Mariusz Błaszczak, wicepremier i szef MON, podpisał w Świdniku umowę na dostawę 32 wielozadaniowych śmigłowców AW149. To produkt włoskiego koncernu Leonardo, do którego należą także zakłady "PZL-Świdnik". Dziennikarze "Superwizjera" TVN ustalili, że to producent, który w 2015 roku próbował dotrzeć do prezydenta elekta Andrzeja Dudy za pośrednictwem biskupa z Watykanu.
W piątek w Świdniku wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak podpisał umowę na dostawę wielozadaniowych śmigłowców typu AW149 dla lotnictwa Wojsk Lądowych.
Przewiduje ona dostawę 32 śmigłowców AW149 wraz z pakietem logistycznym w latach 2023-2029 - informuje Centrum Operacyjne MON.
- Po raz kolejny podpisaliśmy umowę tu, w PZL Świdnik, dotyczącą wyposażenia Wojska Polskiego w śmigłowce. (...) W 2019 rok chodziło o śmigłowce AW101, które już bardzo niedługo trafią na wyposażenie polskiej Marynarki Wojennej. Przed chwilą umowa, która dotyczy śmigłowców AW149, które trafią na wyposażenie polskich sił lądowych - powiedział Błaszczak podczas uroczystości.
Mówił, że śmigłowce AW149 cieszą się dobrą opinią. - To są śmigłowce, które powstają w ramach grupy Leonardo, PZL-Świdnik jest jednym z czołowych zakładów w ramach tej grupy - zaznaczył. Wyraził zadowolenie, że umowa daje perspektywy rozwoju PZL-Świdnik. - Ale najistotniejsze jest to, że na wyposażenie polskich sił lądowych trafią nowoczesne śmigłowce i to trafią już od przyszłego roku - zaznaczył, co jest niezwykle ważne w kontekście sytuacji międzynarodowej, napaści Rosji na Ukrainę i tego, że tuż za naszą wschodnią granicą toczy się wojna.
- W związku z tym polskie władze podjęły decyzję, by skokowo przyspieszyć proces modernizacji Wojska Polskiego - dodał.
- Kontrakt opiewa na kwotę 8 miliardów 250 milionów złotych. Dotyczy 32 śmigłowców AW149, a więc dwóch eskadr śmigłowców. Jeszcze raz bardzo mocno podkreślam, że pierwsze śmigłowce trafią do Wojska Polskiego już w przyszłym roku - powiedział Błaszczak.
Poinformował też, że w ramach kontraktu Polska ma również zamówiony pakiet logistyczny i szkoleniowy, łącznie z symulatorami.
Śmigłowiec AW149
AW149 to wielozadaniowy śmigłowiec wojskowy zdolny do realizacji lotów w dzień i w nocy. Pakiet logistyczny przewiduje zapas części zamiennych i eksploatacyjnych oraz sprzęt na potrzeby obsługi naziemnej śmigłowców. Pakiet szkoleniowo-symulatorowy obejmuje kompleksowe szkolenie pilotów i personelu technicznego oraz dostawę zestawu zaawansowanych symulatorów i wyposażenia szkoleniowego - czytamy w komunikacie.
Maksymalna masa startowa śmigłowca wynosi 8300 kg (możliwe zwiększenie do 8600 kg). Prędkość maksymalna śmigłowca to 313 km/h, przelotowa - 287 km/h. Maksymalny zasięg maszyny wynosi 958 km, a maksymalna długość lotu - 4 godz. i 55 minut.
AW149 może zabrać na pokład 19 pasażerów. Załogę stanowią dwie osoby, ale podstawowe zadania mogą być realizowane przez jednego pilota - informuje MON.
Arcybiskup i kontrakt na wojskowe śmigłowce. Ustalenia "Superwizjera"
Śmigłowiec AW149 to produkt włoskiego koncernu Leonardo, do którego należą także zakłady "PZL-Świdnik". Był już oferowany polskiemu resortowi obrony w przetargu na zakup śmigłowców wielozadaniowych ogłoszonym w 2012 roku przez rząd Platformy Obywatelskiej. Do negocjacji przeszły trzy firmy: amerykański Sikorsky, produkujący śmigłowce Black Hawk w Mielcu, francuski Airbus z modelem Caracal oraz wspomniane już zakłady w Świdniku, należące do Leonardo.
Ostatecznie wybrano Caracale, ale kiedy władzę w Polsce przejęło Prawo i Sprawiedliwość, ich zakup stanął najpierw pod znakiem zapytania, a potem kontrakt został zerwany.
Dziennikarze "Superwizjera" poznali dokumenty, które rzucają nowe światło na ten przetarg. Zbadali między innymi wątek roli hierarchy z Watykanu, który pisał w tej sprawie do prezydenta Andrzeja Dudy. Listy pochodzą od nieżyjącego już arcybiskupa Zygmunta Zimowskiego, który w 2009 roku trafił do Watykanu. Papież Benedykt XVI wyniósł go do godności arcybiskupa i w Stolicy Apostolskiej Zimowski pracował aż do śmierci w 2016 roku.
W listach arcybiskup działa w imieniu tajemniczego biznesmena z Włoch, który chciał skontaktować się z prezydentem w sprawie przetargu na śmigłowce bojowe dla polskiej armii. Z treści jasno wynika, że biznesmen Mario Benotti miał reprezentować interesy grupy Leonardo.
Echa sprawy Caracali
Sprawa Caracali ciągnęła się od 2015 roku. Zakończyła się pod koniec 2021 roku porozumieniem, zgodnie z którym Polska musi zapłacić Francuzom 80 milionów złotych jako odszkodowanie za zerwanie przez MON kontraktu na dostawę śmigłowców.
W 2022 roku do sieci wyciekły maile ze skrzynki Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego. Wynika z nich, że w 2015 roku, jeszcze przed dojściem do władzy, politycy PiS obrali strategię odrzucenia przetargu na śmigłowce Caracal. Argumenty, którymi się posługiwali były w wielu punktach podobne do tych, jakie watykański hierarcha przekazał prezydentowi Andrzejowi Dudzie od pośrednika firmy Leonardo. W trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości Ministerstwo Obrony Narodowej kupiło tylko cztery śmigłowce Black Hawk z zakładów w Mielcu. A także cztery śmigłowce AW101 od grupy Leonardo za ponad półtora miliarda złotych.
Źródło: PAP, "Superwizjer"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24