W sobotę obradował zarząd Solidarnej Polski, partii Zbigniewa Ziobry wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy. Politycy przedyskutowali ostatni wyrok unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Ziobro zapowiadał, że partia ma określić swoje "czerwone linie" w rządzie. Po rozmowach poinformowano, że zarząd koalicjanta PiS podjął trzy uchwały. W jednej z nich zdecydowano o zgłoszeniu własnego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Pomysł ten skomentował później premier Mateusz Morawiecki.
Spotkanie polityków Solidarnej Polski odbyło się bez udziału mediów. Po zakończeniu rozmów, przed godziną 13, Zbigniew Ziobro wypowiedział się na konferencji.
- Celem spotkania było przedyskutowanie sytuacji, jaka wynika z nowej sytuacji politycznej, związanej z orzeczeniem europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu - przekazał.
Według Ziobry Trybunał "podjął próbę zalegalizowania rozporządzania o warunkowości, które pozwala bardzo daleko ingerować w obszar władz demokratycznych państw członkowskich Unii Europejskiej". - Jest to rozwiązanie, które Solidarna Polska od początku odrzucała - dodał.
- Niestety rozporządzenie to zostało ostatecznie przyjęte - mówił dalej. Ocenił przy tym, że wyrok TSUE "postawił z punktu widzenia instytucji europejskich kropkę nad i".
Trzy uchwały. W jednej Solidarna Polska zgłasza własny projekt o Sądzie Najwyższym
Ziobro ogłosił, że zarząd jego partii podjął trzy uchwały. Pierwsza z nich, jak opisał, dotyczy "odrzucenia szantażu formułowanego przez unijne instytucje w myśl zasady pieniądze za suwerenność".
W drugiej uchwale - jak mówił Ziobro - zdecydowano o zgłoszeniu własnego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym w związku ze zgłoszonymi już projektami prezydenta i przez Prawo i Sprawiedliwość.
- Po trzecie, zarząd Solidarnej Polski domaga się odrzucenia próby narzucenia przez Unię Europejską nowej wersji polityki klimatyczno-energetycznej, zwanej Fit For 55 - zakończył.
Morawiecki: trzeba pracować, żeby projekty były jak najbardziej uspójnione
O zapowiedziany przez Solidarną Polskę projekt ustawy był pytany w sobotę premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji w Monachium.
- Każdy projekt, który trafi (do Sejmu - przyp. red.) wart jest rozważenia i trzeba pracować nad tym, żeby projekty były jak najbardziej uspójnione po to, żeby ta reforma była właściwa - powiedział szef rządu. Wskazywał, że "Zjednoczona Prawica planowała tę reformę wymiaru sprawiedliwości już od około półtora roku".
- Wtedy pierwsze dokumenty zostały już przedstawione, zresztą przy współudziale także Ministerstwa Sprawiedliwości. Ba, wiele z nich było po prostu tam przede wszystkim opracowywanych, ale później analizowanych w ramach Zjednoczonej Prawicy i kierownictwa politycznego, i rządu - kontynuował.
- Więc jestem przekonany, że obok projektu Zjednoczonej Prawicy, obok projektu Prawa i Sprawiedliwości, projekt Solidarnej Polski i przede wszystkim projekt pana prezydenta pozwoli kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości - dodał Morawiecki.
Solidarna Polska przeciwko wyrokowi TSUE
Posiedzenie zarządu Solidarnej Polski zostało zapowiedziane po orzeczeniu unijnego Trybunału Sprawiedliwości, który w środę oddalił wniesione przez Węgry i Polskę skargi dotyczące mechanizmu warunkowości. Zdecydowano, że mechanizm ten został przyjęty na właściwej podstawie prawnej, nie przekracza granic kompetencji przyznanych Unii, a także szanuje zasadę pewności prawa.
Ziobro, komentując orzeczenie TSUE, ocenił, że jest to dowód na "bardzo poważny, polityczny, historyczny błąd premiera Mateusza Morawieckiego", który - jak wspomniał - w 2020 roku na szczycie w Brukseli wyraził akceptację dla wprowadzenia mechanizmu warunkowości. Zdaniem Ziobry rozporządzenie w tej sprawie służy do tego, żeby "wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24