił z "czystej, żywej polityki" do pracy w instytucji takiej jak KNF. W odpowiedzi Jakubiak podał, że w ratuszu odpowiadał za geodezję i kartografię, politykę lokalową, działalność gospodarczą oraz sprawy związane z gospodarką nieruchomościami.

Poseł Krajewski stwierdził wówczas: "czyli za sprawy związane z reprywatyzacją". Na tę uwagę Jakubiak poprosił o uchylenie pytania, jednak proszony o udzielenie odpowiedzi mówił, że odpowiadał za gospodarką nieruchomościami, w tym kwestie związane z reprywatyzacją i stosowaniem dekretu Bieruta w Warszawie.

Jakubiak dopytywany w drugiej części przesłuchania przez szefową komisji śledczej o to, czy rozmawiał w sprawie Amber Gold z politykami PO podkreślił raz jeszcze, że nie był członkiem Platformy. - W momencie, kiedy przyszedłem do KNF, to starałem się trzymać tę instytucję z daleka od jakichkolwiek bieżących gier politycznych, strategicznych - powiedział. Podkreślił, że nie rozmawiał w kontekście sprawy Amber Gold z żadnymi politykami. - Rozmawiałem z tymi ludźmi, którzy mieli coś do powiedzenia. A co ja miałem rozmawiać z osobami, które nie były decyzyjne? To co by z tego wyszło? - dodał Jakubiak.

We wtorek przesłuchany przez komisję został także były szef NBP Marek Belka.

21.02.2017 | Belka: od 2010 roku każdy wiedział, że Amber Gold to piramida finansowa
21.02.2017 | Belka: od 2010 roku każdy wiedział, że Amber Gold to piramida finansowaFakty TVN

Autor: mm/adso / Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24