Sprawa ciężarnej kobiety, która zmarła na sepsę w szpitalu w Pszczynie, wymaga dogłębnego wyjaśnienia – powiedział prezydent Andrzej Duda. Dodał, że należy zadać pytanie, dlaczego lekarze nie przeprowadzili aborcji, kiedy - jak stwierdził - była ona "możliwa i prawnie dopuszczalna".
Pod koniec września ciężarna trzydziestoletnia kobieta zmarła w szpitalu w Pszczynie, bo - jak wynika z wiadomości wysyłanych przez kobietę do jej matki - lekarze mieli czekać na obumarcie płodu. Przypadek ten 29 października opisała radczyni prawna Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej. Napisała, że to konsekwencja ubiegłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, zaostrzającego prawo aborcyjne.
Prezydent: sprawa wymaga głębokiego wyjaśnienia
Do tej sprawy odniósł się we wtorek prezydent Andrzej Duda, który przebywa z wizytą na Słowacji.
- Ogromnie ubolewam nad tym, że doszło do takiej sytuacji, to jest niewyobrażalny ból rodziny, cierpienie wszystkich jej najbliższych. Proszę, żeby przyjęli moje głębokie wyrazy współczucia, to straszna sytuacja. Niemniej, jako odpowiedzialny człowiek powiem, że ona wymaga głębokiego wyjaśnienia - powiedział.
- Dyskusja publiczna opiera się na ułamkach faktów, które są gdzieś podawane przez media, tymczasem są odpowiednie podmioty, odpowiednie organy w Polsce, jak prokuratura, eksperci, którzy powinni w tej sprawie przeprowadzić odpowiednie czynności procesowe, odpowiednie czynności postępowania i ustalić, jak wyglądał przebieg całego tego zdarzenia, jak wyglądał przebieg sytuacji związanej z tą ciążą, której nie udało się uratować i w efekcie sepsa spowodowała śmierć kobiety - kontynuował prezydent.
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Eksperci o nastrojach wśród ciężarnych kobiet
Duda mówił, że radzi "zachować daleko idącą ostrożność" w ocenie tej sytuacji. - Bo w polskim systemie prawnym jest dzisiaj przesłanka, która pozwalała na dokonanie legalnej aborcji w tej sytuacji. Jest przepis, który jednoznacznie stanowi, że jeżeli jest zagrożenie dla życia kobiety, to aborcja jest możliwa i prawnie dopuszczalna. Tymczasem tej aborcji lekarze w szpitalu nie przeprowadzili. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało i dlaczego nie uratowano życia kobiety - podkreślił.
- Ja jako człowiek wierzący, dla którego życie jest wartością absolutnie najważniejszą, nadrzędną, mogę tylko wyrazić ubolewanie, że w tej całej dyskusji mówi się o niezwykle bolesnej kwestii, jaką była śmierć matki tego dziecka, ale nie wspomina się o tym, że zmarło także dziecko, które także jest człowiekiem, istotą żywą. O tym, że zmarły dwie osoby, a nie tylko jedna, nikt nie mówi - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24