Gdyby prokuratura była niezależna, tej sytuacji byśmy nie mieli - mówi Janusz Kaczmarek, były szef MSWiA i były prokurator krajowy, odnosząc się do sporu o prokuratora krajowego. Mianowany za rządów PiS Dariusz Barski oprócz podległości służbowej był także bliskim znajomym Zbigniewa Ziobry. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Dariusz Barski - to o nim mówiło się, że jest szarą eminencją PiS. Jest zaufanym człowiekiem byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. To on jeszcze przed wyborami jako prokurator krajowy zyskał szerokie kompetencje.
- W momencie, kiedy się okazało, że zagląda w oczy przegrana w wyborach, to wtedy stwierdzono, że trzeba pozbawić prokuratora generalnego wszelkich uprawnień do czegokolwiek i przesunięto te uprawnienia na prokuratora krajowego – mówi były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski. - Oczywiście to jest niekonstytucyjne - dodaje.
Prokurator generalny bez wpływu na prokuratora krajowego
I taką sytuację zastał nowy minister sprawiedliwości. O niemal wszystko musiałby pytać swojego zastępcę, wtedy właśnie Dariusza Barskiego. - Jakby prezydent Stanów Zjednoczonych przekazał swoje uprawnienia wiceprezydentowi i nie miał praktycznie nic do powiedzenia - wyjaśnia prof. Ćwiąkalski.
Czyli Adam Bodnar stojący na czele prokuratury i odpowiadający za nią, de facto na prokuraturę nie miałby wpływu. - Mimo że nie ma takich kompetencji, ponosi odpowiedzialność za jej funkcjonowanie. To paranoja prawna, która nie powinna mieć miejsca w polskim prawodawstwie - podkreśla prok. Katarzyna Kwiatkowska, prezeska Stowarzyszenia "Lex super omnia".
Co konkretnie oddał Zbigniew Ziobro swojej zaufanej osobie? Te również najważniejsze personalne kompetencje. - Dotyczyły między innymi powoływania i odwoływania na stanowiska kierowników jednostki, dyrektorów i departamentów w prokuraturze, powoływanie i odwoływanie rzeczników dyscyplinarnych – wylicza prok. Katarzyna Kwiatkowska.
Związki Barskiego ze Zjednoczoną Prawicą
Eksperci zwracają uwagę na ścisłe związki Barskiego ze Zjednoczoną Prawicą. - Jest przyjacielem Zbigniewa Ziobro. To nie tylko jego podwładny, ale również osoba, która jest z nim związana towarzysko. To osoba, która była świadkiem na jego ślubie. Tam mamy do czynienia nie tylko z podległością służbową, ale z pewną zależnością towarzysko-przyjacielską – przypomina były prokurator krajowy i były szef MSWiA Janusz Kaczmarek. Był też prokuratorem krajowymi aż do upadku pierwszego rządu PiS. Później kandydował do Sejmu z list PiS.
A dodatkowo - również po zmianach wprowadzonych przez PiS - prokuratora krajowego nie można odwołać, bo na to potrzebna jest zgoda prezydenta. - U schyłku władzy zbudowano system, aby dać samotną wyspę, której nowa władza nie będzie mogła odwołać - tłumaczy prof. Maciej Gutowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Jak słyszmy, w prokuraturze jest więcej osób w ścisłym związku z ministrem Ziobrą i dawnym rządem Zjednoczonej Prawicy. - To królowie życia polskiej prokuratury, którzy otrzymują bardzo wysokie wynagrodzenia, co roku nagrody finansowe – mówi prok. Katarzyna Kwiatkowska.
- Prokuratura powinna być niezależna od ekipy, która sprawuje władzę, ale nie w ten sposób, aby być zależna od opozycji, bo to jest kompletna patologia - stwierdza prof. Maciej Gutowski.
Minister Adam Bodnar chciałby, aby na stanowisko szefa prokuratury krajowej był rozpisany transparentny konkurs.
Źródło: TVN24