Wygrodzili teren dla 4999 uczestników i zatrudnili 57 ochroniarzy. Za bramkami było co najmniej tyle samo ludzi. Widać to na zdjęciu. Trzech nastolatków pobiło tam 28-letniego mężczyznę i uciekło do domów. Służby przedzierały się przez tłum. Policja - trzy minuty. Pogotowie - kolejne siedem, chociaż mają tam ze stacji minutę drogi. Trwała reanimacja i trwał koncert. Miasto nie przerwało imprezy, a potem milczało o tym trzy dni. Na koniec dowiedzieliśmy się, że to wszystko działo się obok.Artykuł dostępny w subskrypcji
Sosnowiec to stan umysłu - pisali internauci, przywołując historyczną pogardę Katowic dla Sosnowca. Bo to się stało nie u nich, tylko obok, w Sosnowcu.