Wigilijne spotkanie oficerów Służby Ochrony Państwa zakończyło się scysją z innymi klientami warszawskiej restauracji i interwencją policji. Wobec dwóch majorów SOP, którzy trafili na komendę, wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Na nagraniu, do którego dotarliśmy, widać trzech policjantów siłujących się z leżącym na ziemi funkcjonariuszem.
Wtorek, 21 grudnia. Policja dostaje wezwanie do restauracji na Śródmieściu. W niewielkim lokalu trwa zakrapiana alkoholem wigilia, zorganizowana przez wysokich rangą funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, a zaraz obok śledzik grupy prawników.
"Trochę go potelepali"
- Były dwie rezerwacje obok siebie. Polało się sporo alkoholu i między tymi dwoma grupami doszło do awantury - mówi tvn24.pl osoba, która zna okoliczności zajścia.
Druga dodaje: - Prawnicy wezwali policję, bo czuli się nękani przez sopowców. Zanim przyjechał patrol, większość sopowców uciekła. Zostali dwaj, którzy byli pewnie za bardzo pijani, by uciec.
Rozmówca zbliżony do SOP incydent opisuje tak: - Obok wigilię mieli prawnicy z jakiejś kancelarii. Jeden z nich trochę naszym dogadywał. Od słowa do słowa i skończyło się na tym, że go trochę "potelepali". Dwóch naszych funkcjonariuszy zostało zabranych przez policję na Wilczą.
Według informacji tvn24.pl ze źródeł w Służbie Ochrony Państwa i policji, wobec dwóch oficerów SOP w stopniu majora, którzy zostali zabrani na komendę policji przy ul. Wilczej, zostały wszczęte postępowania dyscyplinarne. Ich nazwiska są znane redakcji.
Dwóch majorów na chodniku
Interwencja policji została zarejestrowana na nagraniu, do którego dotarliśmy. Widać na nim wijącego się na ziemi przed wejściem do restauracji funkcjonariusza SOP, którego próbuje obezwładnić trzech policjantów. Drugi klęczy w tym czasie na ziemi.
Nagranie pokazaliśmy kilku byłym funkcjonariuszom, którzy rozpoznali na nim kolegów.
- Obaj zrobili szybkie kariery i awansowali na stopień majora - kwituje jeden z naszych rozmówców.
O sprawie jako pierwsza napisała Wirtualna Polska. Według portalu jedna z osób poszkodowanych zgłosiła się na policję i złożyła zeznania, a dokumentacja sprawy trafiła już do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście, która w najbliższych dniach podejmie decyzję o dalszych krokach.
Portal tvn24.pl zapytał o sprawę służby prasowe SOP. Odpowiedź dostaliśmy w środę, dwa dni po publikacji tego tekstu.
"Decyzją Komendanta SOP zostało wszczęte wobec obu funkcjonariuszy postępowanie dyscyplinarne. Konsekwencje służbowe wynikać będą z wyników prowadzonego postępowania. Jednocześnie informuję, że równolegle prowadzone jest postępowanie w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście" - napisał ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik SOP. Zapewnił też, że żaden z oficerów nie był w czasie incydentu na służbie.
Źródło: tvn24.pl