Po serii śmiertelnych wypadków w górach rozgorzała dyskusja na temat zapobiegania tragicznym wydarzeniom. Pojawiają się różne pomysły: od edukowania, przez zwiększenie cen biletów, obowiązkowe ubezpieczenia, po ustawianie kolorowych flag jak na plażach. Materiał "Faktów" TVN.
W ostatnich tygodniach w polskich górach zginęło kilkanaście osób. Na nowo rozgorzała dyskusja o bezpieczeństwie turystów w Tatrach. Pojawiają się pytania i pomysły dotyczące zamknięcia górskich szlaków. Wśród pomysłów padają również propozycje zwiększenia opłat za wstęp oraz edukowania turystów o zagrożeniach na górskich trasach.
"Pomysły ludzi, którzy z górami mają niewiele wspólnego"
Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji zaproponował, żeby wykorzystywać system wykorzystywania kolorowych flag, analogiczny do tego, który wykorzystywany jest na plażach. - Absurdalny pomysł wytrzepany z kapelusza. Nie da się czerwonej flagi wetknąć w każdym niebezpiecznym miejscu - odpowiada Maciej Bielawski, przewodnik tatrzański. - Pojawiają się też pomysły w ograniczeniu ruchu, zamykania, karania, wywieszania flag. To nie są dobre pomysły. Zazwyczaj pochodzą od ludzi, którzy z górami niewiele mają wspólnego - ocenia Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W sąsiedniej Słowacji obowiązują obowiązkowe ubezpieczenia od ewentualnych wypadków w górach oraz okresowo zamykane są szlaki górskie. Nie zmniejsza to jednak liczby wypadków, których jest mniej więcej tyle samo, co w Polsce.
Podwyżki cen biletów rozsądnym rozwiązaniem?
- Musielibyśmy postawić jakieś fizyczne barierki i płoty, żeby ludzie w góry nie wchodzili. Pamiętajmy, że ludzie giną i w lecie, i w zimie - zaznacza Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Rewidowanie i bilety wstępu tylko dla dobrze wyposażonych w dobry sprzęt też nie wchodzi w rachubę, jak ocenia Wiktoria Wajda, bileterka TPN. - Nie, nam nie wolno zwracać uwagi, bo turyści się obrażają za takie rzeczy - wyznaje kobieta. Według TPN rozsądnym rozwiązaniem byłaby podwyżka cen biletów, a dodatkowe przychody przeznaczone byłyby na edukację turystów. Jak proponują przedstawiciele TOPR i TPN, podwyżka byłaby niewielka. Do dotychczasowych 5 zł, które trafiają do parku, turysta miałby dołożyć 1,25 zł, które zasiliłyby budżet TOPR.
Autor: tmw//tka / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock