Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w połowie lutego, najlepiej wypadłaby - według sondażu TNS Polska - Platforma Obywatelska na którą głos oddałoby 33 proc. ankietowanych. Drugie miejsce zajęłoby PiS z sojusznikami - 27 proc. Do Sejmu dostałyby się ponadto SLD i PSL.
33 procent dla partii Ewy Kopacz to o 2 punkty proc. więcej w porównaniu ze styczniowymi badaniami. Notowania PiS - 27 procent - od stycznia się nie zmieniły. Na SLD zagłosowałoby 9 proc. (o 2 punkty proc.), a na PSL - 8 proc. ankietowanych (bez zmian).
Pozostałe partie nie przekroczyłyby 5-procentowego progu wyborczego. Kongres Nowej Prawicy dostał poparcie 2 proc. ankietowanych. To o 2 punkty proc. mniej niż w styczniu. Spadek zaliczył też Twój Ruch, który w styczniu mógł liczyć na 2 proc. głosów, teraz uzyskał 1 proc. Taki sam wynik osiągnął Ruch Narodowy. Niemal jedna piąta badanych (18 proc.) nie była zdecydowana, której partii przekazać swoje poparcie.
Niewysoka frekwencja
Gdyby wybory do Sejmu miały odbywać się w połowie lutego, frekwencja wyborcza nie byłaby wysoka. Nieco ponad jedna piąta badanych (21 proc.) wyraziła zdecydowany zamiar wzięcia udziału w głosowaniu. 41 proc. z wahaniem potwierdziło gotowość uczestnictwa. 14 proc. "raczej" by nie głosowało, a 16 procent - na pewno zostałoby w domu. 8 proc. respondentów nie było jeszcze pewnych, jak zachowa się w dniu wyborów. Badanie przeprowadzono w dniach 13-18 lutego na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 966 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat. Preferencje partyjne badano wśród 591 osób deklarujących zamiar uczestniczenia w wyborach.
Autor: geb//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TNS Polska | TVN24.pl