O spotkaniu premiera z częścią partii i kół politycznych w sprawie projektu o relokacji migrantów dyskutowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Łukasz Schreiber (PiS) i Aleksandra Gajewska (KO). Schreiber pytany o ustalenia ze spotkania, mówił, że zgromadzeni chcieli "przede wszystkim porozmawiać z opozycją". Gajewska nazwała spotkanie "spektaklem politycznym". - Próbują państwo wmówić polskiemu społeczeństwu, że jest coś takiego jak tak zwana przymusowa relokacja. Nie, nie ma - zaznaczyła.
Gośćmi Grzegorza Kajdanowicza w czwartkowym wydaniu "Faktów po Faktach" w TVN24 byli szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, poseł PiS Łukasz Schreiber oraz posłanka KO Aleksandra Gajewska. Dyskutowali o dzisiejszym spotkaniu premiera z przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Konfederacji, Porozumienia i Kukiz'15.
Schreiber: przede wszystkim chcieliśmy porozmawiać z opozycją
Schreiber pytany, jakie decyzje zapadły w trakcie spotkania w kancelarii premiera, odparł: - Przede wszystkim chcieliśmy porozmawiać z opozycją. Jak widać, nie wszyscy mają ochotę rozmawiać. Niektórzy, jak rozumiem, uważają, że temat jest na tyle mało interesujący, że zaproszenie premiera można zignorować.
Na powtórzenie pytania, czy w trakcie spotkania zapadły konkretne ustalenia, Schreiber odparł, że "przedstawiono pomysł". - Trzeba myśleć o tym, jak rozwiązywać przyczyny, a nie tylko za każdym razem zastanawiać się, co zrobić, kiedy mamy już skutki. I stąd jest szereg propozycji. Trzeba pokazać i wzmocnić granicę Unii Europejskiej. To jest - myślę - dzisiaj bardzo ważna sprawa - opisał.
Dopytywany, czy to była puenta spotkania, minister odparł, że "to jest jedna ze spraw".
Schreiber pytany dalej o zdjęcie pustego krzesła opublikowane przez rzecznika rządu, tłumaczył, że "nie byłoby tego zdjęcia, gdyby przedstawiciele Platformy przyjęli to zaproszenie". - Ale zostawmy to. Nie chcą rozmawiać, wiemy, że nie mają za wiele do powiedzenia - dodał. Na tę wypowiedź zareagowała Gajewska, która skwitowała: - Jak pan zaczyna od kłamstw, to będzie to naprawdę trudna rozmowa.
Minister mówił dalej, że rząd chce "pokazać i przekonywać, że jest realne zagrożenie w tym rozporządzeniu, które Unia Europejska proponuje i dlatego warto się temu przeciwstawiać i warto wesprzeć polski rząd".
- To, co jest najważniejsze, to, co jest kluczowe, że faktycznie będziemy zawsze, i konsekwentnie od 2014 roku, przeciwstawiamy się każdej formie nielegalnej imigracji, a już zwłaszcza temu także nieludzkiemu sposobowi przymusowej relokacji - oświadczył.
Gajewska: to jest polityka i jest spektakl polityczny, do którego państwo zaprosili
Gajewska pytana była, czy Platforma Obywatelska nie żałuje, że - w związku z ominięciem spotkania w KPRM - ominęło ją coś ważnego. - Absolutnie nie - odparła. Spotkanie nazwała "spektaklem politycznym".
- Państwo mówią o Unii Europejskiej. A z kim państwo w tej Unii Europejskiej chcą decydować i dyskutować? Z Orbanem, przyjacielem Putina? - zapytała Schraibera. - Próbują państwo wmówić polskiemu społeczeństwu, że jest coś takiego jak tak zwana przymusowa relokacja. Nie, nie ma, ponieważ są trzy mechanizmy: relokacja, wsparcie finansowe i wsparcie operacyjne - wymieniła.
Jej zdaniem działania rządzących polegają na "celowym wprowadzaniu Polek i Polaków w błąd". - Bo to jest polityka i to jest spektakl polityczny, do którego państwo zaprosili, ale nie przyjmujemy tego zaproszenia. Państwo oszukują Polaków - oświadczyła.
- Jest coś takiego jak paragraf 44, punkt F. I tam jest napisane, że pod presją migracyjną państwa w ogóle nie będą musiały uczestniczyć w takim procesie. I państwo próbują wmówić Polkom i Polakom, że jest coś takiego jak "kary", jest coś takiego jak "kwoty". Jest wsparcie finansowe - zauważyła.
- Państwo dzisiaj, poza tym, że okradają Polaków ze środków z KPO, poza tym, że okradają Polaków ze środków, które tracimy przez Turów, przez Izbę Dyscyplinarną, teraz chcą pozbawić Polaków jeszcze środków z tak zwanego mechanizmu solidarnościowego - podkreśliła.
Zapytała przy tym Schreibera o to, czy rząd złożył wniosek o środki na pokrycie kosztów utrzymania uchodźców z Ukrainy w Polsce. Schreiber nie odpowiedział jej na to pytanie.
Po powtórzeniu tego pytania przez prowadzącego program, Schreiber utrzymywał, iż "to jest jasne, że staramy się o środki". - Występujemy o te środki i będziemy występować - przekonywał. Nie powiedział wprost, czy rząd złożył wniosek w tej sprawie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24