- Uważam, że sprawy polskie powinniśmy dyskutować tutaj w Polsce. Nie ma powodu, żeby biec na skargę do Brukseli w tej sprawie - mówił w TVN24 były minister spraw zagranicznych Dariusz Rosati (PO). Rosatki, Jarosław Sellin (PiS) i Janusz Zemke (SLD) w "Faktach po Faktach" dyskutowali także m.in. o katastrofie smoleńskiej.
Dariusz Rosati nawiązał do słów Grzegorza Schetyny, który w sobotę w "Faktach po Faktach" mówił, że w sprawie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego powinny się wypowiedzieć instytucje unijne. - Ta sprawa skończy swój bieg w kraju i zacznie żyć w Europie - mówił Schetyna. - Nie pozostawimy tej sprawy samej sobie. Będziemy uruchamiać polskich europarlamentarzystów, całą polską obecność w Europie, żeby nie pozwolić na gwałcenie prawa w taki sposób - zapowiadał.
"Poważny test dla prezydenta Dudy"
- Mamy wakat w Trybunale Konstytucyjnym, brakuje pięciu sędziów, i obowiązkiem Sejmu tej kadencji jest wybrać ich. Kadencje poprzednich sędziów wygasały w nowej kadencji. Musimy ten obowiązek wypełnić, aby TK mógł normalnie działać - tłumaczył Jarosław Sellin z PiS.
- Sejm wybrał pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wybrał je Sejm poprzedniej kadencji - odpowiadał Rosati. Dodawał, że prezydent Andrzej Duda powinien działać tak, aby załagodzić spór. - Z całą pewnością powinien znaleźć sposób, aby pozwolić Trybunałowi normalnie funkcjonować - mówił. - Ci sędziowie byli powołani, jeżeli PiS uważa, że podstawa prawna była niekonstytucyjna, to powinien spokojnie poczekać na orzeczenie TK. PiS się pospieszył, bo chce mieć swoich ludzi w Trybunale - zaznaczył.
- Jeżeli PiS uważa, że tamto wydarzenie z czerwca było skokiem na TK to chyba nie powinien stosować tej samej metody w tej chwili, dlatego, że jeśli coś złego się działo to nie usprawiedliwia tego, aby te błędy kolejno popełniać - powiedział Rosati.
Zdaniem Janusza Zemke z SLD to, co się teraz stanie, to poważny test dla prezydenta Andrzeja Dudy. - Przejście tego testu będzie znaczyło na najbliższe lata, że albo mamy prezydenta, który myśli o całym państwie, albo mamy prezydenta, który wpisuje się w grę polityczną PiS - argumentował Zemke. Zarzucił, że Duda nie spotkał się szefami klubów parlamentarnych.
"Sprawy polskie powinniśmy dyskutować w Polsce"
W sobotnich "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna powiedział, że sprawie polskiego Trybunału Konstytucyjnego będzie musiał wypowiedzieć się zarówno Parlament Europejski, jak i Komisja Europejska.
Z partyjnym kolegą nie zgodził się w niedzielę Dariusz Rosati, który jest eurodeputowanym Platformy Obywatelskiej. Zastrzegł, że on sam nie będzie o to zabiegał. - Uważam, że nie ma takiej potrzeby. Przede wszystkim Europa widzi, co się u nas dzieje. Uważam, że sprawy polskie powinniśmy dyskutować tutaj w Polsce. Nie ma powodu, żeby biec na skargę do Brukseli w tej sprawie. Od razu chcę powiedzieć, że Bruksela sama się tym zainteresuje - ocenił polityk PO.
- Ja mam inne zdanie. Otóż myślę, że najpierw trzeba by wyczerpać cały tryb prawny w Polsce - podkreślił Janusz Zemke.
Spór o Trybunał Konstytucyjny
Na początku października, jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu, wybrano pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy mieli zastąpić tych, którym w 2015 roku kończy się swoją pracę. Trzem z nich kadencja dobiegła końca 6 listopada. Do tej pory prezydent Andrzej Duda nie przyjął przysięgi nowych.
Kadencja dwóch kolejnych sędziów skończy się w grudniu. Wybór pięciu sędziów jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu był możliwy dzięki wprowadzonej przez PO nowelizacji ustawy o TK. Sejm głosami PiS i Kukiz'15 przyjął uchwałę, która uznaje, że wybór sędziów nie miał mocy prawnej. W proteście posłowie Platformy Obywatelskiej opuścili salę plenarną.
W najbliższy czwartek Trybunał Konstytucyjny ma orzec czy nowelizacja wprowadzona przez PO była zgodna z Konstytucją.
Sellin: tupolew zaczął rozpadać się w powietrzu, to udowodnione
Jarosław Kaczyński, odnosząc się do katastrofy smoleńskiej przyznał, że jej przyczyny można wyjaśnić bez sprowadzenia do Polski wraku prezydenckiego tupolewa. Dodał, że potrzebne mogą się okazać dwa śledztwa: jedne wyjaśniające przyczyny tragedii, a drugie - dotyczące samego śledztwa.
Jarosław Sellin w "Faktach po Faktach" ocenił, że państwo polskie pod rządami Donalda Tuska "niepoważnie" podeszło do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, oddając główne dowody Rosji. Jego zdaniem dostała ona instrumenty do grania tą sprawą.
- Normalne państwo powinno było ten wrak odzyskać natychmiast, bo to była własność państwa polskiego. Tak niepoważnie do tego podeszliście, że Rosja wyczuła słabość i postanowiła tą sprawą grać, traktując wrak niemalże jak trofeum wojenne - mówił.
Polityk PiS powiedział, że prawdziwe przyczyny katastrofy prezydenckiego samolotu nie zostały wyjaśnione. - Uważam, że udowodniono wybuchy na pokładzie Tu-154M. Samolot zaczął się rozpadać w powietrzu i są na to 100-procentowe dowody. Trzeba wyjaśnić, dlaczego samolot zaczął się rozpadać - zaznaczył Sellin.
Dodał, że dowody na rozpadnięcie się samolotu w powietrzu są zbiorem ustaleń czterech konferencji smoleńskich zorganizowanych przez "stu polskich profesorów z najlepszych uczelni".
- Ta dyskusja pokazuje, co nas będzie czekało w najbliższych latach: będzie nowa komisja do badania wypadku, i ta komisja będzie właściwa, jeśli odpowie na chore teorie o wybuchach. Boleję nad tym, że będzie tak się działo - komentował Janusz Zemke.
Autor: kło//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24