Śmierć na peronie

 
Ruch pociągów nie został zakłócony
Źródło: wikipedia.org

Tragiczny wypadek na dworcu PKP w Koninie. Zginął młody mężczyzna, który upadł dosłownie zdmuchnięty przez przejeżdżający expres.

Do wypadku doszło około godziny 8.30, gdy pociąg relacji Wrocław Główny - Warszawa Wschodnia przejeżdżał bez zatrzymania przez stację Konin.

Kilka minut wcześniej mężczyzna wysiadł z innego pociągu PKP Intercity. - Czekała na niego kobieta w podobnym wieku. Zaczęli się intensywnie witać i przeszli na drugą stronę peronu - relacjonowała Barbara Leszczyńska z biura marketingu i komunikacji społecznej PKP S.A.

Jak lokomotywa przejeżdża przez peron, wywołuje podmuch. Pociąg jedzie 100 km/h. Ten pęd powietrza ich przewrócił. Upadli na peron. Mężczyzna uderzył głową o betonową krawędź. Mimo reanimacji w drodze do szpitala zmarł. Jan Wittig, sekcja eksploatacji Konin PKP PLK

A Jan Wittig, z sekcji eksploatacji Konin PKP PLK dodaje, że ściskająca się para stała "na krawędzi peronu, nie przed linią bezpieczeństwa, ale na samej krawędzi".

- Maszynista to widział, trąbił. Niestety, nie reagowali - mówił Wittig.

Pociąg rozpoczął gwałtowne hamowanie.

Zginął od podmuchu

Jak podkreślił, pociąg nie najechał na parę. - Jak lokomotywa przejeżdża przez peron, wywołuje podmuch. Pociąg jedzie 100 km/h. Ten pęd powietrza ich przewrócił. Upadli na peron. Mężczyzna uderzył głową o betonową krawędź. Mimo reanimacji w drodze do szpitala zmarł - powiedział. Miał około 20 lat. Kobieta była przytomna i została przewieziona do szpitala w Koninie. - On pierwszy upadł, ona na niego - powiedział Wittig. Z kolei Barbara Leszczyńska podała, że mężczyzna zmarł na miejscu, a kobieta została przewieziona do szpitala nieprzytomna. Przebieg zdarzenia ustala policja. Ruch pociągów nie został zakłócony.

sm/iga

Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: