Otwartą kwestią nadal pozostaje sprawa trybu i sposobu zadośćuczynienia za zbrodnie Niemiec podczas II wojny światowej - powiedział minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau na wspólnej konferencji prasowej z Heiko Maasem. Odmienne zdanie miał jednak szef dyplomacji Niemiec. - Kwestia reparacji jest z punktu widzenia prawnego i politycznego zakończona - ocenił. Wśród innych tematów czwartkowych rozmów Raua i Maasa znalazły się między innymi Nord Stream 2, upamiętnienie polskich ofiar III Rzeszy w Berlinie i sytuacja na Białorusi.
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau spotkał w czwartek z szefem niemieckiej dyplomacji Heiko Maasem. Po rozmowach obaj wzięli udział we wspólnej konferencji prasowej. Padły na niej pytania między innymi o odpowiedzialność Niemiec za straty wojenne i zadośćuczynienie za nie.
Rau pytany o raport dotyczący ewentualnych reparacji Niemiec wobec Polski, odparł, że odpowiedzialność Niemiec za tragedię II wojny światowej, utratę na masową skalę życia i mienia obywateli polskich nie ulega wątpliwości. - Otwartą kwestią nadal pozostaje sprawa trybu i sposobu zadośćuczynienia za te zbrodnie - powiedział. Według niego "ta sprawa nadal jest nierozwiązana i pozostaje otwarta kwestia sposobu i trybu zadośćuczynienia".
Natomiast Maas ocenił, że istotne jest zbudowanie w Berlinie miejsca pamięci polskich ofiar. - Niemcy przyznają się do swojej historycznej odpowiedzialności za II wojnę światową - powiedział. - Z tego powodu Niemcy na szeroką skalę wypłaciły świadczenia odszkodowawcze, także dla Polski. U nas 75 lat po zakończeniu wojny kwestia reparacji jest z punktu widzenia prawnego i politycznego zakończona - dodał Maas.
"Priorytetem pozostaje godne upamiętnienie polskich ofiar III Rzeszy w stolicy Niemiec"
Podczas swojego wystąpienia na konferencji prasowej Rau mówił, że wizyta Maasa wynika między innymi z 30. rocznicy podpisania Traktatu między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Traktat został podpisany w Bonn 17 czerwca 1991 roku. Wcześniej, w związku z rocznicą, Polskę odwiedził już prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.
- Bilans realizacji postanowień tego traktatu był jednym z tematów naszych rozmów. Przyznaliśmy, że nie wszystkie jego postanowienia zostały zrealizowane w ciągu ostatnich 30 lat. Przede wszystkim zwróciliśmy uwagę na kwestie związane z prawami Polaków w Niemczech - oświadczył szef polskiego MSZ. Jak mówił, "nam, stronie polskiej, zależy na tym, aby polska społeczność w Niemczech mogła korzystać z takich samych możliwości i praw, jakie ma mniejszość niemiecka w Polsce, zgodnie z zapisami traktatu".
Rau poinformował, że wśród tematów rozmów znalazła się także kwestia Domu Związku Polaków w Bochum i wyraził satysfakcję z remontu obiektu oraz zagwarantowania mu finansowania.
- Jeśli chodzi o kwestię miejsc pamięci, naszym priorytetem pozostaje godne upamiętnienie polskich ofiar III Rzeszy w stolicy Niemiec. Liczymy, że ostateczny kształt miejsca poświęconego martyrologii Polaków w Berlinie będzie uwzględniał wyjątkowy kontekst historyczny i będzie odpowiadał polskiej wrażliwości - mówił dalej minister. Dodał, że i w tej kwestii wykonano duży postęp. Podkreślił, że jest to wynikiem zaangażowania Maasa.
Maas o temacie, który "najbardziej leży mu na sercu"
Heiko Maas zadeklarował, że Niemcy chcą bliskich i przyjaznych stosunków z Polską. Dużo uwagi w swoim wystąpieniu poświęcił kwestiom historycznym i odpowiedzialności Niemiec za tragedię II wojny światowej. - Tematem, który osobiście najbardziej leży mi na sercu i który towarzyszył mi przez cały okres mojej dotychczasowej kadencji, jest rozliczenie niemieckich zbrodni dokonanych w czasie II wojny światowej w Polsce - powiedział.
Według niego "niezmierzone cierpienia, jakich doznała polska ludność cywilna w czasie II wojny światowej, dzisiaj w niewystarczającym stopniu są zakorzenione w pamięci zbiorowej Niemców". - Dlatego Bundestag zadecydował o utworzeniu w Berlinie miejsca pamięci i spotkań, które będzie poświęcone polskim ofiarom II wojny światowej - podkreślił szef niemieckiego MSZ.
Dodał, że podczas spotkania z szefem polskiej dyplomacji przekazał szczegóły dotyczące postępów we wdrażaniu tego przedsięwzięcia. - Składająca się z polskich i niemieckich ekspertów komisja rozpoczęła na początku roku swoją pracę. Jeszcze przed końcem obecnej kadencji parlamentu jesienią przedstawi opinii publicznej wstępną koncepcją - mówił Maas.
- Po wyborach do Bundestagu, niezależnie od wyniku tych wyborów, praca ta będzie kontynuowana - zapewnił. - Chcemy szybko stworzyć miejsce, które będzie jednocześnie historyczne i ukierunkowane na przyszłość, mieć wymiar niemiecko-polski i europejski - wyjaśniał. - Drogi Zbigniewie, mam nadzieję, że za kilka lat będziemy mogli wspólnie już odwiedzić to miejsce - zwrócił się do polskiego ministra.
Rau: podkreśliłem po raz kolejny nasz sprzeciw wobec ukończenia Nord Stream 2
Wśród innych tematów rozmów Rau wymienił także kwestię gazociągu Nord Stream 2. - Podkreśliłem po raz kolejny nasz sprzeciw wobec ukończenia tego gazociągu, które niesie za sobą konsekwencje, które zwiększają przestrzeń do agresywnej i bezkompromisowej polityki Rosji w naszym regionie - mówił szef MSZ.
W kontekście Nord Stream 2 pytany przez dziennikarzy o i możliwość zagwarantowania tranzytu gazu przez Ukrainę, Rau stwierdził, że nie jest to satysfakcjonujące dla Polski. Podkreślił, że budowie gazociągu sprzeciwiały się wszystkie rządy w Polsce przez 18 lat. - Z perspektywy Ukrainy to nie jest kwestia nawet deficytu bezpieczeństwa, tylko próżni bezpieczeństwa - ocenił szef polskiego MSZ. - Podłączenie Ukrainy do innej konstelacji gazociągu, która i tak byłaby zależna od jednego rosyjskiego źródła niezależnie skąd ten gaz by płynął, nie rozwiązuje tego problemu - dodał.
Rau zaznaczył, że Polska stara się dywersyfikować źródła dostaw gazu i wyraził oczekiwanie, że także takie rozwiązanie należałoby umożliwić Ukrainie, aby uniezależniła się od Rosji. - Należy szukać innych źródeł gazu dla Ukrainy i szukać rozwiązań infrastrukturalnych, które uczyniłyby ten kraj bezpiecznym - powiedział.
"Takie rozmowy muszą być możliwe wśród przyjaciół"
Natomiast minister Maas odpowiadając na pytanie dotyczące Nord Stream2 zaznaczył, że zna krytykę tego projektu ze strony polskiej. - Otwarcie o tym rozmawialiśmy. Takie rozmowy muszą być możliwe wśród przyjaciół - ocenił. - Jeszcze raz wskazujemy na to, że byliśmy pośrednikiem w negocjacjach między Ukrainą a Rosją dotyczących tranzytu gazu. Zabezpieczyliśmy alternatywny tranzyt gazu przez Ukrainę. Ważne dla nas jest także to, by zabiegać o to, by Ukraina nie miała straty przez brak tranzytu. O tym rozmawiamy nie tylko ze Stanami Zjednoczonymi, ale również z Ukrainą - poinformował Maas.
Zdaniem ministra, gdyby relacje gospodarcze z Rosją nie były możliwe, doprowadziłoby to do trudnej sytuacji w Europie. Według niego raki scenariusz "doprowadzi do sytuacji, że coraz bliżej ze sobą będą Chiny i Rosja". - Doprowadzić do tego to nie tylko błędna droga, to także zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa w Europie. Nie uważamy tego za słuszną strategię - ocenił szef niemieckiej dyplomacji.
"Nie możemy tracić z pola widzenia białoruskiego społeczeństwa"
Zbigniew Rau wyraził zadowolenie z wypracowania konkluzji szczytu Unii Europejskiej dotyczących Rosji przy zaangażowaniu Niemiec. Szef polskiej dyplomacji wskazywał też, że z żalem odnotowano zawieszenie przez Białoruś uczestnictwa w Partnerstwie Wschodnim. - Jest rzeczą oczywistą, że nie możemy tracić z pola widzenia białoruskiego społeczeństwa. Jesteśmy zdeterminowani, by kontynuować wysiłki na rzecz uwolnienia więźniów politycznych - zapewnił.
Jako kolejny temat rozmów wskazał Trójkąt Weimarski, który tworzą Polska, Niemcy i Francja. Wyraził oczekiwanie, że uda się spotkać w tym formacie w nadchodzących miesiącach. Dodał, że spotkanie na szczeblu szefów dyplomacji mogłoby odbyć się w Weimarze na przełomie sierpnia i września. Rau wyraził również nadzieję na spotkanie w tym formacie na najwyższym szczeblu państwowym.
Minister Rau dodał także, że bez względu na wynik wyborów parlamentarnych w Niemczech, które odbędą się we wrześniu, Polska liczy na pielęgnowanie dobrych stosunków dwustronnych.
"Jako Unia Europejska zareagowaliśmy szybko i zgodnie na prowokacje Mińska"
Maas wskazywał zaś, że spotkanie dotyczyło także kwestii dwustronnych i międzynarodowych, w tym unijny Fundusz Odbudowy czy aktualną sytuację na Białorusi. - Jako Unia Europejska zareagowaliśmy szybko i zgodnie na prowokacje Mińska. Polska miała zawsze wiodącą rolę, jeśli chodzi o zaangażowanie Unii Europejskiej, jesteśmy bardzo wdzięczni Polsce za to - mówił. Na zakończenie swojej wizyty w Warszawie szef niemieckiej dyplomacji spotkał się z przedstawicielami białoruskiej opozycji w ambasadzie Niemiec.
Maas pytany o kwestie antysemityzmu w Niemczech odparł, że jest to zjawisko obecne w Europie i na całym świecie. Zapewniał, że niemieckie władze pielęgnują pamięć o Holokauście i jego ofiarach. Jako kluczowe wskazywał przekazywanie relacji przez świadków historii młodym pokoleniom m.in. w procesie edukacji. To - zdaniem Maasa - będzie przeciwdziałać antysemityzmowi w przyszłości.
Maas: zasadniczo krytycznie wyraziliśmy się o tej ustawie
Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec byli pytani podczas konferencji, czy "spór w sprawie nowego prawa o LGBT na Węgrzech pogłębia podziały między zachodnią i wschodnią Europą". - Fakt, że parlament węgierski uchwalił ustawę dotyczącą kwestii społecznych, w opinii społeczeństwa węgierskiego ważnych, i że niektóre założenia tej ustawy zostały ocenione przez część państw, przywódców, czy nawet opinię publiczną Unii Europejskiej za kontrowersyjne, nie zmienia faktu, że strona węgierska, demokratycznie wybrany parlament, zgodnie z oczekiwaniami swoich wyborców, takie prawo uchwalił - mówił polski minister.
Jego zdaniem, to że systemy prawa uchwalane przez narodowe parlamenty różnią się od siebie, wskazuje tylko na pluralistyczny charakter europejskich społeczeństw. - Co więcej, należy wskazać, że problematyka, którą zajął się parlament węgierski, należy do kompetencji państw narodowych, gdyż nie została nigdy przekazana, zgodnie z traktatami unijnymi, władzom Unii Europejskiej - zaznaczył Rau.
Heiko Maas wyraził nadzieję, że ta sprawa nie przyczyni się do podziałów Europie. - Oczywiście nie zawsze fakt, że także w ważnych tematach mamy oddzielne zdanie, musi oznaczać, że mamy od razu do czynienia z całkowitym podziałem. To na pewno nie byłoby w interesie obywateli europejskich. Zasadniczo krytycznie wyraziliśmy się o tej ustawie - powiedział.
Węgierski parlament przyjął w połowie czerwca ustawę, w której znalazł się między innymi zakaz "propagowania homoseksualizmu" w szkołach. Nowe przepisy zaostrzają jednocześnie kary za niektóre przestępstwa związane z pornografią dziecięcą. W głosowaniu nie wzięła udziału większość partii opozycyjnych, zarzucając autorom ustawy utożsamianie pedofilii z homoseksualizmem. Do ustawy krytycznie odniosła się Komisja Europejska i jej szefowa Ursula von der Leyen. Na szczycie UE krytykowali ją m.in. premier Luksemburga Xavier Bettel i prezydent Francji Emmanuel Macron. Premier Polski Mateusz Morawiecki powiedział natomiast po szczycie, że w ugruntowanym orzecznictwie, a także w prawie międzynarodowym znajdują się "jednoznaczne zapisy mówiące o tym, że to rodzice mają prawo do wychowywania swoich dzieci".
Źródło: PAP